niedziela, 23 maja 2021

Konsultacje społeczne w gminie Dopiewo (2) – podejście do tematu przez Pawła Bączyka

 

Kontynuując temat konsultacji społecznych w gorącym okresie wyborczym, tym razem zamierzam ustosunkować się do stanowiska w tej kwestii, drugiego z kandydatów na wójta, Pawła Bączyka. Jego podejście do udziału społeczeństwa w kierowaniu gminą jest diametralnie odmienne od Pawła Przepióry. Ten ostatni ogranicza się do konsultacji z wąskim gronem zaufanych radnych i sołtysów, co skutkuje nieprzemyślanymi decyzjami. Z kolei Paweł Bączyk zamierza uaktywnić mieszkańców i wprowadzić powszechny udział społeczeństwa w istotnych sprawach. Idea jak najbardziej słuszna, jednak w tym przypadku można wpaść w pułapkę i popełnić te podobne błędy.

Większość ludzi nie potrafi zachować bezstronności i obiektywizmu, zwłaszcza, gdy dana sprawa dotyczy ich osobiście. Umieją oceniać rzeczywistość wyłącznie poprzez własne korzyści lub ich brak. To, że ktoś zgłasza jakiś problem, nie oznacza, że bezwzględnie ma rację. Bardzo często jej nie ma lub ma rację tylko częściowo. Wielokrotnie zdarza się, że zgłaszający sprawę przedstawiają ją tylko hasłowo, bez głębszych przemyśleń. Bezkrytycznie przychylając się do wniosków i postulatów można spowodować, że na ich realizacji stracą wszyscy.

Takim klasycznym przykładem może być petycja w sprawie zmiany planu zagospodarowania przestrzennego dla działek nr ewid. 313/11 9 313/12 w Skórzewie. Zlokalizowane są one przy ulicach: Szarotkowej, Dębowej i Żeglarskiej a ich powierzchnia wynosi 1150 m2. W/w działki zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przeznaczone są pod usługi, chociaż nie do końca, o czym później.

Autor petycji wymienił zagrożenia, jakie dla okolicznych mieszkańców, mogą wiązać się z budową w tym miejscu np. sklepu spożywczego. Podkreślił przy okazji, że przy ul. Poznańskiej w Skórzewie jest wiele sklepów, w których można zaopatrzyć się w niezbędne produkty.

Jeden z komentatorów, na profilu Pawła Bączyka, już się rozprawił z treścią petycji - link, jednak zamierzam dorzucić swoje trzy grosze.

Ten, kto mieszka w południowej części Skórzewa, doskonale wie, że jest to pustynia handlowo-usługowa. Najbliższe sklepy „Żabki” znajdują się przy ul. Aroniowej i u zbiegu ulic: Szarotkowej z Poznańską. Odległość między tymi sklepami a np. ul. Jaworową to 700 do 1500 m.

W przypadku większych zakupów, z dojazdem samochodem do marketów - nie stanowi to problemu. Gorzej, gdy w domu zabraknie np. soli czy cukru a mieszkaniec nie dysponuje pojazdem. Wędrówka po jeden lub dwa produkty pieszo lub rowerem, staje się wówczas, dość uciążliwa.

Na osiedlach, z pewnością także na omawianym, mieszkają rodzice z dziećmi czy osoby starsze. Idąc np. z dzieckiem na spacer, chciałoby się kupić mu loda, oranżadę czy po prostu bułkę. W tej sytuacji trzeba, za przeproszeniem, drałować 1,5 kilometra do najbliższego sklepu. Czy autor petycji o tym nie pomyślał?

Przy „Żabce” na skrzyżowaniu ulic: Szarotkowej i Poznańskiej uruchomiono, jakiś czas temu, sprzedaż lodów i wypieków cukierniczych, jak gofry. Jednak korzystanie z tego miejsca, przy obecnym ruchu pojazdów na ul. Poznańskiej, nie jest ani zdrowe, ani przyjemne.

 

Natomiast na ul. Szarotkowej natężenie ruchu jest wielokrotnie mniejsze niż np. na ulicach: Poznańskiej czy Kolejowej. Gdyby przy sklepie powstała podobna lodziarnia, do tego oddzielona od drogi pasem zieleni, z pewnością cieszyłaby się powodzeniem okolicznych mieszkańców.

Z kolei twierdzenie, że uruchomienie sklepu osiedlowego spowoduje zwiększenie uciążliwości, związanych z nasilonym ruchem pojazdów, nie ma potwierdzenia w rzeczywistości. Jeżdżę codziennie 2 razy przez Gminę i nigdy nie zauważyłam, nasilonego ruchu samochodów przy sklepach „Żabki” w Skórzewie, Dąbrówce czy Palędziu. Co więcej, wszystkie zlokalizowane są przy drogach o znacznie intensywniejszym ruchu samochodów niż panujący na ul. Szarotkowej w Skórzewie. Jeden, dwa pojazdy, to maksimum na parkingach przy tych minimarketach. Za to znacznie częściej, przy tych sklepach, można spotkać osoby piesze lub na rowerach.

Doszły do mnie plotki, że w omawianym punkcie przy ul. Szarotkowej w Skórzewie ma powstać market „Dino”. Uważam, to za bzdurę. Markety „Dino” budowane są wg jednego projektu i na działce o powierzchni 1150 m2 nie ma szans powstać taki obiekt. Może to być co najwyżej sklep typu: „Żabka”, „Od i do” czy „abc”.

Mieszkańcy terenu pomiędzy ulicami: Szarotkową, Sportową, Kolejową i Czereśniową w Skórzewie, powinni natomiast złożyć petycję w sprawie utworzenia parku na swoim terenie. Taką możliwość daje np. grupa działek u zbiegu ulic: Dębowej i Maratońskiej. Są w większości własnością prywatną, poza niewielkim fragmentem gminnym. Z pewnością nie będzie problemu z zamianą tej nieruchomości i przejęciem jej przez Gminę. Nietypowy, nieregularny kształt utrudnia zagospodarowanie.

Jest to centralny punkt południowej części Skórzewa, do tego dotychczas nie zagospodarowany ani nie objęty planem zagospodarowania. Do chwili obecnej użytkowany jest rolniczo – uprawia się tam zboże – co w środku osiedla mieszkaniowego jest swoistym ewenementem. Co więcej, zauważyłam, że obsiane zbożem jest również pobocze ul. Dębowej (droga gminna), która w tym miejscu ma 20 m szerokości. Z pewnością nawożenie, opryski czy ruch maszyn rolnych nie należą do czynności przyjemnych i zdrowych dla mieszkańców. Jak się okazuje, to sąsiedztwo osobom składającym petycję nie przeszkadza.

Na nieruchomości o powierzchni ok. 2500 m2 można stworzyć przyjemne i kameralne miejsce do wypoczynku, pod warunkiem, że nie włączy się do tego Paweł Przepióra. Wówczas o zieleni będzie można zapomnieć.

Sąsiedztwo osiedlowego sklepiku – odległość między obiektem handlowym a potencjalnym parkiem to ok. 130 m - może ten teren dodatkowo uatrakcyjnić. Osoby wypoczywające w parku, będą mogły w każdej chwili zaopatrzyć się w lody, napoje czy inne produkty bez konieczności pokonywania kilometrów do najbliższego sklepu, lodziarni czy cukierni. W przyszłości, ze względu na szerokość ul. Dębowej, można oba obiekty połączyć zadrzewionym deptakiem.

Niestety, takie pomysły nie rodzą się na kolanie. Wymagają zastanowienia i głębszej refleksji, której w przypadku omawianej petycji najwyraźniej trochę zabrakło. Dlatego też jeszcze raz podkreślam, trzeba się wsłuchiwać w głos opinii publicznej i prowadzić szerokie konsultacje. Nie można jednak bezkrytycznie akceptować wszystkich pomysłów i postulatów. Zagospodarowanie przestrzenne, to skomplikowany i często długotrwały proces, wymagający nie tylko wiedzy, ale i zdrowego rozsądku. Jedną nieprzemyślaną decyzją łatwo wszystko zniszczyć.

O tym, jak trudne to zadanie, świadczyć może brak aktywności Radnych z Skórzewa. Batalia o zagospodarowanie placu przy ul. Figowej w Skórzewie, przypomina bezładne miotanie się w pętli własnej niewiedzy i niemożności. Podobnie jest w przypadku nawet niewielkiego terenu przy ul. Sportowej. Mimo, iż ma on zaledwie 500 m2, do dziś nikt nie wpadł na pomysł, jak go zagospodarować:

Na koniec jedna uwaga techniczna. Plan zagospodarowania przestrzennego, obejmujący działki nr ewid. 313/11 i 313/12 przy ul. Szarotkowej, posiada poważny błąd, który może uniemożliwić ich zagospodarowanie. Na mapie planu obie nieruchomości oznaczono symbolem U, czyli usługi.

Z kolei w tekście uchwały nie ma ani słowa o takim przeznaczeniu nieruchomości. Pojawia się za to symbol GM, oznaczający zabudowę mieszkaniową z działalnością gospodarczą. Błąd ten przeszedł przez sito na etapie opracowywania, uchwalania i publikacji planu w Dzienniku Urzędowym. Nie został wykryty także przez kolejne 18 lat od wejścia planu w życie. Może on skutkować, odmową wydania pozwolenia na budowę.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz