niedziela, 23 lipca 2017

Komisja Rolnictwa i Ładu Przestrzennego Rady Gminy Dopiewo 17 lipca 2017 r. – orły, sokoły...



W poniedziałek,  niejako w cieniu protestu mieszkańców w sprawie budowy asfaltowni w Dąbrowie, miało miejsce kolejne posiedzenie Komisji Rolnictwa. Ze strony Urzędu Gminy udział wzięli: pracownik referatu planowania przestrzennego Łukasz Ślisiński oraz zastępca wójta Paweł Przepióra. Zabrakło wójta Adriana Napierały oraz kierownika Remigiusza Hemmerlinga, których najprawdopodobniej zmęczyła wcześniejsza demonstracja. Tak więc, tym razem prym w dyskusji wiódł „człowiek-filharmonia” Łukasz Ślisiński.


W/w pracownik, swego czasu miał być nadzieją Urzędu i zajmować się wszystkimi sprawami związanymi m.in. z planowaniem przestrzennym: warunkami zabudowy, decyzjami lokalizacji inwestycji celu publicznego, naliczaniem opłaty planistycznej i adiacenckiej oraz wieloma innymi zagadnieniami - link. Jak się wydaje, w praktyce jego zadania ograniczają się do prowadzenia procedur, związanych z planami zagospodarowania przestrzennego. Niestety, nawet tak ograniczony zakres obowiązków służbowych, chyba sprawia mu dużo trudności. Świadczą o tym wyjątkowo niedbałe i nieprzemyślane projekty uchwał, które niestety bezmyślnie są przegłosowywane przez Radę Gminy Dopiewo i jedynie czasami kwestionowane przez Wojewodę Wielkopolskiego.
Ostatnim takim przykładem „twórczości” Łukasza Ślisińskiego był projekt planu dla terenu w Zborowie przy nieistniejących ulicach - link. Projekt planu, bez słowa wyjaśnienia, został przez wójta Adriana Napierałę wycofany z czerwcowej Sesji Rady Gminy.

Na lipcową Sesję, mimo iż zaplanowano uchwalenie tylko jednego planu zagospodarowania przestrzennego, szykują się podobne „kwiatki”. Zanim jednak przejdę do jego szczegółów, pokrótce omówię przebieg posiedzenia Komisji.
Pierwszym tematem był wniosek właścicieli gruntów zlokalizowanych po północno-wschodniej stronie ul. Batorowskiej w Skórzewie. Zamierzają oni przekształcić ponad 11 ha gruntów rolnych pod zabudowę mieszkaniową. Będzie to zatem kolejny, znaczący obszar w tym rejonie Skórzewa, przeznaczony pod budownictwo mieszkaniowe. Nie tak dawno, bo 29 maja br. Rada Gminy, na wniosek Agrofirmy (w rzeczywistości Spółdzielni Ławica Zachód), podjęła uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia planu zagospodarowania dla 16 ha gruntów, położonych po drugiej stronie ul. Batorowskiej. Wobec tego, komunikacyjny Armagedon w gminie Dopiewo przyspiesza a Radni brną w sytuację bez wyjścia. No ale wiadomo, za takie decyzje nie ponosi się żadnej odpowiedzialności.

Najlepszym rozwiązaniem byłaby w tym przypadku, odmowa sporządzenia planu. Radni nie mogli jednak tego zrobić, bo wtedy zostaliby oskarżeni o nierówne traktowanie obywateli. Jeżeli Ławica-Zachód uzyskała pozytywną decyzję, to nie można odmówić pozostałym. Teraz należy tylko czekać, kiedy właściciele pozostałych gruntów przy ul. Batorowskiej (na granicy z Wysogotowem i Dąbrową), wystąpią z podobnymi wnioskami. Co prawda na przeszkodzie stoi Studium Gminy, które przewiduje dla tych terenów funkcję rolniczą, ale w naszej Gminie nie jest to wielki problem. W każdej chwili Studium można zmienić. Natomiast tam, gdzie nie występują grunty III klasy, można wydać decyzję o warunkach zabudowy.
Otóż w tym temacie, Radni nie mieli żadnych pytań i wątpliwości, i bez wahania wniosek zaopiniowali pozytywnie.

Drugi temat dotyczył objęcia planem terenu Gołusek, zlokalizowanego po południowej stronie autostrady A2, przy węźle z drogą ekspresową. Wniosek ten złożyło Sołectwo Gołuski, chyba zazdroszcząc podobnego planu, podjętego dla terenu w Konarzewie - link.
Referujący temat Łukasz Ślisiński twierdził, że opracowanie planu równocześnie dla Konarzewa i Gołusek pozwoli stworzyć wspólną całość, m.in. w zakresie układu komunikacyjnego. Jak takie tworzenie spójnej całości wygląda w praktyce, omówię nieco później.

Dużo czasu Radni poświęcili na zrozumienie kolejnego wniosku, dotyczącego opracowania planu dla części ul. Dębowej w Skórzewie. Właścicielom przyległych terenów chodzi o zwężenie i przesunięcie drogi, która obecnie ma 20 m szerokości. Radni najbardziej obawiali się roszczeń odszkodowawczych z tytułu zamiany gruntów. Nie bardzo rozumiem, o co im chodziło? Jeżeli właściciel odda część gruntów budowlanych na drogę, a w zamian otrzyma inne nieruchomości, również przeznaczone pod zabudowę - to o jakich roszczeniach możemy mówić? Jak widać dla Radnych zrozumienie najprostszych spraw, stanowi nie lada wyzwanie, i w związku z tym wniosek większością głosów został odrzucony.

Po raz kolejny omawiany był wniosek, dotyczący możliwości zabudowy działki nr ewid. 246 w Zborowie. Mimo. iż wniosek był omawiany zaledwie rok temu - link, początkowo Radni sprawiali wrażenie, jakby mieli z nim do czynienia po raz pierwszy. Przypomnę, że działka przylega do plaży gminnej oraz jez. Niepruszewskiego i w całości jest porośnięta lasem. Do tego znajduje się w Obszarze Chronionego Krajobrazu jez. Niepruszewskiego, stanowiąc jedyny jego kompleks leśny. Właściciele, mimo iż wszystkie przesłanki przemawiają przeciwko realizacji zabudowy (walory krajobrazowe, strefa ochronna, brak uzbrojenia), od pewnego czasu domagają się opracowania planu, który umożliwi im realizacje zabudowy. Fakt posiadania nieruchomości nie uprawnia do dowolnego nią dysponowania.
Nie wiem, kiedy obecni właściciele nabyli w/w nieruchomość. Jednak w naszym kraju nagminne było zjawisko nabywania atrakcyjnych nieruchomości, nie przeznaczonych pod zabudowę czy działalność gospodarczą a następnie wymuszanie na samorządach zmiany ich przeznaczenia. W gminie Dopiewo również można znaleźć wiele podobnych przykładów, jak np. teren dawnego stawku w Dąbrówce, południowo-wschodni brzeg jez. Niepruszewskiego czy grunty wokół dawnych budynków rolniczych w Fiałkowie. W każdym z tych przypadków najpierw nabyto nieruchomość a dopiero później załatwiano, mniej lub bardziej legalnymi sposobami, warunki zabudowy.
Wkrótce, po przygotowaniu uchwały o przystąpieniu do sporządzenia planu - okaże się, czy Radni po raz kolejny ulegli presji czy zachowali resztki zdrowego rozsądku?

Jako ostatni omawiany był wniosek firmy Nickel, dotyczący zmiany planu zagospodarowania przestrzennego przy ul. Komornickiej w Dąbrówce, mimo iż został on uchwalony niecały rok temu, tj. 29 sierpnia 2016 r.
Wniosek dotyczy części terenu, obejmującego działki o nr ewid. 427 do 460, przeznaczonego pod zabudowę mieszkaniową szeregową. Inwestor chce zwiększyć powierzchnię zabudowy z 30% do 50%. Pozwoli mu to, na budowę budynków o powierzchni użytkowej do 150 m2 – obecne warunki pozwalają na powstanie lokali o powierzchni do 80 m2.
Wnioskodawca nie podał powodów złożenia wniosku ale na posiedzeniu pojawiła się opinia, że chodzi o budowę budynków dwulokalowych. Jak wiadomo mniejsze mieszkania lepiej się sprzedają i nie chodzi w tym przypadku o budowę dużych mieszkań. Co prawda referujący wniosek Łukasz Ślisiński twierdził, że na powstanie budynków dwulokalowych nie pozwalają ustalenia planu, m.in. ilość miejsc parkingowych ale wydaje się, że dla dewelopera nie byłaby to duża przeszkoda. Wystarczy wzdłuż południowej granicy działek wyznaczyć nieformalną drogę dojazdową, potwierdzoną służebnością przejazdu i po 2 mieszkania na każdej działce, bez problemu mogą funkcjonować. W ten sposób powstałoby ponad 30 dodatkowych mieszkań i pojawiłaby się co najmniej, setka kolejnych mieszkańców.
Ponieważ wniosek o zmianę planu w Dąbrówce brzmiał bardzo tajemniczo, na posiedzeniu Komisji pojawił pan Daniel Stawiński, jako przedstawiciel mieszkańców. Szkoda, że na całą społeczność Dąbrówki, liczącą ok. 4 tys. mieszkańców, są tylko 2 osoby, które próbują konsekwentnie kontrolować działania władz Gminy. Drugą jest oczywiście pan Krzysztof Kołodziejczyk.
Okazuje się, że obecność przedstawicieli społeczności lokalnej wpływa na Radnych wyjątkowo mobilizująco. Byli bardzo powściągliwi i ostrożni w swoich uwagach - i większością głosów wniosek został odrzucony.

Na koniec temat, nie z poniedziałkowej Komisji Rolnictwa, ale związany z planowaniem przestrzennym. Na najbliższą Sesję RG przygotowany został projekt uchwały w sprawie planu zagospodarowania przestrzennego w Dąbrowie, w rejonie ul. Leśnej i Wysogotowskiej, przy granicy z Wysogotowem - link. Jak zwykle zainteresowała mnie sprawa układu komunikacyjnego, ponieważ drogi to największa bolączka gminy Dopiewo.
Jak wynika z mapy planu, nie przewiduje się poszerzenia ul. Leśnej, mimo iż stanowi ona jeden z głównych ciągów komunikacyjnych Dąbrowy.
Ponieważ jednak w październiku 2016 r. uchwalono plan dla terenów po drugiej stronie ul. Leśnej, postanowiłam go sprawdzić.

Okazuje się, że wcześniejszy plan obejmuje część działki nr ewid. 347/14, która jest również objęta nowym planem. W planie z 2016 r. zaplanowano poszerzenie ul. Leśnej o 2 do 3 m na całej długości w/w nieruchomości, tak w każdym razie wynika z mapy dostępnej na stronie Gminy. Tak przy okazji, w/w działka została objęta planem z 2016 r. zapewne prawem kaduka. Nie sądzę, żeby uchwała o przystąpieniu do opracowania planu z 2006 r. obejmowała działkę nr 847/14. Mapa, stanowiąca załącznik do uchwały z 2016 r. została przygotowana wyjątkowo niedbale. Tak naprawdę do końca nie wiadomo, gdzie jest granica opracowania. Plan jednak uchwalono a organ nadzorczy kuchy nie zauważył, i w związku z tym uchwała obowiązuje.
W tej sytuacji nurtuje mnie, którym planem będzie posługiwał się Urząd Gminy w przypadku np. przebudowy ul. Leśnej? – tym z 2016 r., który uwzględnia poszerzenie drogi, czy tym (przygotowanym na najbliższą Sesję), który poszerzenia nie przewiduje. Komu Gmina będzie zabierać grunt, poszerzając ul. Leśną do przewidywanych 15 m? Zapewne zrodzi to spory z właścicielami - a ze względu na wątpliwą jakość dokumentów, włodarze będą na przegranej pozycji. Podobnie będzie z wydawaniem pozwoleń na budowę. Starostwo będzie miało dylemat, którą uchwałę uznać za wiążącą.
Nie ma problemu, jeżeli parametry drogi określone w planie zagospodarowania mieszczą się w dotychczasowych granicach. Natomiast przy poszerzaniu ulicy należy wyraźnie określić, o ile metrów i po której stronie (najlepiej po obu) to nastąpi. W innym przypadku jest to chałtura a nie planowanie przestrzenne. Uważam, że w Dąbrowie mamy z taką sytuacją do czynienia.

Zastanawiają mnie, również różnice w szerokości drogi, oznaczonej w projekcie planu symbolem KDL. Pierwszy odcinek od skrzyżowania z ul. Leśną ma mieć 12 m szerokości, jednak na wysokości ul. Cytrynowej zwęża się do 11,5 m. Natomiast dalszy, istniejący już odcinek ponownie rozszerza się do 12 m. Z tego co wiem, nie są to tereny zagospodarowane - nie rozumiem więc, dlaczego nie wyznaczono jednakowej szerokości drogi na całej długości?

Jak więc widać, tak wygląda planowanie przestrzenne w gminie Dopiewo i tworzenie spójnej całości. Urzędnicy nie potrafią nawet skontrolować i porównać dokumentów, które sami tworzą. Strach się bać, co może jeszcze zdarzyć się do końca kadencji. Najbezpieczniej byłoby, aby Wójt wstrzymał się z przygotowywaniem kolejnych planów, ponieważ nie widać nikogo kompetentnego, kto potrafiłby analizować dokumenty. A powtórzę kolejny raz, że za jakość pracy urzędników odpowiada kierownik jednostki, wójt Adrian Napierała.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz