piątek, 29 sierpnia 2014

Kto na radnego gminy Dopiewo? (2) – budzenie kolejnych upiorów



Jak mówi stare przysłowie – „dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane”. Jedynym pocieszeniem może być fakt, że za pojawiające się zagrożenie odpowiedzialności nie ponoszę tylko ja. Swój udział mają wszyscy, którzy działali publiczne na rzecz gminy Dopiewo. Tak więc winę ponosi również p. Agnieszka Wilczyńska, p. Ewa Kuczyńska, „pawelek” i „fox”, jak również wiele osób z troską podchodzących do bieżących problemów.
Sądzę, że intencje w/w osób w tym zakresie są podobne - chodzi o pobudzenie społeczeństwa do aktywności i likwidację coraz powszechniejszych patologii. Można powiedzieć, że pewien oddźwięk na nasze działania, widoczny jest na forach internetowych – dość obiektywne i rzeczowe podejście do tematyki.
Niestety, jest i druga strona medalu.
Obudziliśmy również tą część społeczności, która nie ma najmniejszego zamiaru działać na rzecz Gminy i jej mieszkańców. Osoby te w wielu wypadkach są już powiązane z obecną władzą, z układów tych odnoszą określone korzyści i nie zamierzają z nich rezygnować. Co więcej chcą poszerzyć zakres swoich przywilejów. Dlaczego tak sądzę? Przyczyny są dwie.
Pierwsza to dość powszechna świadomość, że praca radnego jest lekka, łatwa i przyjemna, czyli tzw. synekura. Nie wymaga żadnej wiedzy, kompetencji, jak i wysiłku intelektualnego. Wystarczy zaliczać obecność na komisjach i sesjach, a pieniądze same wpływają do portfela. Nie trzeba przestrzegać wyznaczonych godzin pracy – ważne, aby podpisać listę obecności. Nie trzeba zapoznawać się z dokumentacją. Jeśli się ma powiązania z władzą wykonawczą – pryncypał poinformuje, jak należy głosować. Agnieszka Wilczyńska niechcący podała do publicznej wiadomości, iż niektórzy Radni dokumenty, z którymi powinni zapoznać się wcześniej, otwierają dopiero na sesji. Nie są zobligowani do zapoznania się dokumentacją, a tym bardziej do zrozumienia tematyki. Część Radnych nie odbiera nawet poczty mailowej urzędowej, ani od mieszkańców - link.

A trzeba pamiętać, że radni nie ponoszą żadnej odpowiedzialni za brak wiedzy czy błędne decyzje. Odwołanie radnego z powodu np. jego lenistwa, jest praktycznie niemożliwe. Zgodnie z art. 383 § 1 ustawy Kodeks wyborczy - wygaśnięcie mandatu radnego następuje w przypadku:

1)      śmierci;
2)      utraty prawa wybieralności lub nieposiadania go w dniu wyborów;
3)      odmowy złożenia ślubowania;
4)      pisemnego zrzeczenia się mandatu;
5)      naruszenia ustawowego zakazu łączenia mandatu radnego z wykonywaniem określonych w odrębnych przepisach funkcji lub działalności;
6)      wyboru na wójta;
7)      nie złożenia w terminach określonych w odrębnych przepisach oświadczenia o swoim stanie majątkowym
Chociaż tak prawdę mówiąc, nie są to warunki przesądzające. W gminie Dopiewo niektórzy Radni złamali pkt 5, a mimo to żadne przykrości ich z tego powodu nie spotkały.

Gdzie można znaleźć tak komfortowe warunki pracy? – poza radami gmin, powiatów czy województw - chyba już nigdzie. A jak się uda załapać na stanowisko przewodniczącego lub chociaż zastępcę, do tego można brać udział we wszystkich komisjach i sesjach (w gminie Dopiewo liczba posiedzeń jest wyjątkowo duża), rocznie można wyciągnąć nawet 20 tys. złotych dochodu. Jest to więcej niż pensja minimalna.
Do tego należy jeszcze dodać, że pracodawca nie może zwolnić radnego ze względu na pełnione przez niego obowiązki - „Rozwiązanie z radnym stosunku pracy wymaga uprzedniej zgody rady gminy, której jest członkiem. Rada gminy odmówi zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym, jeżeli podstawą rozwiązania tego stosunku są zdarzenia związane z wykonywaniem przez radnego mandatu.

Czy można się więc dziwić, że pełnienie funkcji radnego zaczyna cieszyć się coraz większym zainteresowaniem. Dla rencistów i emerytów będzie to dodatkowe źródło dochodu. Ponadto zamiast nudzić się w domu, można spędzić czas w gronie znajomych, niekoniecznie zajmując się problemami gminy i jej mieszkańców. Dla osób pracujących funkcja radnego jest gwarancją dalszego zatrudnienia. A przede wszystkim bycie radnym bardzo często pozwala na załatwienie prywatnych interesów, takich jak odrolnienie gruntu, ulgi podatkowe, stanowisko pracy dla członka rodziny i wiele innych możliwości, o których przeciętny mieszkaniec może tylko pomarzyć.

Druga przyczyna moich wątpliwości, to lista potencjalnych kandydatów z Dopiewa, która od niedawna krąży po wsi. Oprócz starych i stałych nazwisk jak Tadeusz Bartkowiak czy Ryszard Pawelec (na to, że się zmienią i zaczną do swoich obowiązków podchodzić poważnie, nie ma co liczyć), pojawiło się wiele nowych osób. Informacja, kto ma zamiar kandydować, wywołała moje autentyczne przerażenie. Nie mam prawa przesądzać, czy owi kandydaci nadają się na tą funkcję. Znając jednak powiązania rodzinne, towarzyskie i zawodowe - nie rokuję społeczności Dopiewa wielkich korzyści z wyboru tych osób. Jeżeli jeszcze do tego wójtem zostałaby po raz kolejny Zofia Dobrowolska, to obawiam się większej katastrofy, niż w czasie obecnej kadencji. Większość osób, która pojawiła się na nieformalnej giełdzie, ma powiązania z obecną władzą. Trzeba powiedzieć, że Dopiewo nie ma szczęścia do Radnych (obecnie najsłabsza grupa w RG). Jedną z przyczyn jest stosunkowo duża liczba osób mieszkających od pokoleń, spokrewnionych ze sobą a mała osób napływowych. To powoduje, że wybierane są ciągle te same osoby – mierne, bierne ale wierne. Nie miały i nie mają żadnego pomysłu na rozwój Dopiewa ale znalazły sposób na przetrwanie. I co najważniejsze swojacy, a nie obcy. Do dzisiaj niektórzy tubylcy traktują z lekceważeniem osoby napływowe. Wyniki wyborów z ostatnich lat potwierdzają, że Dopiewo jest najbardziej konserwatywną miejscowością na terenie Gminy. Osoby spalone w innych miejscowościach, jak Wojciech Jankowiak, Andrzej Strażyński czy Leszek Nowaczyk - w Dopiewie zawsze uzyskują największą liczbę głosów. Mam wątpliwości, czy tym razem to się zmieni?
Podsumowując, uważam, że szansa dla gminy Dopiewo, zwłaszcza ze względu na większą liczbę radnych, jest duża. Jeżeli jednak wybierzemy niewłaściwych kandydatów, kolejne 4 lata będą zmarnowane. Czy Gminę stać na taką nonszalancję?

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz