W związku z ostatnim zamieszaniem
wokół miejsc publicznych w Skórzewie, nasunęło mi się kilka dodatkowych
refleksji.
Po wykoszeniu trawy, a w zasadzie
koniczyny, na placu zabaw przy ul. Malinowej w Skórzewie, pojawiły się głosy
wśród mieszkańców, że zniszczono taką piękną łąkę – „...są w Gminie osoby, którym przeszkadza wszystko, nawet piękna
koniczyna”. Na każdym placu zabaw,
nawet przy ul. Malinowej w Skórzewie, trawa/koniczyna zawsze powinna być skoszona.
Taki teren pełni zupełnie inną funkcję niż np. polana w lesie.
W/w plac bardzo często odwiedzany
jest przez mieszkańców z psami, którzy
mimo zakazu, świadomie wprowadzają swoje czworonogi – aby bezpiecznie mogły
się wybiegać. Niestety pieski przy okazji załatwiają swoje potrzeby a
właściciele zapominają posprzątać, czyli pozostawiają tzw. pułapki w
wyrośniętej trawie/koniczynie. Wiem, że wysoka trawa świetnie maskuje wszelkie
pułapki, nie tylko pozostawione przez psy. Po wykoszeniu trawy ujawniły się
również ślady, pozostawione przez budowlańców przy okazji montażu oświetlenia
placu i kładzenia kabla do zasilania. Czy pracownicy Urzędu Gminy nie maja
zwyczaju kontrolowania terenu po zakończeniu inwestycji?
Po drugie wyrośnięta trawa/koniczyna jest lub może być siedliskiem kleszczy, a
nad kwiatami unosi się mnóstwo pszczół i trzmieli. Owady te mogą być
niebezpieczne dla osób wypoczywających na placu. Niestety, myślenie i
przewidywanie zagrożeń nie jest najmocniejszą stroną osób odpowiedzialnych.
Po moim komentarzu z 2 lipca,
opublikowanym zresztą na prośbę niektórych mieszkańców, nagle wiele różnych
czynników oficjalnych i prywatnych, zaczęło się intensywnie zajmować terenami
publicznymi w Skórzewie. Wczoraj tj. 6
lipca rozpoczęto doposażenie placu zabaw w parku podworskim. Oczywiście był na
miejscu urzędnik i fotograf gminny. Pojawili się również tzw. niedoszli
radni gminy Dopiewo – jakie działania podejmowali wcześniej? Skąd to nagłe
zainteresowanie z ich strony? Czyżby przygotowywali się do kampanii wyborczej?
Urzędnik gminny odwiedził również plac zabaw przy ul. Malinowej. Przyznał,
że do Urzędu spływają informacje od mieszkańców nt obecnej sytuacji na tym
placu. Poinformował również, że uszkodzony sprzęt zostanie zdemontowany a nowy,
który już jest zamówiony, wkrótce zostanie zainstalowany.
Wizytowanie placów zabaw, ich remont i doposażenie sprzętu powinno
odbywać się w lutym-marcu, czyli w okresie bezpośrednio po zimie. Tak z
pewnością dzieje się w większości gmin. Niestety w gminie Dopiewo musi być
inaczej, tj. na długi weekend majowy plaża w Zborowie absolutnie nie była
przygotowana na odwiedziny wypoczywających. W lipcu, w okresie wakacji letnich,
kiedy place zabaw powinny być w pełni przygotowane (dopiero po publicznej
interwencji na prośbę mieszkańców), rozpoczyna się ich remont i doposażenie w
Skórzewie.
W tej sytuacji należy zadać
pytanie – komu i po co potrzebni są
radni w Skórzewie? Kolejne pytanie – czym zajmują się na co dzień gminni
urzędnicy? Co prawda, ci ostatni nie podejmują decyzji w sprawie wydatkowania
środków, ale powinni takie problemy zgłaszać kierownikowi jednostki. Wygląda na
to, że wójt Adrian Napierała, po raz
kolejny dał przykład, jak nie powinno się kierować Gminą. Szumne hasło –
„Szansa dla Gminy” – ponownie zostało skompromitowane.
Na koniec mała uwaga pod adresem radnej Marioli Walich. Zanim Radna
zdecyduje się na wygłoszenie następnej laudacji pod adresem gminnych urzędników
- link,
powinna sprawdzić, czy Urząd właściwie wywiązuje się ze swoich obowiązków.
Ponadto sama powinna zastanowić się, czy właściwie wypełnia swoje zadania jako
Radna gminy Dopiewo i potrafi wsłuchiwać się w problemy mieszkańców?
W minionym tygodniu, na placu zabaw przy ul. Malinowej w Skórzewie, w jego starszej części, usunięto najbardziej uszkodzony sprzęt. Natomiast w nowej części, w dniu 13 lipca pojawili się najprawdopodobniej przedstawiciele firmy STATERNUS, bo takie logo widniało na samochodzie, którym przyjechali. Rozmontowali część uszkodzonej tzw. pajęczyny oraz obfotografowali stan pozostałych urządzeń. Na pewno nie spodziewali się, że będą mieli utrudniony dostęp do sprzętu przez podtopienie – piaszczysta część placu, praktycznie cała była zalana wodą, jak i w starej części wszelkie zagłębienia, po nocnych opadach deszczu. Starsze dzieci w takiej sytuacji do odpoczynku wykorzystują stoły do gry w tenisa stołowego, które chętnie obsiadają. Niestety, starsze dzieci (na przestrzeni paru miesięcy) przyczyniły się w sposób bezpośredni do uszkodzeń sprzętu (zjeżdżalnia, pajęczyna), wykorzystując do tego celu, leżące od dłuższego czasu na placu zabaw, opony samochodowe. Można odnieść wrażenie, że plac zabaw, z którego korzystają dzieci z dużego osiedla mieszkaniowego, nie ma żadnego nadzoru. Ale należy mieć nadzieję, że sytuacja ulegnie poprawie, bo przecież „za rogiem” powstaje Komisariat Policji w Dopiewie, zatem nadzór i interwencje będą nieomal natychmiastowe.
OdpowiedzUsuń