W
ostatnich tygodniach, w związku z tajemniczym jałowieniem gleby w niektórych
miejscach w gminie Dopiewo, popełniłam kilka tekstów, dotyczących tego problemu
- komisja-budzetu-i-rolnictwa-rady-gminy
bezkrolewie-w-gminie-dopiewo
xxviii-sesja-rady-gminy-dopiewo.
Wydaje się, że moje zainteresowanie bardzo zaniepokoiło lokalnych włodarzy i urzędników, toteż z kolei oni postanowili wypowiedzieć się na ten temat. W majowym wydaniu „Czasu Dopiewa”, oprócz słynnej deklaracji lojalności, pojawił się tekst autorstwa Remigiusza Hemmerlinga pt. Zmiany w klasyfikacji gruntów.
Artykuł w zasadzie niewiele wnosi do tematu, przedstawiając jedynie procedurę zmiany klasy bonitacyjnej. Znamienny jest tylko jeden fragment: „czynności klasyfikacyjne, zarówno prace terenowe, jak i przygotowanie dokumentacji, wykonuje klasyfikator gruntów, wskazany przez wnioskodawcę…”. Nikt nie powoła na swój koszt klasyfikatora, nie mając gwarancji, że zmiana klasy bonitacyjnej nastąpi.
Nie
wiem, jakie są koszty zmiany bonitacyjnej gruntu, ale jeżeli w grę wchodzą
miliony złotych zysku (kilkadziesiąt hektarów w Więckowicach, kilkanaście w
Skórzewie), to gra jest warta świeczki.
Ponieważ, znając realia Gminy, mam poważne wątpliwości co do rzetelności procedury, postanowiłam wysłać skargę do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Proceder ten wkrótce może się upowszechnić i niebawem okaże się, że wszystkie grunty, którymi interesują się inwestorzy, już mają zmienioną klasę a ustawa ochronie gruntów rolnych i leśnych, jest pustym przepisem. Oto treść skargi:
„Niniejszym wnoszę skargę na działania Wójta, Rady Gminy oraz pracowników Urzędu Gminy Dopiewo. Skarga dotyczy zmiany klasy bonitacyjnej gruntów rolnych i przeznaczania ich pod budownictwo mieszkaniowe i działalność gospodarczą.
W
gminie Dopiewo znajduje się pewien areał gruntów rolnych III klasy
bonitacyjnej. Są one systematycznie wyłączane z produkcji rolnej i przeznaczane
na cele nierolnicze i nieleśne.
Grunty
rolne o wysokiej przydatności rolniczej chronione są ustawą o ochronie gruntów
rolnych i leśnych. Każdorazowe przeznaczenie takich gruntów wymaga zgody
właściwego ministra.
W przypadku gruntów o dużym areale i zwartym kompleksie, wnioskodawcy bardzo często nie uzyskują takiej zgody. W gminie Dopiewo postanowiono więc obejść ustawę o ochronie gruntów rolnych i leśnych, poprzez obniżanie klasy bonitacyjnej dla obszarów o dużej powierzchni.
Moja skarga dotyczy dwóch obszarów, o których wiadomo, że nastąpiła zmiana klasy bonitacyjnej lub prowadzona jest stosowna procedura.
Pierwszym z nich jest teren ok.
10 ha gruntów w miejscowości Skórzewo przy ul. Poznańskiej – w załączeniu
mapka sytuacyjna (1).
Teren został objęty uchwałą Rady Gminy Dopiewo nr XLVIII/421/02 z 28.01.2002 r. o przystąpieniu do sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego w kierunku zabudowy mieszkaniowej. Ponieważ nie uzyskano zgody właściwego ministerstwa, obszar gruntów III klasy został wyłączony z opracowania i do dziś jest użytkowany rolniczo.
Drugi
obszar obejmuje ok. 90 ha gruntów w miejscowości Więckowice, przy drodze
wojewódzkiej nr 307 – w załączeniu mapka sytuacyjna (2). W tym przypadku
wniosek o odrolnienie złożono prawdopodobnie pod koniec lat 90-tych ub. wieku.
Do dziś plan zagospodarowania uchwalono dla części tego obszaru, uzyskując
zgodę Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi – decyzja nr GZ.tr.057-602-647/14 z
6.11.2014 r. W tym przypadku grunty III klasy, które przeznaczono na cele
nierolnicze i nieleśne, obejmowały nieduży areał.
Jeszcze na początku XXI w. grunty III klasy obejmowały w tym rejonie prawie 100 ha. Ile jeszcze ich zostało, nie wiadomo, ponieważ informacje te są niedostępne.
Zgodnie
z obowiązującymi przepisami, zgodę na zmianę klasy bonitacyjnej wydaje
starosta. Jednak postępowanie władz gminy Dopiewo jednoznacznie sugeruje, że to
one, jeżeli nie stoją za tym procederem, to aktywnie go wspierają, dążąc do
wywołania stosownych planów zagospodarowania.
Działania te stoją w sprzeczności nie tylko z ideą zrównoważonego rozwoju ale przede wszystkim wbrew oczekiwaniom mieszkańców. Gmina Dopiewo w ostatnich latach, w czasie kadencji zmarłego wójta Adriana Napierały, podlegała gwałtownej urbanizacji. Wyłączano setki hektarów gruntów rolnych i terenów zielonych, przeznaczając je pod zabudowę mieszkaniową i działalność gospodarczą. Za tą urbanizacja nie nadążała infrastruktura komunalna, jak: budowa dróg, sieci wodociągowych, kanalizacji sanitarnej itp. Nie tworzono żadnych stref zieleni.
We
wrześniu 2020 r. mieszkańcy Skórzewa złożyli petycję - w załączeniu (3),
domagając się ograniczenia i zmniejszenia intensywności zabudowy. Postulaty
mieszkańców zostały zlekceważone a kolejny plan zagospodarowania pod
budownictwo wielorodzinne, uchwalono.
Mimo coraz głośniejszych sprzeciwów, władze Gminy zamierzają przystąpić do opracowania planu na omawianym wyżej terenie, dla którego wcześniej zmieniono klasę bonitacyjną.
Z kolei planowany w Więckowicach obszar działalności gospodarczej może objąć docelowo prawie 160 ha. Stoi to w całkowitej sprzeczności z zagospodarowaniem przyległych terenów, na których dominuje zabudowa mieszkaniowa jednorodzinna i działalność rolnicza. Dodatkowo, teren zlokalizowany jest w pobliżu jez. Niepruszewskiego, przy którym funkcjonuje jedyne w gminie Dopiewo kąpielisko.
W związku z powyższym wnioskuję o analizę zaistniałej sytuacji i sprawdzenie, czy działania władz gminy Dopiewo oraz inwestorów nie odbywają się ze szkodą dla mieszkańców i środowiska naturalnego. Wyżej omówione tematy zostały potwierdzone oficjalnie przez urzędników. Nie wiadomo, ile podobnych spraw, związanych ze zmianą klasy bonitacyjnej gruntów, zostało na terenie Gminy przeprowadzonych. Omówione 2 przypadki dotyczą terenów, które znalazły się w kręgu zainteresowania deweloperów i przedsiębiorców.”
Nie wiem, jak do sprawy podejdzie Ministerstwo, niemniej gdy tylko uzyskam odpowiedź, niezwłocznie ją opublikuję.
Obserwatorka
I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz