środa, 20 sierpnia 2014

Czystość i porządek w gminie Dopiewo (1) – jaki pan, taki kram



Dzisiaj zajmiemy się sprawami czystości i porządku w Gminie, które podobnie jak większość zadań samorządowych, pozostawiają wiele do życzenia. Regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie gminy Dopiewo, zatwierdzony uchwałą z 25 lutego 2013 r. - link wymienia jedynie obowiązki mieszkańców. Zadania samorządu określone zostały tylko jednym zdaniem – „Obowiązek utrzymania czystości i porządku na drogach publicznych należy do zarządcy drogi”. Stąd może wynikają problemy właściwego utrzymania miejsc publicznych – odpowiedzialne służby nie bardzo wiedzą, co należy do ich zadań. Na szczęście jest jeszcze ustawa o czystości i porządku w gminie, która bardziej szczegółowo określa te zadania - link. Byłoby dobrze, aby Pani Wójt oraz Prezes ZUK zapoznali się nieco bliżej z tymi przepisami.

Zacznijmy od poboczy dróg. Z tego co pamiętam, w b.r. za utrzymanie poboczy dróg gminnych i powiatowych odpowiada ZUK Dopiewo. Owszem, trzeba przyznać, że przed Dniami Gminy Dopiewo wykoszono większość poboczy, bo na zebranie śmieci zabrakło już sił. Z rozpędu wykoszono nawet dukty leśne, jak np. w rejonie Żarnowca – no, ale tam odbywała się impreza „Biesiada Wianki” i życzenie Pani Wójt uważam, że było rozkazem dla Prezesa ZUK. Przez całe lato, tj. w lipcu i sierpniu trwał okres kanikuły, więc sprawy czystości i porządku zeszły na drugi plan. Niestety przyroda ożywiona ma to do siebie, że nie dostosowuje się do wytycznych i rozporządzeń. Lato było gorące ale i dość mokre, stąd rośliny, potocznie zwane chwastami, rozrosły się wyjątkowo bujnie. Obecnie większość poboczy przypomina amazońską dżunglę w miniaturze. I dotyczy to nie tylko dróg lokalnych, ale i najważniejszych dróg zbiorczych.

Nie lepiej wyglądają chodniki, zwłaszcza te funkcjonujące od kilku lat. Chodniki z kostki betonowej mają to do siebie, że każda szczelina jest wykorzystana przez rośliny. Tu kłania się zaniechanie budowy chodników i ścieżek rowerowych z masy bitumicznej. Niektóre z nich, jak np. odcinek chodnika na ul. Szkolnej w Dopiewcu (od skrzyżowania z ul. Polną do przejazdu kolejowego) są tak zarośnięte, że niedługo nie będzie widać betonowej kostki.

Równie zaniedbane są koryta do spływu wód opadowych wzdłuż krawężników, tzw. rynsztoki. W dużym stopniu zostały oczyszczone w okresie wiosennym. Jednak wiatr i woda robią swoje – na nowo zostały zanieczyszczone piaskiem, liśćmi oraz gałęziami. Na takim podłożu rozwijają się chwasty, dodatkowo hamując spływ wód opadowych. Przykładem może być koryto przy ul. Bukowskiej w Dopiewie, na wysokości zespołu szkół. Nie dość, że jest źle wyprofilowane (część koryta znajduje się powyżej jezdni), to zalegający piasek, liście, gałęzie oraz chwasty sprawiają wrażenie, że droga ta została zapomniana przez Boga i ludzi.

Przy ul. Szkolnej w Dopiewcu powstał, w wielkich bólach, nowy chodnik (tu prosiła się budowa ścieżki pieszo-rowerowej, niestety ani wójt Zofia Dobrowolska, ani jej dworzanie nie korzystają z tego rodzaju komunikacji). Z okien samochodu wszystko wygląda dobrze – skarpa pomiędzy chodnikiem a rowem przydrożnym w końcu zazieleniła się. Jednak jak przyjrzeć się z bliska, to wśród roślin porastających skarpę dominuje lebioda, oset oraz cała gama gatunków inwazyjnych. Żeby dostrzec źdźbło posianej trawy, trzeba mieć naprawdę dobry wzrok.

Kolejna sprawa to tworzenie tzw. pasów zieleni przy drogach publicznych. Jest to genialny wynalazek byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego, zastosowany m.in. na ul. Bukowskiej w Dopiewie. Mówiąc obrazowo, jest to pas wolnego gruntu, porośniętego byle czym. Gdyby nie zaangażowanie mieszkańców, pasy te stałyby się rozsadnikiem chwastów oraz zbiorowiskiem śmieci. W związku z tym mam pytanie, co na temat tzw. pasów zieleni, ma do powiedzenia doktor Ewa Brzezińska, osoba odpowiedzialna za ochronę środowiska w gminie Dopiewo? Wielokrotnie przytaczałam jej słowa, że „Gmina Dopiewo prowadzi od kilku lat przemyślaną politykę dotyczącą nasadzenia drzew i krzewów”. A kto myśli inaczej, jest „autorem nierzetelnej dziennikarskiej opinii” – "Czas Dopiewa" z kwietnia 2014 r., str. 18 - link.

Najgorzej na terenie Gminy wyglądają przystanki autobusowe. Ktoś, kto korzystał z przystanku na pętli w Dopiewie, przy stacji kolejowej i Urzędzie Gminy lub z przystanku przy Chacie Polskiej w Skórzewie (ul. Poznańska i Nad Potokiem), z pewnością przyzna mi rację. Przystanek w Skórzewie jest całkowicie zarośnięty chwastami (wysokość przekracza 1 m wysokości), które blokują dostęp do kosza – dlatego śmieci (butelki, opakowania papierowe itd.) pozostawiane są wokoło resztek wiaty. Natomiast na przystanku w Dopiewie śmieci notorycznie wysypują się z pojemnika (od siedziby ZUK-u oddalony jest o ok. 100 m). Obowiązek utrzymania czystości na przystankach przez Gminę wynika wprost z ustawy o czystości i porządku w gminach.

Kolejny temat to słupy ogłoszeniowe. Ustawione kilka lat temu na terenie Gminy, miały zastąpić wywieszanie ogłoszeń na drzewach i słupach energetycznych. Obecnie swoim wyglądem odpychają od zbliżenia się do nich. Myślę, że chociaż raz do roku służby komunalne powinny zdjąć nawarstwiające się reklamy. Na niektórych z nich grubość umieszczonych ogłoszeń osiągnęła kilka centymetrów.
Równie kiepsko w mojej ocenie wyglądają działania sołectw w tym temacie. W Gołuskach przy placu zabaw i przystanku autobusowym, funkcjonuje stara, połamana tablica ogłoszeniowa. Mimo, iż od dłuższego czasu stoi nowa tablica, nikt nie zainteresował się demontażem starej.

Przygnębiające wrażenie sprawia ul. Parkowa w Więckowicach. Chwasty na parkingu, puszki i butelki po napojach walające się na poboczu, śmieci wokół wiat na boisku (mimo, iż na boisku ustawiono kosz na śmieci, przymocowany do słupka łańcuchem z kłódką). Wszystko to nie zachęca do odwiedzin miejsc, które miały rzekomo służyć integracji społeczności lokalnej.

Przy posesji radnego/sołtysa Tadeusza Bartkowiaka również zlokalizowana jest tablica ogłoszeniowa, notabene zardzewiała i pozbawiona szyb. Jedyną dostępną na tablicy informacją jest plakat dotyczący meczu piłkarskiego w dniu 23 sierpnia 2014 r. Czyżby w Dopiewie nic innego się nie działo?

Otoczenie stawu w Dopiewcu, które według mojej wiedzy należy do zadań sołtysa, porządkowane jest jedynie po moich pisemnych interwencjach. Potwierdziła to wizyta 16 sierpnia br.

Jak wynika z regulaminu czystości i porządku w gminie Dopiewo, mieszkańcom nie przestrzegającym narzuconych rygorów, grożą kary na podstawie przepisów kodeksu wykroczeń. Co do ewentualnych sankcji, dotyczących władz Gminy oraz służb odpowiedzialnych za czystość i porządek, w regulaminie nie ma ani słowa. Jak widać, wszędzie są równi i równiejsi. Widocznie ma to być ostrzeżenie dla mieszkańców – nie podskakujcie, bo wlepimy wam mandat. Powód zawsze się znajdzie.

W mojej ocenie najbardziej zadbanym fragmentem Gminy jest część Dopiewa przy ul. Dworcowej. Przystrzyżone trawniki, wygrabione liście, nawet zwiędłe kwiaty były ostatnio wycinane przez pracownika ZUK-u. Gdyby nie wiecznie przepełniony kosz na śmieci przy wiacie przystanku autobusowego, byłby to najładniejszy fragment Dopiewa. Wydaje się, że ten fragment przestrzeni publicznej jest utrzymywany w należytym porządku jedynie ze względu na wójt Zofię Dobrowolską.
Nurtuje mnie jedno pytanie: czy akcja sprzątania Gminy rozpocznie się przed dożynkami czy też dopiero przed wyborami samorządowymi na przełomie października i listopada? Na rozpoczęcie akcji musi oczywiście wydać zgodę wójt Zofia Dobrowolska. Prezes ZUK Dopiewo zapewne takich kompetencji nie posiada – dużą część środków finansowych przeznaczył na dofinansowanie imprez masowych.
Ciąg dalszy dostępny jest tutaj -  http://blogdopiewo.blogspot.com/2014/08/czystosc-i-porzadek-w-gminie-dopiewo-2.html

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz