sobota, 23 sierpnia 2014

Kampania wyborcza w gminie Dopiewo w wydaniu Zofii Dobrowolskiej (7) – budzenie upiorów



Niestety, moje przypuszczenia, co do charakteru kampanii wyborczej wójt Zofii Dobrowolskiej, zdają się całkowicie potwierdzać. Osoby, które liczyły na kampanię pozytywną, mogą o tym zapomnieć. A to za sprawą najnowszego wynalazku Pani Wójt, tzn. - Pauliny Trybuś-Ludwiczak, pełniącej funkcję sołtysa Konarzewa. 
Zacznijmy od tego, że w/w jest mieszkanką Konarzewa od urodzenia, sołtysem od kilkunastu lat, a do tego od kilku lat jest pracownikiem Urzędu Gminy w Dopiewie. Osoba taka - potrzeby mieszkańców, nie tylko Konarzewa, ale i całej Gminy powinna mieć w małym palcu. Jak się okazuje, staż nie idzie w parze z doświadczeniem.

Zarówno starzy, jak i nowi mieszkańcy Konarzewa, od lat postulowali o budowę chodnika przy ul. Szkolnej. Jest to o tyle istotne, że ulica ta jest drogą powiatową o dość dużym natężeniu ruchu, i w związku z tym, piesi oraz rowerzyści są narażeni na duże niebezpieczeństwo ze strony kierowców, w dużej części ignorujących zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Sołtys Konarzewa, również mieszkanka ul. Szkolnej, z takim historycznym bagażem, winna zdawać sobie sprawę z powagi sytuacji. Niestety dla niej problem nie miał większego znaczenia - mieszka na tym odcinku ul. Szkolnej, który posiada chodnik po obu stronach jezdni. Dlatego też widocznie nie zauważyła, że inni mieszkańcy tej ulicy przemieszczają się, korzystając z pobocza.  Szkoda, że Pani Sołtys, mimo iż od kilkunastu lat zajmuje się sprawami publicznymi, takiej wiedzy nie zdążyła nabyć. 

Dziwnym trafem obudziła się 3 miesiące przed wyborami samorządowymi. Czyżby ta nagła aktywność wiązała się z troską o dobro mieszkańców? – szczerze wątpię. Pani Sołtys poczuła oddech na plecach. Szczególnie ze strony nowej mieszkanki Konarzewa, pani Ewy Kuczyńskiej. Ostatnie wydarzenia wskazują, że zarówno w wyborach samorządowych, jak i sołeckich, nie ma żadnych szans z p. Kuczyńską. Z tego też zapewne powodu (jak również ze względu, iż dotychczasowi radni Lidia Łopatka i Henryk Kapciński - uważam, że mają coraz mniejsze szanse na reelekcję), wynika jej nagły wybuch aktywności społecznej.

W wyniku ogłoszonego przez Gminę przetargu okazało się, że na budowę chodnika przy ul. Szkolnej w Konarzewie brakuje ok. 70 tys. złotych. I kto po raz kolejny jest winny, że budowa chodnika się opóźnia? – wskazani zostali radni: Magda Gąsiorowska i Radosław Przestacki. Na marginesie dodam, że wójt Zofia Dobrowolska w/w osoby chyba uważa za najgroźniejszych przeciwników w zbliżających się wyborach samorządowych i za wszelką cenę, będzie starała się, je oczernić.
Trzeba wyjątkowego cynizmu, aby zebrać podpisy od mieszkańców po petycją, której treść została przygotowana później i jeszcze twierdzić, że to mieszkańcy ją przygotowali. Widać, nie tylko Pani Wójt zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością.

Moim skromnym zdaniem, petycja w sprawie chodnika na ul. Szkolnej w Konarzewie winna być skierowana do Sołtysa oraz Radnych Konarzewa. Zastanawiam się, czym Radni oraz Rada Sołecka Konarzewa zajmowali się przez ostatnie lata? – bo chyba nie działaniem na rzecz lokalnej społeczności. Radny Henryk Kapciński interesował się jedynie rozbudową Stadionu Narodowego dla klubu Orkan oraz postępami prac wokół budynku Vitalii (bo Czartoryscy ponoć bardzo interesowali się tempem remontu). Natomiast Sołtys Konarzewa nie potrafiła nawet zadbać o czystość i porządek w swojej miejscowości. Potwierdziła to moja wiosenna wizyta w Konarzewie (10 kwietnia 2014 r.) - link. Nawet na tle Gminy sołectwo wyglądała na wyjątkowo zaniedbane. Po moim artykule wieś została wysprzątana, okazało się, że można się zmobilizować – jeżeli takich podstawowych problemów nie widać z poziomu sołectwa, to co mówić o sprawach trudniejszych. Notabene projekt chodnika na ul. Szkolnej został zaopiniowany przez p. Paulinę Trybuś-Ludwiczak i Henryka Kapcińskiego. Chyba jednak do końca nie wiedzieli co opiniują – wykazałam to w swoim artykule z 25 maja br. - link.

Nagle, za pięć dwunasta, Radni i Sołectwo Konarzewa budzą się, domagając dołożenia środków, których zabrakło na realizację inwestycji. Szkoda, że nie uwzględnili dwóch kwestii. Po pierwsze, żądając od Rady dołożenia środków, należy wskazać źródło dofinansowania. I nie chodzi tu o zabranie z inwestycji, realizowanej w innej miejscowości. W moim przekonaniu są dwa istotne źródła, z których można skorzystać – budowa gimnazjum w Dopiewie oraz wydatki bieżące przeznaczone na administrację. Tutaj należy przypomnieć, że Henryk Kapciński, jako jedyny radny w czasie LVIII sesji RG - link, poparł  projekt zmiany uchwały budżetowej, a konkretnie przesunięcie środków z innych zadań na pensje i nagrody dla pracowników Urzędu w grudniu 2013 r.

Po drugie, jeżeli brakuje środków, to należy ograniczyć zakres inwestycji – w przypadku zadań liniowych jest to stosunkowo proste. Można np. położyć krawężnik przyszłego chodnika na całym odcinku (z pewnością będzie zabezpieczał pieszych lepiej, niż jego brak), natomiast nawierzchnię z kostki brukowej ułożyć na takiej długości, na ile wystarczy środków. ZUK Dopiewo byłby zobligowany, aby utrzymywać w należytym porządku (wykaszanie, sprzątanie, odśnieżanie) nieutwardzoną część pobocza. Wiem, że mieszkańców domagających się budowy, to nie zadowoli, ale chyba takie rozwiązanie jest lepsze, niż przekładanie inwestycji na kolejny rok. No, ale może obecnych władzom o to chodzi. Wykonujemy wszystko albo nic – a winę zwalić będzie można na Magdę Gąsiorowską i Radosława Przestackiego.

Podsumowując uważam, że zarówno Radni, jak i Rada Sołecka Konarzewa wystarczająco się już skompromitowali i najwyższy czas na zmiany. Mam nadzieję, że p. Ewie Kuczyńskiej uda się przewietrzyć zatęchłą atmosferę, czego z całego serca jej życzę.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz