niedziela, 13 sierpnia 2017

Dopiewskie smaczki (62) – oświatowe nowości, nowa „jakość” w konsultacjach społecznych



Wracam do tematu oświaty, który dawno na Blogu nie gościł. Pewne sprawy związane z gminnym szkolnictwem unormowały się i przestały wzbudzać emocje, jak to miało miejsce jeszcze kilka lat temu. Egzaminy na koniec szkoły podstawowej zostały zlikwidowane, co zapewne cieszy dyrektorów placówek, mających najsłabsze wyniki. Mam tu na myśli przede wszystkim szkołę podstawową w Dopiewie, która zazwyczaj znajdowała się w ogonie pod względem wyników. Próbowano wówczas różnymi metodami podnieść renomę szkoły, np. propagowano ocenę wyników metodą staninową - link, ale nie dawało to większych efektów.


Gimnazja w Gminie tym razem uzyskały dość dobre wyniki na egzaminie końcowym, dzięki czemu osoby odpowiedzialne za oświatę mogą spać spokojnie. Za 2 lata gimnazja zakończą działalność i temat umrze śmiercią naturalną.
Zanim jednak do tego dojdzie, pojawiły się chyba roszady na stanowiskach dyrektorów. Zarządzeniem Wójta z 1 sierpnia br. na stanowisko dyrektora gimnazjum w Dopiewie powołana została Pani Małgorzata Rogal-Dropińska. Może oznacza to, że pracę straciła dotychczasowa dyrektor Ludmiła Kucharska. Największym „osiągnięciem” byłej Dyrektor jest doprowadzenie, wraz z byłą wójt Zofią Dobrowolską oraz aktualnym niestety radnym/sołtysem Tadeuszem Bartkowiakiem - do powstania nowego budynku gimnazjum w Dopiewie, oczywiście przy poparciu Komisji Oświaty RG. Niestety kubatura tej placówki przerasta aktualne, a także chyba przyszłe potrzeby lokalowe gminnej oświaty. Na budowę tak naprawdę niepotrzebnego obiektu w Dopiewie wydano prawie 20 mln złotych, które mogły zostać spożytkowane w racjonalny sposób. Dlatego uważam, że pozbawienie stanowiska dyrektora jest, w przypadku Ludmiły Kucharskiej, jedyną konsekwencją rażącej niegospodarności. Oprócz tego sadzę, że musi następować wymiana pokoleniowa, należy stawiać wyzwania przed młodymi wykształconymi ludźmi. Doświadczenie zawodowe jest ważne ale tylko wtedy, gdy służy rozwojowi. 

Zmiany w oświacie, m.in. likwidacja gimnazjów spowoduje, że z gminnych szkół zniknie jeden rocznik uczniów, który przejdzie do szkół ponadpodstawowych. Dzięki temu w szkołach zrobi się więcej miejsca. Z pewnością wpłynie to pozytywnie na funkcjonowanie szkół w Skórzewie, które są obecnie trochę przepełnione.
Jest jednak kilka obiektów, które są wykorzystywane tylko częściowo, a po likwidacji gimnazjów będzie w nich hulał wiatr. Mam tu na myśli szkoły w Dopiewie, przy ulicach: Bukowskiej i Łąkowej. Dobrze byłoby wiedzieć, czy władze Gminy mają jakiś pomysł na ich zagospodarowanie?
Z dostępnych informacji wynika, że wszystkie szkoły podstawowe w Gminie mają być 8-klasowe. Z tego powodu jeszcze bardziej zapełnią się szkoły w Dopiewcu i Konarzewie, które są obiektami niewielkimi i utworzenie 2 dodatkowych oddziałów w każdej z nich, może okazać się problemem.
Zazwyczaj w gminie Dopiewo było tak, że jak zaczynało brakować miejsca w szkole, czasem tylko pozornie, podejmowano decyzję o budowie kolejnej szkoły. Przypuszczam, że jest możliwość, aby np. uczniowie najstarszych klas ze szkół w Dopiewcu i Konarzewie mieli zajęcia w budynku przy ul. Łąkowej w Dopiewie. Ustawa o oświacie dopuszcza prowadzenie szkoły w 2 budynkach, czego przykładem może być szkoła podstawowa w Dopiewie.

Na koniec krótko nt. uchwalonego 31 lipca br. Statutu Szkoły nr 2 Skórzewie - link. Po głębszej analizie okazało się, że uchwałę Rady Gminy, rada pedagogiczna w/w placówki będzie mogła zmieniać bez udziału tej pierwszej. W przypadku statutów szkolnych, przepisy ustawy prawo oświatowe, dopuszczają zmianę uchwały rady gminy przez radę pedagogiczną.

W ostatnim czasie pojawił się w Gminie wysyp konsultacji społecznych. Jest to całkowite przeciwieństwo dotychczasowej polityki władz, które konsultacje organizowały tylko wtedy, gdy wynikało to jednoznacznie z przepisów. Co więcej, konsultacje traktowano jako zło konieczne a ich wynik, nie był brany pod uwagę przy dalszych decyzjach. Przykładem mogą być konsultacje w sprawie Statutów Sołeckich, których wynik w Dopiewie był negatywny a mimo to, przegłosowano uchwałę zatwierdzającą Statut.

Tym razem konsultacje ogłoszono w sprawach, gdzie nie są one wymagane prawem, m.in. w przypadku projektów dróg lokalnych. Nie wiem czym jest to spowodowane? - ale z pewnością nie dobrą wolą włodarzy.
Gdyby tak było, dialog ze społeczeństwem prowadzony byłby od początku kadencji. Pierwsze konsultacje należało zorganizować bezpośrednio po wyborach w 2014 r. lub na początku 2015 r. Wówczas można byłoby przygotować listę inwestycji i ustalić ich priorytet.
Jednak nowym władzom nie chodziło o zaspokajanie potrzeb ale wprowadzenie zasady „dziel i rządź”. Pierwszeństwo w realizacji zadań inwestycyjnych mają niektórzy Radni, jak np. Leszek Nowaczyk - link, oraz mieszkańcy o większej sile przebicia. W moim przekonaniu, chodziło również o spacyfikowanie Radnych – ci, którzy będą wykazywać się niezależnością, nie dostaną nic. I te zasady stosowane są cały czas.

W ostatnich latach przystąpiono w Gminie do kilku ważnych inwestycji, jak np. droga wzdłuż torów, węzły przesiadkowe, kilka dróg lokalnych. W żadnym z w/w przypadków nie zorganizowano konsultacji społecznych, mimo iż dotyczyły one znacznie liczniejszej grupy mieszkańców. Większość tych inwestycji okazała się niedopracowana, wadliwa a czasem wręcz zbędna. Dlaczego wówczas władze Gminy nie uważały za stosowne posłuchać głosu mieszkańców?
Co więc takiego nastąpiło, że równocześnie pojawiło się kilka komunikatów w sprawie konsultacji, dotyczących inwestycji gminnych? Otóż wszystkie tematy dotyczą Skórzewa i Dąbrówki. W przypadku Dąbrówki projekty dotyczą tylko jej części. Ulice: Berłowa, Piastowska, Fortowa i przyległe oraz obszar przyszłego terenu rekreacyjnego przy ul. Komornickiej to okręg wyborczy radnego Justina Nnorom. Jest to jedyny Radny w gminie Dopiewo, który w przyszłych wyborach ma poważnego konkurenta do pełnienia tej funkcji. Dlatego robi wszystko, aby się wykazać i wszystkie zasługi przypisać sobie.

Jak widać, część mieszkańców dała się złapać na tą nową strategię. Zastanawia mnie, co na to mieszkańcy pozostałej części Gminy? Przecież budowa ulic: Piastowskiej, Palisadowej, Jagiellońskiej czy Fortowej to nie jest priorytet, choćby nie wiem jak, starano się to uzasadnić. Twierdzenie, że mieszkańcy tych ulic są pokrzywdzeni w porównaniu z mieszkańcami osiedli deweloperskich, jest jawnym oszustwem. Za drogi, chodniki, kanalizację deszczową i inne udogodnienia zapłacili mieszkańcy osiedli deweloperskich. Natomiast właściciele działek przy w/w ulicach za nieruchomości płacili tylko tyle, ile wart był grunt. Jeżeli Gmina zbuduje im pełne uzbrojenie, to mieszkańcy osiedli deweloperskich będą mieli prawo czuć się oszukani.

To samo dotyczy terenu rekreacyjnego przy ul. Komornickiej w Dąbrówce. Zastanawia mnie, czy Gmina zamierza ten obszar zagospodarować w ciągu jednego roku? Nie neguję potrzeby utworzenia miejsca rekreacji i wypoczynku w Dąbrówce, jednak nie jest to priorytet w skali całej Gminy. Pełne zagospodarowanie z pewnością będzie sporo kosztować i powinno być rozłożone na kilka lat. Jednak wybory są już w przyszłym roku i chyba obecne władze zaczynają obawiać się wyniku.

Wkrótce przekonamy się, czy ogłoszone ostatnio konsultacje społeczne to stały element czy jednorazowa akcja? Nawet, gdyby ten sposób dialogu ze społeczeństwem miał stać się standardem, to i tak jest on wadliwy. Władze nie zamierzają pytać obywateli, co jest najważniejsze do zrobienia. Wybierają zadania według własnego uznania a mieszkańcom łaskawie pozwalają się wypowiedzieć, co do konkretnych rozwiązań. No i ważny jest wynik konsultacji – ile ze zgłoszonych wniosków zostanie uwzględnione. Może się okazać, że będzie tak, jak przy przygotowaniu projektu przebudowy ul. Poznańskiej w Dąbrówce. Wydaje się, że w tym przypadku konsultacje zorganizowane zostały przez Powiat tylko po to, aby wyciszyć dyskusję – wnioski przyjęliśmy, ale i tak wszystko zrobimy po swojemu.

Podsumowując ten wątek, proponuję wstrzymać się z pochwalnymi hymnami. Jak się wydaje, władze uczą się na błędach, ale nie po to, żeby je niwelować, tylko umiejętniej zwodzić społeczeństwo. Bo myślenie perspektywiczne obecnych włodarzy – gminie Dopiewo nie grozi.  

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz