W poniedziałek, niejako w cieniu protestu mieszkańców w
sprawie budowy asfaltowni w Dąbrowie, miało miejsce kolejne posiedzenie Komisji
Rolnictwa. Ze strony Urzędu Gminy udział
wzięli: pracownik referatu planowania przestrzennego Łukasz Ślisiński oraz
zastępca wójta Paweł Przepióra. Zabrakło wójta Adriana Napierały oraz
kierownika Remigiusza Hemmerlinga, których najprawdopodobniej zmęczyła
wcześniejsza demonstracja. Tak więc, tym razem prym w dyskusji wiódł „człowiek-filharmonia” Łukasz Ślisiński.
W/w pracownik, swego czasu miał
być nadzieją Urzędu i zajmować się wszystkimi sprawami związanymi m.in. z
planowaniem przestrzennym: warunkami zabudowy, decyzjami lokalizacji inwestycji
celu publicznego, naliczaniem opłaty planistycznej i adiacenckiej oraz wieloma
innymi zagadnieniami - link.
Jak się wydaje, w praktyce jego zadania
ograniczają się do prowadzenia procedur, związanych z planami zagospodarowania
przestrzennego. Niestety, nawet tak ograniczony zakres obowiązków
służbowych, chyba sprawia mu dużo trudności. Świadczą o tym wyjątkowo niedbałe
i nieprzemyślane projekty uchwał, które niestety bezmyślnie są przegłosowywane
przez Radę Gminy Dopiewo i jedynie czasami kwestionowane przez Wojewodę
Wielkopolskiego.
Ostatnim takim przykładem „twórczości”
Łukasza Ślisińskiego był projekt planu dla terenu w Zborowie przy
nieistniejących ulicach - link.
Projekt planu, bez słowa wyjaśnienia, został przez wójta Adriana Napierałę
wycofany z czerwcowej Sesji Rady Gminy.
Na lipcową Sesję, mimo iż
zaplanowano uchwalenie tylko jednego planu zagospodarowania przestrzennego,
szykują się podobne „kwiatki”. Zanim jednak przejdę do jego szczegółów,
pokrótce omówię przebieg posiedzenia Komisji.
Pierwszym tematem był wniosek właścicieli gruntów zlokalizowanych
po północno-wschodniej stronie ul. Batorowskiej w Skórzewie. Zamierzają oni
przekształcić ponad 11 ha
gruntów rolnych pod zabudowę mieszkaniową. Będzie to zatem kolejny, znaczący
obszar w tym rejonie Skórzewa, przeznaczony pod budownictwo mieszkaniowe. Nie
tak dawno, bo 29 maja br. Rada Gminy, na wniosek Agrofirmy (w rzeczywistości
Spółdzielni Ławica Zachód), podjęła uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia
planu zagospodarowania dla 16
ha gruntów, położonych po drugiej stronie ul.
Batorowskiej. Wobec tego, komunikacyjny
Armagedon w gminie Dopiewo przyspiesza a Radni brną w sytuację bez wyjścia.
No ale wiadomo, za takie decyzje nie ponosi się żadnej odpowiedzialności.
Najlepszym rozwiązaniem byłaby w
tym przypadku, odmowa sporządzenia planu. Radni nie mogli jednak tego zrobić,
bo wtedy zostaliby oskarżeni o nierówne traktowanie obywateli. Jeżeli Ławica-Zachód
uzyskała pozytywną decyzję, to nie można odmówić pozostałym. Teraz należy tylko
czekać, kiedy właściciele pozostałych gruntów przy ul. Batorowskiej (na granicy
z Wysogotowem i Dąbrową), wystąpią z podobnymi wnioskami. Co prawda na
przeszkodzie stoi Studium Gminy, które przewiduje dla tych terenów funkcję
rolniczą, ale w naszej Gminie nie jest to wielki problem. W każdej chwili
Studium można zmienić. Natomiast tam, gdzie nie występują grunty III klasy, można
wydać decyzję o warunkach zabudowy.
Otóż w tym temacie, Radni nie
mieli żadnych pytań i wątpliwości, i bez wahania wniosek zaopiniowali
pozytywnie.
Drugi temat dotyczył objęcia planem terenu Gołusek, zlokalizowanego po
południowej stronie autostrady A2, przy węźle z drogą ekspresową. Wniosek ten
złożyło Sołectwo Gołuski, chyba zazdroszcząc podobnego planu, podjętego dla
terenu w Konarzewie - link.
Referujący temat Łukasz Ślisiński
twierdził, że opracowanie planu równocześnie dla Konarzewa i Gołusek pozwoli
stworzyć wspólną całość, m.in. w zakresie układu komunikacyjnego. Jak takie
tworzenie spójnej całości wygląda w praktyce, omówię nieco później.
Dużo czasu Radni poświęcili na zrozumienie kolejnego wniosku,
dotyczącego opracowania planu dla części ul. Dębowej w Skórzewie.
Właścicielom przyległych terenów chodzi o zwężenie i przesunięcie drogi, która
obecnie ma 20 m
szerokości. Radni najbardziej obawiali się roszczeń odszkodowawczych z tytułu
zamiany gruntów. Nie bardzo rozumiem, o co im chodziło? Jeżeli właściciel odda
część gruntów budowlanych na drogę, a w zamian otrzyma inne nieruchomości,
również przeznaczone pod zabudowę - to o jakich roszczeniach możemy mówić? Jak
widać dla Radnych zrozumienie najprostszych spraw, stanowi nie lada wyzwanie, i
w związku z tym wniosek większością głosów został odrzucony.
Po raz kolejny omawiany był wniosek, dotyczący możliwości zabudowy
działki nr ewid. 246 w Zborowie. Mimo. iż wniosek był omawiany zaledwie rok
temu - link,
początkowo Radni sprawiali wrażenie, jakby mieli z nim do czynienia po raz
pierwszy. Przypomnę, że działka przylega
do plaży gminnej oraz jez. Niepruszewskiego i w całości jest porośnięta lasem.
Do tego znajduje się w Obszarze Chronionego Krajobrazu jez. Niepruszewskiego,
stanowiąc jedyny jego kompleks leśny. Właściciele, mimo iż wszystkie przesłanki
przemawiają przeciwko realizacji zabudowy (walory krajobrazowe, strefa
ochronna, brak uzbrojenia), od pewnego czasu domagają się opracowania planu,
który umożliwi im realizacje zabudowy. Fakt posiadania nieruchomości nie
uprawnia do dowolnego nią dysponowania.
Nie wiem, kiedy obecni
właściciele nabyli w/w nieruchomość. Jednak w naszym kraju nagminne było
zjawisko nabywania atrakcyjnych nieruchomości, nie przeznaczonych pod zabudowę
czy działalność gospodarczą a następnie wymuszanie na samorządach zmiany ich przeznaczenia.
W gminie Dopiewo również można znaleźć wiele podobnych przykładów, jak np.
teren dawnego stawku w Dąbrówce, południowo-wschodni brzeg jez.
Niepruszewskiego czy grunty wokół dawnych budynków rolniczych w Fiałkowie. W
każdym z tych przypadków najpierw nabyto nieruchomość a dopiero później
załatwiano, mniej lub bardziej legalnymi sposobami, warunki zabudowy.
Wkrótce, po przygotowaniu uchwały o przystąpieniu do sporządzenia planu
- okaże się, czy Radni po raz kolejny ulegli presji czy zachowali resztki
zdrowego rozsądku?
Jako ostatni omawiany był wniosek firmy Nickel, dotyczący zmiany planu
zagospodarowania przestrzennego przy ul. Komornickiej w Dąbrówce, mimo iż
został on uchwalony niecały rok temu, tj. 29 sierpnia 2016 r.
Wniosek dotyczy części terenu,
obejmującego działki o nr ewid. 427 do 460, przeznaczonego pod zabudowę
mieszkaniową szeregową. Inwestor chce
zwiększyć powierzchnię zabudowy z 30% do 50%. Pozwoli mu to, na budowę budynków
o powierzchni użytkowej do 150
m2 – obecne warunki pozwalają na powstanie lokali o
powierzchni do 80 m2.
Wnioskodawca nie podał powodów
złożenia wniosku ale na posiedzeniu pojawiła się opinia, że chodzi o budowę
budynków dwulokalowych. Jak wiadomo mniejsze mieszkania lepiej się sprzedają i
nie chodzi w tym przypadku o budowę dużych mieszkań. Co prawda referujący
wniosek Łukasz Ślisiński twierdził, że na powstanie budynków dwulokalowych nie
pozwalają ustalenia planu, m.in. ilość miejsc parkingowych ale wydaje się, że
dla dewelopera nie byłaby to duża przeszkoda. Wystarczy wzdłuż południowej
granicy działek wyznaczyć nieformalną drogę dojazdową, potwierdzoną
służebnością przejazdu i po 2 mieszkania na każdej działce, bez problemu mogą
funkcjonować. W ten sposób powstałoby ponad 30 dodatkowych mieszkań i pojawiłaby
się co najmniej, setka kolejnych mieszkańców.
Ponieważ wniosek o zmianę planu w Dąbrówce brzmiał bardzo tajemniczo,
na posiedzeniu Komisji pojawił pan Daniel Stawiński, jako przedstawiciel
mieszkańców. Szkoda, że na całą społeczność Dąbrówki, liczącą ok. 4 tys.
mieszkańców, są tylko 2 osoby, które próbują konsekwentnie kontrolować
działania władz Gminy. Drugą jest
oczywiście pan Krzysztof Kołodziejczyk.
Okazuje się, że obecność
przedstawicieli społeczności lokalnej wpływa na Radnych wyjątkowo mobilizująco.
Byli bardzo powściągliwi i ostrożni w swoich uwagach - i większością głosów
wniosek został odrzucony.
Na koniec temat, nie z
poniedziałkowej Komisji Rolnictwa, ale związany z planowaniem przestrzennym. Na najbliższą Sesję RG przygotowany został
projekt uchwały w sprawie planu zagospodarowania przestrzennego w Dąbrowie, w
rejonie ul. Leśnej i Wysogotowskiej, przy granicy z Wysogotowem - link.
Jak zwykle zainteresowała mnie sprawa
układu komunikacyjnego, ponieważ drogi to największa bolączka gminy Dopiewo.
Jak wynika z mapy planu, nie przewiduje się poszerzenia ul. Leśnej,
mimo iż stanowi ona jeden z głównych ciągów komunikacyjnych Dąbrowy.
Ponieważ jednak w październiku
2016 r. uchwalono plan dla terenów po drugiej stronie ul. Leśnej, postanowiłam
go sprawdzić.
Okazuje się, że wcześniejszy plan obejmuje część działki nr
ewid. 347/14, która jest również objęta nowym planem. W planie z 2016 r.
zaplanowano poszerzenie ul. Leśnej o 2 do 3 m na całej długości w/w nieruchomości, tak w
każdym razie wynika z mapy dostępnej na stronie Gminy. Tak przy okazji, w/w
działka została objęta planem z 2016 r. zapewne prawem kaduka. Nie sądzę, żeby
uchwała o przystąpieniu do opracowania planu z 2006 r. obejmowała działkę nr
847/14. Mapa, stanowiąca załącznik do uchwały z 2016 r. została przygotowana
wyjątkowo niedbale. Tak naprawdę do końca nie wiadomo, gdzie jest granica
opracowania. Plan jednak uchwalono a organ nadzorczy kuchy nie zauważył, i w
związku z tym uchwała obowiązuje.
W tej sytuacji nurtuje mnie, którym planem będzie posługiwał się Urząd
Gminy w przypadku np. przebudowy ul. Leśnej? – tym z 2016 r., który
uwzględnia poszerzenie drogi, czy tym (przygotowanym na najbliższą Sesję),
który poszerzenia nie przewiduje. Komu
Gmina będzie zabierać grunt, poszerzając ul. Leśną do przewidywanych 15 m? Zapewne zrodzi to
spory z właścicielami - a ze względu na wątpliwą jakość dokumentów, włodarze
będą na przegranej pozycji. Podobnie będzie z wydawaniem pozwoleń na budowę.
Starostwo będzie miało dylemat, którą uchwałę uznać za wiążącą.
Nie ma problemu, jeżeli parametry drogi określone w planie zagospodarowania mieszczą się w dotychczasowych granicach. Natomiast przy poszerzaniu ulicy należy wyraźnie określić, o ile metrów i po której stronie (najlepiej po obu) to nastąpi. W innym przypadku jest to chałtura a nie planowanie przestrzenne. Uważam, że w Dąbrowie mamy z taką sytuacją do czynienia.
Nie ma problemu, jeżeli parametry drogi określone w planie zagospodarowania mieszczą się w dotychczasowych granicach. Natomiast przy poszerzaniu ulicy należy wyraźnie określić, o ile metrów i po której stronie (najlepiej po obu) to nastąpi. W innym przypadku jest to chałtura a nie planowanie przestrzenne. Uważam, że w Dąbrowie mamy z taką sytuacją do czynienia.
Zastanawiają mnie, również różnice w szerokości drogi, oznaczonej w
projekcie planu symbolem KDL. Pierwszy odcinek od skrzyżowania z ul. Leśną
ma mieć 12 m
szerokości, jednak na wysokości ul. Cytrynowej zwęża się do 11,5 m. Natomiast dalszy,
istniejący już odcinek ponownie rozszerza się do 12 m. Z tego co wiem, nie są
to tereny zagospodarowane - nie rozumiem więc, dlaczego nie wyznaczono jednakowej szerokości drogi na całej długości?
Jak więc widać, tak wygląda
planowanie przestrzenne w gminie Dopiewo i tworzenie spójnej całości. Urzędnicy nie potrafią nawet skontrolować i
porównać dokumentów, które sami tworzą. Strach się bać, co może jeszcze zdarzyć
się do końca kadencji. Najbezpieczniej
byłoby, aby Wójt wstrzymał się z przygotowywaniem kolejnych planów, ponieważ
nie widać nikogo kompetentnego, kto potrafiłby analizować dokumenty. A powtórzę
kolejny raz, że za jakość pracy urzędników odpowiada kierownik jednostki, wójt
Adrian Napierała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz