piątek, 17 października 2014

Apel do kandydatów na radnych gminy Dopiewo (1) – ostrożnie z obietnicami wyborczymi!


Obrodziło nam w tym roku kandydatami do Rady Gminy. Liczba 92 na 21 miejsc w Radzie daje średnio 4,38 kandydata na jeden fotel. Czyżby skutek odniosły opinie, rozpowszechniane m.in. przez Agnieszkę Wilczyńską, „foxa”, „pawełka”, jak i mnie oraz kilka innych osób - że jest to praca łatwa, lekka i przyjemna oraz bez odpowiedzialności.  Retorycznym wydaje się pytanie, któremu z kandydatów chodzi o dobro Gminy i jej Mieszkańców, a któremu o funkcję, prestiż, dodatkowe źródło dochodów, możliwość załatwienia prywatnych interesów czy o uzyskanie pierwszego szczebla do dalszej kariery? Z programów wyborczych oraz spotkań z mieszkańcami zapewne o tym się nie dowiemy.
Dlatego też zamierzam przestrzec przyszłych radnych, że społeczeństwo, mimo utrudnień, ma coraz większy dostęp do informacji i coraz większą świadomość.
Coraz trudniej będzie ukryć prawdziwe intencje, czego dowiodła mijająca kadencja Rady Gminy. Obietnice składać jest bardzo łatwo, nieco trudniej jest się z nich wywiązać.
Podstawową barierą w realizacji programów wyborczych są możliwości finansowe samorządu. Nie mam zamiaru się nad tym tematem rozwodzić, był on wielokrotnie poruszany na wszystkich forach gminnych. Mimo to odnoszę wrażenie, że ta oczywista prawda - nie do wszystkich kandydatów dotarła.

W dzisiejszym felietonie chcę się zająć innymi ograniczeniami, uniemożliwiającymi realizację obietnic wyborczych, takimi jak niewłaściwe rozeznanie potrzeb, ograniczenia techniczne, zaniedbania z lat poprzednich czy bezzasadność niektórych inwestycji.

Rozpocznę od omówienia tematu - zaspokajania rzeczywistych potrzeb mieszkańców. Wielu z kandydatów, niejako z automatu, obiecuje mieszkańcom wszystkich miejscowości na terenie Gminy podobne inwestycje. Należą do nich m.in. budowa placów zabaw, siłowni zewnętrznych, ścieżek rowerowych, miejsc do rekreacji. Należy jednak pamiętać, że każda miejscowość ma inne priorytety. Np. mieszkańcy Gołusek czy Więckowic w pierwszej kolejności oczekiwać będą budowy oświetlenia ulicznego, kanalizacji sanitarnej czy utwardzenia dróg. Z kolei mieszkańcy Dąbrówki oczekują rozbudowy szkoły podstawowej, uruchomienia placów zabaw, siłowni czy boisk. A np. mieszkańcy Konarzewa - budowy hali sportowej dla szkoły podstawowej.

Aby ustalić potrzeby, należy m.in. rozpoznać strukturę demograficzną, zawodową czy też poziom zamożności danej społeczności. W Dąbrówce większość mieszkańców ma zapewnione podstawowe potrzeby infrastrukturalne, jest w tzw. rozrodczym przedziale wiekowym, dość dobrze sytuowana materialnie, więc oczekiwania skupiają się na usługach dodatkowych i uzupełniających. Z dostępnych informacji wynika, że place zabaw są przepełnione, a siłownie zewnętrzne oblegane. Mieszkańcy oczekują rozbudowy bazy oświatowej czy wyprowadzenia ruchu tranzytowego z centrum wsi.

Zupełnie inna sytuacja występuje w Dopiewie, gdzie zarówno plac zabaw przy ul. Łąkowej i Północnej, jak i siłownia przy boisku Orlik zazwyczaj świecą pustkami. Plac zabaw przy ul. Łąkowej jest zresztą wyjątkowo odpychającym obiektem. Pomimo częściowej modernizacji w 2013 r. w dalszym ciągu nie zachęca do korzystania z niego. Do tego dochodzi tzw. „przemyślana polityka nasadzeniowa”, prowadzona od kilku lat przez dr Ewę Brzezińską. Rachityczne i karłowate drzewka na placu nie dają latem żadnej osłony przed słońcem. Korzystanie z tego placu grozi co najwyżej udarem słonecznym. W kompleksie Orlika przy ul. Bukowskiej w Dopiewie, boisko do piłki nożnej jest cały czas użytkowane, natomiast boisko do koszykówki zupełnie nie cieszy się zainteresowaniem mieszkańców. Mimo jednoznacznych zainteresowań, w Skórzewie przy ul. Malinowej forsowana jest koncepcja boiska do koszykówki, na którym prawdopodobnie młodzież będzie grała w piłkę nożną.

Wielu kandydatów deklaruje rozbudowę ścieżek rowerowych. Ktoś, kto zna topografię Gminy wie, że możliwości w tym zakresie są ograniczone i dotyczą głównie dróg powiatowych. Większość dróg gminnych, ze względu na swoje parametry, każe o tym temacie zapomnieć. Ograniczenia dotyczą również dróg powiatowych. Aktualny radny, a zarazem kandydat na następną kadencję, Sławomir Kurpiewski, deklaruje budowę drogi ze Skórzewa do Dąbrówki – prawdopodobnie chodzi o ścieżkę rowerową. Zapomniał jednak o drobnym szczególe – węźle z S11 w Dąbrówce. Co prawda poprzednie władze Gminy wywalczyły powstanie węzła, i chwała im za to, zapomniały jednak o pieszych i rowerzystach. Obecnie przejście lub przejazd rowerem przez węzeł jest bardzo niebezpieczny. Aby rozwiązać ten problem, konieczna byłaby budowa dodatkowej kładki nad drogą ekspresową. W innym przypadku, do czasu budowy drogi wzdłuż torów i połączenia jej z drogami serwisowymi - ścieżka rowerowa ze Skórzewa będzie jedynie ślepą uliczką. Co prawda można ścieżkę połączyć ul. Leśną Dąbrowie, ale rozwiązanie to jest dobre dla podróżujących rekreacyjnie. Dla osoby dojeżdżającej rowerem do pracy będzie to spore nadłożenie drogi.

Generalnie rozwiązania techniczne wszystkich dróg lokalnych, krzyżujących się z autostradą i drogą ekspresową, zostały zaniedbane przez poprzednie władze Gminy. Dotyczy to połączeń Konarzewa z Dopiewem (tam wiadukt posiada chodnik, ale bez ścieżki rowerowej), Konarzewa z Dopiewcem (tu szczątkowy chodnik jest na samym wiadukcie) czy wreszcie węzła Dąbrówka. Aby zbudować ścieżki pieszo-rowerowe pomiędzy miejscowościami, należałoby poszerzyć istniejące wiadukty albo zbudować dodatkowe kładki. A to na dzień dzisiejszy wydaje się niemożliwe do zrealizowania.

Budowa ścieżek rowerowych została zawalona przez byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego, jak i przez wójt Zofię Dobrowolską. Oboje ograniczali się do budowy chodników – niektórych wyjątkowo kuriozalnych (zygzak w Gołuskach, ul. Bukowska i Konarzewska w Dopiewie). Jedyna ścieżka rowerowa w Gminie powstała na ul. Bukowskiej w Dopiewie. I to nie ze względu na zaspokojenie potrzeb mieszkańców, ile na chęć wycięcia drzew przed jedną z nieruchomości. Ponadto ścieżka ta jest niefunkcjonalna ze względu na nawierzchnię z kostki betonowej – wielu rowerzystów w dalszym ciągu woli korzystać z jezdni. Przeróbka istniejących chodników na ścieżki pieszo-rowerowe to kolejne setki tysięcy złotych.

Podobnie wygląda sprawa z budową placów zabaw. Aby taki plac powstał, Gmina musi dysponować odpowiednim terenem. A z tego co wiem, np. w Skórzewie takich terenów brak. Władze Gminy, przy opracowywaniu planów zagospodarowania przestrzennego, nie potrafiły wyegzekwować przeznaczenia części terenów na cele publiczne (jedynym wyjątkiem jest plac przy ul. Malinowej). Wykup gruntów na place zabaw i tereny rekreacji zwiększy wielokrotnie koszty takich inwestycji.

Ostatnie sprawa, którą chcę dzisiaj poruszyć, to próba odpowiedzi na pytanie: czy wszystkie postulaty mieszkańców powinny być uwzględniane? Uważam, że nie. Należy pamiętać, że bycie mieszkańcem i obywatelem to nie tylko prawa, ale i obowiązki. Do obowiązków zaliczyć można podawanie w deklaracjach podatkowych właściwego miejsca zamieszkania, jak również zameldowanie na terenie Gminy. A z tym jak wiadomo, bywa różnie. Wiele osób, mimo iż mieszka w Gminie, nie melduje się. Wynika to często z chęci zaoszczędzenia na podatku od nieruchomości. Za 1 m2 gruntu niezabudowanego właściciel nieruchomości płaci 35 groszy, za 1 m2 powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego - 73 grosze, a za 1 m2 garażu lub budynku gospodarczego wolnostojącego - 5,50 złotych. Dla wielu osób te kwoty wydają się zbyt duże, dlatego unikają zameldowania, płacą podatek jak za działkę niezabudowaną. Równocześnie jednak oczekują, że Gmina założy oświetlenie uliczne, położy kanalizację sanitarną czy zbuduje drogę. Są na terenie gminy Dopiewo ulice, zabudowane wieloma zamieszkałymi budynkami, na których nie jest zameldowana ani jedna osoba. Takie ulice nie powinny być w ogóle uwzględniane przy planowaniu inwestycji komunalnych.
W wielu wypadkach inwestycje komunalne obiecane i realizowane są nie tam, gdzie nakazywałaby zwykła ludzka przyzwoitość, ale tam, gdzie mieszkańcy są głośni i roszczeniowi. Mam tu na myśli ul. Wiosenną w Skórzewie. Jest ona zagospodarowywana mniej więcej od 10 lat, a już w ub.r. obiecano mieszkańcom pełną infrastrukturę, łącznie z utwardzeniem nawierzchni. Równocześnie ulice: Wspólna, Wiśniowa i Krótka - zabudowane i zamieszkałe od kilkudziesięciu lat, o stopniu zurbanizowania już nie wspomnę - do dziś nie doczekały się utwardzenia dróg. W przeciwieństwie jednak do mieszkańców ul. Wiosennej nie są hałaśliwi, nie posiadają swojej strony internetowej i dlatego na inwestycje komunalne jeszcze długo poczekają.

Niestety, wielu kandydatów na radnych o takich szczegółach nie chce wiedzieć. Deklarują w kampanii wyborczej realizację zadań, z których i tak nie będą mogli się wywiązać. Dlatego proponuję, aby każdy z kandydatów, zanim złoży publiczną deklarację, uzyskał niezbędne informacje. W sprawie deklaracji podatkowych pomocny powinien być Urząd Skarbowy, natomiast w kwestii ilości osób zameldowanych Urząd Gminy. Nie są to dane wrażliwe, więc nie powinno być problemu z ich uzyskaniem. To samo dotyczy zadań drugo- i trzeciorzędnych. Najpierw trzeba zorientować się jakie są rzeczywiste potrzeby oraz ustalić właściwą kolejność realizacji, aby przygotować właściwy program. Samo obejście swojego okręgu wyborczego z pewnością nie wystarczy. No i nie należy zapominać o możliwościach finansowych Gminy – wiele pomysłów i tak pozostanie w sferze marzeń.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz