Kontynuuję omawianie kandydatur
na radnych z KWW Szansa dla Gminy Adriana Napierały, tym razem Wojciecha Szalbierza i Krzysztofa Dorny,
zamierzających reprezentować interesy mieszkańców Dąbrowy. Odnoszę wrażenie, że
w/w kandydaci, a szczególnie ten pierwszy, zostali powołani do Komitetu w akcie
desperacji.
Nie trzeba śledzić na bieżąco
wydarzeń, aby zorientować się, że Wojciech Szalbierz jest jednym z najsłabszych
kandydatów, jakich udało się pozyskać Adrianowi Napierale. Pomijam już
legendarną wręcz absencję na komisjach i sesjach Rady Gminy, z sesją
absolutoryjną włącznie. Jeszcze w lipcu br. miesięcznik U nas w Dopiewie twierdził, że Wojciech Szalbierz, nie przychodząc
na sesję absolutoryjną, nie skompromitował się. Moim zdaniem, skompromitował
się swoją 4-letnią działalnością jako radny i przewodniczący Komisji Budżetu. A
na sesji absolutoryjnej nie zjawił się, bo być może przymierzał się do zmiany
barw klubowych?
Wielu internautów często
podkreśla, że jedną z ważniejszych cech dobrego radnego powinno być
wszechstronne wykształcenie. Otóż należy stwierdzić, że Wojciech Szalbierz
posiada chyba najlepsze wykształcenie spośród wszystkich członków Rady Gminy – kształcił
się m.in. w Wielkiej Brytanii. Niestety, okazuje
się, że za wszechstronnym wykształceniem nic więcej się nie kryje.
W ankiecie opublikowanej w Pulsie Gminy, Wojciech Szalbierz
wylicza pełnione funkcje i stanowiska – jest ich 10. W tym zakresie jest
większym kolekcjonerem etatów, niż były wójt Andrzej Strażyński. Obawiam się
jednak, że ilość nie idzie w parze z jakością. Ktoś, kto pełni tyle funkcji,
nie jest w stanie z żadnej z nich należycie się wywiązać. Może to było powodem
jego postawy podczas głosowań i częstych nieobecności na komisjach i sesjach
Rady Gminy?
Przejdźmy jednak do tzw.
„sukcesów” Radnego w czasie pełnienia przez niego funkcji. Wydaje się, że jest
on przykładem osoby, która bardzo lubi
podpisywać się pod cudzymi osiągnięciami. Wśród zadań, które sobie
przypisuje, jest m.in. budowa kanalizacji sanitarnej na ul. Wiejskiej i
Szkolnej, budowa chodnika na drodze Dąbrowa-Skórzewo oraz przebudowa jezdni na
tej drodze. Otóż należy zauważyć, że w/w
inwestycje zostały przygotowane i rozpoczęte w poprzedniej kadencji, a jedynie
dokończone w czasie, kiedy był radnym. Budowa kanalizacji na ul. Szkolnej,
prowadzona w 2011 i 2012 r. musiała zostać dokończona, ze względu na
dofinansowanie ze środków unijnych.
Podobnie było z chodnikiem
Dąbrowa-Skórzewo. Kończył się na rowie melioracyjnym i zadanie musiało być
kontynuowane.
Charakterystyczne jest pierwsze zdanie odpowiedzi Wojciecha
Szalbierza z ankiety Pulsu Gminy, dotyczące kwestii - po co kandyduje w
wyborach? Otóż napisał on – „Cztery lata temu rozpoczęliśmy wspólną drogę po
dziurawych drogach Dąbrowy”. Zapomniał dodać, że w dalszym ciągu ją
kontynuujemy – przez 4 lata nie
wybudowano ani 1 m2
nowej nawierzchni na którejkolwiek z ulic Dąbrowy. Odbudowy nawierzchni na ul.
Wiejskiej i Szkolnej nie można liczyć – musiała zostać odtworzona po zbudowaniu
kanalizacji sanitarnej.
Przez 4 lata kadencji Wojciecha
Szalbierza - Dąbrowa doczekała się raptem ok. 450 mb kanalizacji
sanitarnej na ul. Ogrodowej, kilku gadżetów dla szkoły podstawowej (tablice
interaktywne, miejsce dla rowerów, itp.) oraz 10 lamp ulicznych (ul. Leśna,
Szafirowa i Śliwkowa). Przepraszam, podobno w br. powstał plac zabaw dla
dzieci. Nawet rozbudowy szkoły podstawowej
o moduły kontenerowe nie może potraktować jako osobisty sukces. Inwestycja
została zrealizowana wyłącznie dzięki determinacji rodziców. Tu należy
przypomnieć zebranie wiejskie w Dąbrowie (2 marzec 2014 r) – gdzie Wojciech
Szalbierz stwierdził, że rozbudowa szkoły podstawowej z salą gimnastyczną w Dąbrowie nastąpi za 2,5 roku, zgodnie z
założeniami WPF.
W 2014 r. miała nastąpić rozbudowa kanalizacji na ul. Sadowej i Działkowej. Mimo,
iż przetarg ogłoszono 24 lipca br., do dziś nie można znaleźć informacji o
rozstrzygnięciu.
Jeżeli w takim tempie Wojciech
Szalbierz będzie wywiązywał się z obietnic wyborczych, to jak kot musiałby mieć
7 żyć.
Na temat sołtysa Krzysztofa Dorny mam nieco mniej
informacji. Doceniam jego działalność i mobilizowanie mieszkańców do wspólnego
działania na rzecz wsi. Szkoda tylko, że sam przejawia zbyt mało chęci do pracy
społecznej. Był jednym z głośniejszych przeciwników uchwalenia znowelizowanego funduszu
sołeckiego w 2014 r, który miał zostać wprowadzony od 2015 r. Twierdził, że
będzie mu to kolidowało z obowiązkami zawodowymi. Natomiast nie przeszkadza mu
w pracy zawodowej, zbieranie podatków od nieruchomości – chyba jako jedyny
ogłasza na forum Moje Dopiewo kolejne terminy. Moim zdaniem wniosek jest jeden
– za zebrane podatki sołtysi otrzymują prowizję, za realizację funduszu
sołeckiego nie.
Zastanawiam się, czy funkcja
radnego i sołtysa zarazem, nie będzie kolidowała z innymi obowiązkami? Przecież
jako radny powinien być przygotowany do sesji, będą to dla niego nowe sprawy –
więc czasu na przygotowanie będzie potrzeba więcej.
Na plus Krzysztofa Dorny zaliczyć można autorski program wyborczy.
Lista zadań sugeruje, że jest to program na kilka kadencji. No, ale jeżeli przez 20 lat w Dąbrowie nic się nie działo,
poza uchwalaniem kolejnych planów - to kiedyś te zaległości trzeba zacząć
nadrabiać.
PS. Wrócę jeszcze do tematu
szkoły podstawowej w Dąbrowie.
W 2012 r. wójt Zofia Dobrowolska
postanowiła przygotować dokument pod nazwą Strategia Rozwoju Gminy Dopiewo. Wizja
rozwoju Gminy powstała m.in. po wielu spotkaniach warsztatowych i dyskusjach w
zespołach problemowych. W zespole zajmującym się „Oświatą, zdrowiem i sprawami
społecznymi” – pracowała dyrektor szkoły Elżbieta Zapłata-Szwedziak. Jak to się stało, że nikt z obecnych nie
został poinformowany o dramatycznej sytuacji lokalowej, panującej w tej szkole?
(Głos mógł zabrać każdy uczestnik tych spotkań, aby przekonać pozostałych do
celowości decyzji). Dlatego rozbudowa szkoły podstawowej w Dąbrowie, która
powinna być priorytetem – została zaplanowana na późniejsze terminy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz