Głosowanie na projekty, złożone w
II edycji DBO, już za nami. Po raz kolejny wygrało Skórzewo, co bulwersuje
wielu mieszkańców Gminy, a co było do przewidzenia już w momencie uruchomienia
Budżetu w 2016 r. Nie mniej, projekt „Leśnego Zakątka” w Skórzewie był jednym
z ciekawszych, o czym pisałam tutaj - Leśny Zakątek.
Powiem wprost, nie wzięłam
udziału w głosowaniu, a to z kilku powodów.
Do budżetu obywatelskiego, jako
takiego, nie mam zastrzeżeń. Pozwala on mieszkańcom na wykazanie inicjatywy
oraz realizację pomysłów, które nie przyszły do głowy władzom samorządowym. Jak
wiadomo, włodarze zazwyczaj są przekonani, że lepiej znają potrzeby
mieszkańców, niż oni sami.
Jednak to, co proponują władze gminy Dopiewo, z budżetem obywatelskim ma
niewiele wspólnego. Przypomina to pokazywanie lizaka przez szybę. Chodzi
głównie o stworzenie pozorów, że mieszkańcy mają jakiś wpływ na decyzje
włodarzy. Jest to w moim odczuciu, kpina
z inteligencji obywateli.
W ubiegłym roku poświęciłam wiele
uwagi i czasu na analizę DBO, dlatego nie będę szczegółowo wszystkiego omawiać.
Dla zainteresowanych lista linków w porządku chronologicznym: Komisja Wspólna RG Dopiewo
21 sesja RG Dopiewo
Przestrzeń publiczna
DBO 2016
DBO zagrożenia
DBO wątpliwości
Oficjalne reminiscencje
DBO końcowe wnioski.
Większość przedstawionych tam wniosków jest nadal aktualna.
Podobnie, jak w ubiegłym roku, na
realizację projektów DBO przeznaczono 150 tys. złotych. W 2017 r. kwota ta
stanowiła ok. 0,12% budżetu Gminy. W przyszłym roku, przy planowanych wydatkach
w wysokości 150 mln złotych będzie to 0,1% budżetu. Zatem DBO stanowić będzie
1/1000 wszystkich wydatków samorządu. Powiem szczerze, że w tej sytuacji
ogarnia mnie pusty śmiech – obywatele są traktowani gorzej niż dzieci.
Dlatego też wcale nie dziwi mnie,
że w tym roku zainteresowanie mieszkańców udziałem w głosowaniu było znacznie
mniejsze niż rok temu. W 2016 r. oddano 3297 głosów, w tym roku już tylko 2665.
Trzeba również powiedzieć, że
tegoroczne projekty w większości przypadków nie powalają. Wydaje się, że wiele
pomysłów nie zostało tak naprawdę przemyślanych a ich pomysłodawcy, chcieli po
prostu zaistnieć.
Zaskakująco dużo głosów uzyskał
projekt OSP Palędzie „Podniesienie bezpieczeństwa mieszkańców
Gminy Dopiewo poprzez zakup sprzętu ratowniczego”. Owszem,
bezpieczeństwo mieszkańców jest ważne, ale czy musi być ono realizowane w
ramach budżetu obywatelskiego?
Zapewnienie bezpieczeństwa jest obowiązkiem władz gminy, wynikającym
wprost z ustawy o samorządzie gminnym. Art. 7 ust. 1 w/w ustawy stanowi, że
do zadań gminy należy zapewnienie „porządku publicznego i bezpieczeństwa
obywateli oraz ochrony przeciwpożarowej i przeciwpowodziowej, w tym wyposażenia
i utrzymania gminnego magazynu przeciwpowodziowego”. Realizacja tych
zadań za pomocą budżetu obywatelskiego, w moim przekonaniu, jest
nieporozumieniem.
Nie będę się znęcać nad
poszczególnymi projektami, powiem tylko, jak już wspominałam, iż projekt „Leśny
Zakątek” w Skórzewie był jednym z ciekawszych. I to nie tylko ze
względu na sam pomysł, ale również lokalizację.
Skórzewo, obok Dąbrówki, jest najbardziej zurbanizowaną miejscowością w
gminie Dopiewo. O ile mieszkańcy Dąbrówki (która to miejscowość również nie
posiada zagospodarowanych terenów publicznych), mają w zasięgu ręki kompleks Lasów
Zakrzewskich, o tyle mieszkańcy Skórzewa nie mają do dyspozycji prawie żadnych
terenów publicznych. No chyba, że jako taką przestrzeń publiczną potraktujemy
drogi oraz sieć sklepów i marketów. Zagospodarowanie parku podworskiego przy
ul. Poznańskiej oraz placu przy ul. Malinowej trwa od lat i na razie nie widać
końca tych prac.
Wnioskowany teren z
przeznaczeniem na projekt „Leśny Zakątek”
w rejonie ul. Szkolnej, Szarotkowej i Poznańskiej jest jedyną publiczną enklawą
zieleni w tej części Skórzewa. Ten, kto zna to miejsce, z pewnością przyzna mi
rację, że obecnie nie zachęca ono do wypoczynku. Zaniedbane i wyeksploatowane
urządzenia, mnóstwo śmieci, brak nadzoru ze strony właściciela, czyli Gminy.
Zastanawia mnie, kiedy ostatni raz odwiedził to miejsce jakiś gminny urzędnik?
W tym roku nie złożono żadnego projektu dla Dąbrówki i wcale mnie
to nie dziwi. Władze Gminy – Wójt oraz
Rada – nie tolerują żadnej niezależności. Mieszkańcy Dąbrówki wielokrotnie
występowali z własnymi inicjatywami i pomysłami, które były zawzięcie tępione
przez włodarzy.
Bardzo dobry pomysł zagospodarowania terenu przy ul. Szlaku
Bursztynowego w Dąbrówce, złożony przez Stowarzyszenie Wspólna Przestrzeń w
czasie ubiegłorocznej edycji DBO, został storpedowany przez projekt
konkurencyjny. Teraz po czasie, dochodzę do wniosku, że nie chodziło o
budowę pumptracka a jedynie o zablokowanie pomysłu Stowarzyszenia Wspólna
Przestrzeń. Podobnie, jak miało to miejsce z projektem zadaszonej wiaty dla
rowerów przy szkole w Dąbrówce. Pomysł skądinąd dobry, w założeniu jednak
chodziło o rozbicie głosów, aby nie wygrał projekt Stowarzyszenia. A fakt, że
wnioskodawcą budowy wiaty był mieszkaniec Palędzia, do tego pracujący w UG
Dopiewo - jednoznacznie sugeruje intencje.
Tak więc uważam, że mieszkańcy Dąbrówki dobrze zrobili, nie zgłaszając
żadnego projektu. Uczestnictwo w tej iluzji demokracji jest coraz bardziej
odpychające. Podejrzewam, że w następnym roku tzw. budżet obywatelski w obecnej
formule, będzie cieszyć się jeszcze mniejszym zainteresowaniem.
Jednym z powodów, który
powstrzymał mnie przed udziałem w głosowaniu na projekty w tym roku, jest zmuszanie głosujących do wyrażania zgody na
wykorzystanie danych osobowych. Pisałam o tym w ub. roku - link.
Aby oddać głos, trzeba wyrazić taką zgodę, ponieważ program komputerowy nie
przewiduje innej opcji. Zastanawiam się, czy nie należałoby wysłać skargi do
Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych?
Jak na razie, Dopiewski Budżet Obywatelski, w moim odczuciu, jest
niewypałem. Ubiegłoroczny wynik, czyli przeznaczenie większości środków na stworzenie
lodowiska w Skórzewie, które funkcjonowało raptem 2 tygodnie, to już totalne
nieporozumienie.
W tym roku wybór wydaje się
trafniejszy, chociaż fakt, że znowu wygrało Skórzewo, może bulwersować
większość mieszkańców Gminy. Co więc w tej sytuacji pozostaje?
Po raz kolejny przypominam, że sprawiedliwsze dzielenie środków może
nastąpić tylko w przypadku wprowadzenia funduszu sołeckiego. Wówczas każda
z miejscowości będzie miała szansę na większą lub mniejszą inwestycję. Co
więcej, istnieje możliwość zwrotu części poniesionych nakładów. Jednak w gminie
Dopiewo władze bronią się rękami i nogami przeciwko wprowadzeniu funduszu
sołeckiego.
Powody takiego stanowiska
włodarzy są dwa.
Pierwszy, to fakt, że o przeznaczeniu funduszu sołeckiego
decydować musieliby mieszkańcy na Zebraniu Wiejskim. Obecnie o tym, na co
zostaną wydane środki sołeckie, decydują wyłącznie sołtysi.
Drugim powodem jest niechęć urzędników, jak i sołtysów, do tzw.
roboty papierkowej. Środki sołeckie są rozliczane w ramach budżetu gminy.
Natomiast fundusz sołecki wymaga nieco więcej pracy – i to ze strony urzędu,
jak i sołtysa (choćby ze względu na konieczność przygotowania wniosku o zwrot
części wydatków).
Dużo energii na uzasadnienie, że
fundusz sołecki nie jest dobrym rozwiązaniem, poświęcił doradca wójta Piotr
Łoździn - link.
Od lat fundusz sołecki stosowany
jest z powodzeniem w wielu gminach, np. w Rokietnicy. Pozwala on uaktywnić
społeczność, która wie, że może o czymś decydować. W gminie Dopiewo otwarcie przeciwni
są temu m.in. radny Sławomir Kurpiewski i radny/sołtys Walenty Moskalik. Według
ich opinii, może się zorganizować grupa mieszkańców, która na Zebraniu Wiejskim
przegłosuje swój pomysł i dla pozostałych nie zostanie nic. Dlatego odnoszę
wrażenie, że w/w Radni nie bardzo rozumieją, co to jest demokracja.
Właśnie o to chodzi, żeby zmobilizować i uaktywnić mieszkańców, aby
zaczęli walczyć o swoje. W ten sposób mieszkańcy ul. Rolnej w Rokietnicy
doprowadzili do zbudowania chodnika.
W gminie Dopiewo będzie to
możliwe jednak dopiero wtedy, gdy większość obecnych włodarzy zostanie
odsunięta od stołków. Nie mam tu na myśli tylko wójta Adriana Napierały i
przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka, ale i większość radnych i sołtysów. To,
co dzieje się w tej kadencji w gminie Dopiewo, nie mieści się w żadnych
kanonach demokracji.
A Dopiewski Budżet Obywatelski ma
jedynie sprawiać wrażenie, że mieszkańcy mają udział w kierowaniu Gminą.
Obserwatorka I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz