Niestety, moje przypuszczenia, co
do charakteru kampanii wyborczej wójt Zofii Dobrowolskiej, zdają się całkowicie
potwierdzać. Osoby, które liczyły na
kampanię pozytywną, mogą o tym zapomnieć. A to za sprawą najnowszego
wynalazku Pani Wójt, tzn. - Pauliny Trybuś-Ludwiczak,
pełniącej funkcję sołtysa Konarzewa.
Zacznijmy od tego, że w/w jest
mieszkanką Konarzewa od urodzenia, sołtysem od kilkunastu lat, a do tego od
kilku lat jest pracownikiem Urzędu Gminy w Dopiewie. Osoba taka - potrzeby
mieszkańców, nie tylko Konarzewa, ale i całej Gminy powinna mieć w małym palcu.
Jak się okazuje, staż nie idzie w parze z doświadczeniem.
Zarówno starzy, jak i nowi mieszkańcy Konarzewa, od lat postulowali o budowę
chodnika przy ul. Szkolnej. Jest to o tyle istotne, że ulica ta jest drogą
powiatową o dość dużym natężeniu ruchu, i w związku z tym, piesi oraz rowerzyści
są narażeni na duże niebezpieczeństwo ze strony kierowców, w dużej części
ignorujących zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Sołtys Konarzewa, również mieszkanka ul. Szkolnej, z takim
historycznym bagażem, winna zdawać sobie
sprawę z powagi sytuacji. Niestety dla niej problem nie miał większego
znaczenia - mieszka na tym odcinku ul. Szkolnej, który posiada chodnik po obu
stronach jezdni. Dlatego też widocznie nie zauważyła, że inni mieszkańcy tej
ulicy przemieszczają się, korzystając z pobocza. Szkoda, że Pani Sołtys, mimo iż od kilkunastu
lat zajmuje się sprawami publicznymi, takiej wiedzy nie zdążyła nabyć.
Dziwnym
trafem obudziła się 3 miesiące przed wyborami samorządowymi. Czyżby ta nagła
aktywność wiązała się z troską o dobro mieszkańców? – szczerze wątpię. Pani Sołtys poczuła oddech na plecach.
Szczególnie ze strony nowej mieszkanki Konarzewa, pani Ewy Kuczyńskiej.
Ostatnie wydarzenia wskazują, że zarówno w wyborach samorządowych, jak i
sołeckich, nie ma żadnych szans z p. Kuczyńską. Z tego też zapewne powodu (jak
również ze względu, iż dotychczasowi radni Lidia Łopatka i Henryk Kapciński - uważam,
że mają coraz mniejsze szanse na reelekcję), wynika jej nagły wybuch aktywności
społecznej.
W wyniku ogłoszonego przez Gminę
przetargu okazało się, że na budowę chodnika przy ul. Szkolnej w Konarzewie
brakuje ok. 70 tys. złotych. I kto po raz kolejny jest winny, że budowa
chodnika się opóźnia? – wskazani zostali radni: Magda Gąsiorowska i Radosław
Przestacki. Na marginesie dodam, że wójt
Zofia Dobrowolska w/w osoby chyba uważa za najgroźniejszych przeciwników w
zbliżających się wyborach samorządowych i za wszelką cenę, będzie starała się, je
oczernić.
Trzeba wyjątkowego cynizmu, aby
zebrać podpisy od mieszkańców po petycją, której treść została przygotowana
później i jeszcze twierdzić, że to mieszkańcy ją przygotowali. Widać, nie tylko
Pani Wójt zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością.
Moim skromnym zdaniem, petycja w sprawie chodnika na ul. Szkolnej
w Konarzewie winna być skierowana do Sołtysa oraz Radnych Konarzewa.
Zastanawiam się, czym Radni oraz Rada Sołecka Konarzewa zajmowali się przez
ostatnie lata? – bo chyba nie działaniem na rzecz lokalnej społeczności. Radny Henryk Kapciński interesował się
jedynie rozbudową Stadionu Narodowego dla klubu Orkan oraz postępami prac wokół
budynku Vitalii (bo Czartoryscy ponoć bardzo interesowali się tempem remontu). Natomiast
Sołtys Konarzewa nie potrafiła nawet zadbać o czystość i porządek w swojej
miejscowości. Potwierdziła to moja wiosenna wizyta w Konarzewie (10 kwietnia
2014 r.) - link.
Nawet na tle Gminy sołectwo wyglądała na wyjątkowo zaniedbane. Po moim artykule
wieś została wysprzątana, okazało się, że można się zmobilizować – jeżeli
takich podstawowych problemów nie widać z poziomu sołectwa, to co mówić o
sprawach trudniejszych. Notabene projekt
chodnika na ul. Szkolnej został zaopiniowany przez p. Paulinę Trybuś-Ludwiczak
i Henryka Kapcińskiego. Chyba jednak do końca nie wiedzieli co opiniują –
wykazałam to w swoim artykule z 25 maja br. - link.
Nagle, za pięć dwunasta, Radni i
Sołectwo Konarzewa budzą się, domagając dołożenia środków, których zabrakło na
realizację inwestycji. Szkoda, że nie uwzględnili dwóch kwestii. Po pierwsze, żądając od Rady dołożenia
środków, należy wskazać źródło dofinansowania. I nie chodzi tu o zabranie z
inwestycji, realizowanej w innej miejscowości. W moim przekonaniu są dwa
istotne źródła, z których można skorzystać – budowa gimnazjum w Dopiewie oraz
wydatki bieżące przeznaczone na administrację. Tutaj należy przypomnieć, że Henryk Kapciński, jako jedyny radny w
czasie LVIII sesji RG - link,
poparł projekt zmiany uchwały
budżetowej, a konkretnie przesunięcie środków z innych zadań na pensje i
nagrody dla pracowników Urzędu w grudniu 2013 r.
Po drugie, jeżeli brakuje środków, to należy ograniczyć zakres inwestycji – w przypadku zadań liniowych jest
to stosunkowo proste. Można np. położyć krawężnik przyszłego chodnika na
całym odcinku (z pewnością będzie zabezpieczał pieszych lepiej, niż jego brak),
natomiast nawierzchnię z kostki brukowej ułożyć na takiej długości, na ile wystarczy
środków. ZUK Dopiewo byłby zobligowany, aby utrzymywać w należytym porządku
(wykaszanie, sprzątanie, odśnieżanie) nieutwardzoną część pobocza. Wiem, że
mieszkańców domagających się budowy, to nie zadowoli, ale chyba takie
rozwiązanie jest lepsze, niż przekładanie
inwestycji na kolejny rok. No, ale
może obecnych władzom o to chodzi. Wykonujemy wszystko albo nic – a winę
zwalić będzie można na Magdę Gąsiorowską i Radosława Przestackiego.
Podsumowując uważam, że zarówno Radni, jak i Rada Sołecka Konarzewa
wystarczająco się już skompromitowali i najwyższy czas na zmiany. Mam
nadzieję, że p. Ewie Kuczyńskiej uda się przewietrzyć zatęchłą atmosferę, czego
z całego serca jej życzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz