Początkowo sesja, która odbyła
się 25 września br., miała szansę zapisać się jako jedna z najkrótszych i
najnudniejszych w tej kadencji. Radni przez tzw. uchwały śmieciowe przeszli jak
burza, nie podejmując dyskusji i uchwalając je jednogłośnie. Klamka zapadła już
w czerwcu br. a wychwycenie ewentualnych błędów w uchwałach jest zadaniem
organów nadrzędnych – Wojewody i RIO. Myślę jednak, że uchwały zostały
przygotowane perfekcyjnie – przecież Wójt Gminy nie na darmo zatrudniła
kancelarię prawną za niemałe pieniądze. Myślę, że wiele osób chciałoby zarabiać
350 złotych na godzinę. A tyle otrzyma kancelaria za „każdą efektywną godzinę
pracy”. Pytanie, jak będą liczone „efektywne godziny pracy” i ile ich będzie? –
umowa ponoć ma obowiązywać do końca 2014 roku.
Co prawda wiceprzewodniczący Tadeusz Bartkowiak (prowadził sesję)
zapomniał przy bodajże 4 głosowaniach zadać pytanie: „kto
jest za podjęciem uchwały?” - myślę jednak, że nie znajdzie się żaden
formalista, który będzie chciał podważyć ważność uchwał. Czasu jest już niewiele,
a niedobrze byłoby - gdyby w nowym roku, Gmina nie mogła zapewnić odbioru
odpadów od mieszkańców. Po raz kolejny gmina Dopiewo mogłaby pojawić się w
mediach ogólnopolskich i to w niekorzystnym świetle.
Spokój zniknął w momencie pojawienia się wójt Zofii Dobrowolskiej oraz
przejścia Rady Gminy do omawiania zmian budżetowych. Po raz kolejny Pani
Wójt pokazała, że jest mistrzem manipulacji i naprawdę marnuje swoje talenty w
samorządzie najniższego szczebla.
Zacznijmy jednak od (nie wiem czy było to celowe
działanie czy bezmyślność) sprawy
kanalizacji sanitarnej w Dopiewcu. Z przepychanki słownej między Radnymi a
urzędnikami wynikało (nie śledziłam tej sprawy od początku), że uwzględnienie w zadaniu ul. Cichej i
Brzozowej w Dopiewcu (oprócz ul. Osiedle i Wierzbowej) zależało od przejęcia
przez Gminę gruntu od prywatnego właściciela. Z nieskładnej wymiany zdań
wynikało, że bez rozpoczęcia budowy kanalizacji na ul. Cichej nie można było
rozpocząć budowy na ul. Brzozowej oraz, że przez pół roku Urząd nie potrafił
ustalić, kto jest właścicielem ul. Brzozowej. Myślę, że w tym przypadku winne są obie strony, ponieważ wystarczył rzut
oka na mapę, aby zorientować się, że obie ulice nie mają ze sobą nic wspólnego.
Oddalone są od siebie o ok. 270
m, do tego ul. Cicha odchodzi od ul. Osiedle, a ul.
Brzozowa od ul. Wierzbowej. Gdyby Radni
wcześniej spojrzeli na mapę (zrobił to dopiero wczoraj Jacek Strychalski), nie
pozwoliliby sobie wmawiać, że budowa kanalizacji na ul. Brzozowej jest
uzależniona od ul. Cichej.
Po raz kolejny, niestety, nie popisał się radny Henryk Kapciński.
Pomimo powszechnej krytyki rozdawnictwa
środków publicznych dla zaprzyjaźnionych stowarzyszeń, próbował nakłonić
Radę, aby przesunęła 6 tys. złotych na sekcję seniorów klubu sportowego Orkan.
Uważam, że trzeba mieć wyjątkowy tupet, aby występować z podobnym wnioskiem i
to pod koniec roku. Środki na organizacje pożytku publicznego rozdzielone
zostały w styczniu 2014 r. Wśród beneficjentów, i to na drugim miejscu pod
względem wysokości kwoty, znalazł się KS
Orkan Konarzewo. Otrzymał on ze środków publicznych na 2014 r. 95 tys. złotych,
więcej wpłynęło tylko do GKS Dopiewo. Myślę, że czas rozejrzeć się za
sponsorami, tylko to wymaga trochę wysiłku. Najłatwiej jest wyciągać rękę do
Gminy. Mam nadzieję, że nowi włodarze przyjrzą się uważnie finansowaniu opp,
jak zauważył radny Sławomir Kurpiewski,
w przypadku niektórych stowarzyszeń - wystarczyła rejestracja działalności, aby
otrzymać dofinansowanie.
Najciekawszy fragment sesji
rozpoczął się już po przegłosowaniu przez Radnych zmian w zakresie wydatków
majątkowych. W tym momencie obudził się Skarbnik Gminy, wnioskując o dołożenie 68 tys. złotych na budowę infrastruktury
wodociągowej i kanalizacyjnej przy starej szkole w Dąbrówce. Nie wiem czy
było to celowe działanie - skądinąd mogło tak wyglądać. Otwarcie ofert
przetargowych na realizację w/w zadania nastąpiło (zgodnie ze specyfikacją)
tego samego dnia ok. godz. 11.30. Tak więc urzędnicy, udając się na sesję, już
wiedzieli, że środki zabezpieczone w budżecie są zbyt małe i mogli to zgłosić
już na początku sesji.
Wobec sprzeciwu Radnych, Wójt Gminy zastosowała stałą taktykę,
próbując przerzucić na nich całą odpowiedzialność. Myślę jednak, że ta metoda
już się zużyła i przestała na Radę działać. Ponadto, co cieszy, część Radnych
zeszła z barykady (informacja dla „foxa”), opowiadając się jednoznacznie
przeciwko absurdalnym decyzjom Pani Wójt. Uważam,
podobnie jak radny Piotr Dziembowski, że koronnym argumentem przeciwko w/w
inwestycji w Dąbrówce, jest zapis w uchwale budżetowej, warunkujący jej rozpoczęcie uzyskaniem dofinansowania z LDG Źródło.
Dofinansowania takiego Gmina nie otrzymała i w związku z tym Urząd nie powinien ogłaszać przetargu.
Uchwała budżetowa jest aktem prawa miejscowego, podlega publikacji w dzienniku
urzędowym i uważam, że jej zapisy są wiążące. Niestety, radca prawny Michał Kublicki, jak zwykle nie potrafił udzielić
jednoznacznej odpowiedzi - czy mimo nie spełnienia warunków uchwały, inwestycja
może być realizowana? Myślę, że opłacanie Pana Radcy to pieniądze wyrzucone w
błoto.
Jak słusznie zauważył radny Wojciech Dorna (szkoda, że tak późno zszedł z
barykady, podobnie jak Piotr Dziembowski) - Pani Wójt wpadła we własną pułapkę. Przy zaniżaniu w budżecie
kosztów inwestycji - trzeba mieć odpowiednią rezerwę, umożliwiającą dołożenie w
przypadku, gdy kosztorys wykonawczy przewyższa inwestorski. Pani Wójt
oczywiście próbowała obwinić Radę, że to ona roztrwoniła rezerwę przeznaczoną
na wydatki majątkowe. Żeby ją
roztrwonić, to trzeba ją najpierw mieć. Wystarczy zajrzeć do uchwały
budżetowej z 20 stycznia 2014 r., żeby zobaczyć, iż rezerwa majątkowa wynosiła wówczas 118,79 tys. złotych. W sytuacji,
kiedy większość inwestycji jest niedoszacowana na dziesiątki lub setki tysięcy
złotych - takie działanie jest samobójstwem. Myślę, że Pani Wójt przygotowując budżet liczyła, iż jakoś to będzie. A w
razie czego, gdy zabraknie pieniędzy i nie będzie już z czego dokładać, zawsze
można winę zwalić na Radnych.
Tak więc, po wczorajszej sesji
wydaje mi się, że Radni nie dają już sobą manipulować. Szkoda, że nie
przejrzeli na oczy 2-3 lata wcześniej.
Aby nie było tak dobrze, na
koniec łyżka dziegciu. Na 74. sesji 4 września 2014 r. zmieniona została
uchwała, dotycząca wydawania czasopisma samorządowego. Dzięki radosnej „twórczości”
radnego Tadeusza Bartkowiaka, nie
podjęto wówczas uchwały o powołaniu Rady Programowej czasopisma. Mimo, iż
od tego czasu odbyły się już 2 sesje, temat nie został podjęty. Czyżby sprawa
umarła śmiercią naturalną? Myślę, że mieszkańcy mają prawo do oficjalnego i w
miarę obiektywnego czasopisma. A przede wszystkim do informacji, których w
oficjalnym obiegu brakuje.
P.S. Przy okazji nawiążę krótko
(na głębszą analizę przyjdzie jeszcze czas) do reportażu dotyczącego oświaty,
który ukazał się na oficjalnej stronie - link
. W opinii Pani Wójt, gmina Dopiewo w zakresie bazy oświatowej ma tylko 2
potrzeby: nowe gimnazjum w Dopiewie oraz basen w Dąbrówce. Przy tej okazji
zacytuję 2 zdania z prasy nieoficjalnej: „Zofia Dobrowolska … przez całe
zawodowe życie związana była ze szkolnictwem. Wydawałoby się więc, że wie jakie
potrzeby ma oświata.”
Posiedzenie Kolegium RIO dopiero co się odbyło, więc na kontrolę poczekamy pewnie ze 2 tygodnie. Taka ciekawostka- uchylili Uchwałę 479 w sprawie przyjęcia pomocy od Powiatu Poznańskiego. Domyślam się, że powodem uchylenia było to,że podejmuje się uchwały w drugą stronę, a na przyjęcie nie trzeba-oj mecenas, mecenas.
OdpowiedzUsuńJeśli kancelaria jest wynagradzana jak piszesz, to na ewentualnym uchyleniu
zarobi. :) Pani Wójt jednak coś się bardzo śpieszy. Mam taką teorię, że ktoś
ma apetyt na podpisanie umowy z firmą Moba. Ktoś zabiegał by spotkał się
z nią Zarząd Selektu...
http://www.biuletyn.net/nt-bin/_private/czo-selekt/910.pdf
Akcja chip w każdym domu i zagrodzie może wkrótce nabrac rozmachu.
Pewnie dlatego swędział mnie nos.
W Dopiewcu kilka ulic zostało przyjęte do gminnych, kiedy jeszcze nie miały
nazwy(podano tylko numery działek) i pewnie nie były wykupione. Czy są teraz?
Zejście z barykady ma oczywiście związek z kampanią wyborczą. Mam nadzieję, że przy schodzeniu nie podarli sobie porcięt i czegoś nie uszkodzili.
Co do tej akcji z Czasem Dopiewa, to wpływ na nieskutecznośc działania
miało niestety trochę przekombinowanie z tą Radą. Można było prościej i
na akcję z amnezją Bartkowiaka nie byłoby miejsca.
Z przyjęciem pomocy od powiatu masz rację. Art. 18 ustawy o samorządzie gminnym zobowiązuje do podjęcia uchwały w przypadku przejęcia zadań, a nie przyjęcia pomocy.
UsuńCo do zaliczenia drogi do kategorii dróg gminnych, to ustawa o drogach publicznych nie wymaga, aby droga posiadała nazwę. Najważniejsze jest nadanie numeru drogi. Prawdę mówiąc, w/w ustawa nie wymaga nawet, aby droga była własnością gminy. Być może ustawodawca wyszedł z założenia, iż jest to tak oczywiste, że nie trzeba o tym pisać.
Nie mam niestety inteligencji i wiedzy Radnych Gminy Dopiewo, którzy nie mieli nawet jednego malutkiego pytania i dlatego targają mną ciągle wątpliwości.
OdpowiedzUsuńPewnie wraz z Panią Brzezińską i p.Kiełbusem dokładnie to przemyśleli.
Ja człek ciemny nie rozumiem dlaczego najpierw uchwała w sprawie
wzoru deklaracji a później dopiero w sprawie wyboru metody. Przecież gdyby wybrali inną metodę, musiałby się zmienic wzór deklaracji. To są jednak refleksje darmowe a wyżej wymienieni biorą za to niemałe pieniądze,
więc pewnie przemyśleli to lepiej. :)
Myślę, że Radni podjęli słuszną decyzję, nie zajmując się śmieciowymi uchwałami na sesji - dyskusja odbyła się na komisji. Jeżeli Wójt płaci 350 zł za 1 godzinę efektywnej pracy, to należy oczekiwać, że zostanie ona wykonana właściwie. Rada nie posiada w swoim gronie radcy prawnego ani adwokata, który potrafiłby zweryfikować projekty uchwał. Jako radna postąpiłabym tak samo.
UsuńDrogi-jest tak jak piszesz, ale duża ilośc dróg bez nazwy zaliczona do kategorii gminnych świadczy o pośpiechu i akcyjności działania.
OdpowiedzUsuńOdpowiedzialnośc za uchwały spada oczywiście na Zofię "założę wam chipa"
Dobrowolską i urząd. Pani Brzezińska udowodniła, że rzeczy nieprzemyślane
też można prezentowac z przekonaniem. Co do Radnych to czy na sesji czy
na komisji, by zadac jakieś sensowne pytanie szczegółowe, trzeba jednak
się trochę przygotowac. Moim zdaniem ręce do góry chodzą im zbyt lekko.
Chocby ze względów statystycznych powinna znaleźc się osoba, która zada
w takiej sytuacji pytanie:Jak mam głosowac za deklaracją, kiedy nie wybrałem jeszcze metody ustalania ceny. Należy miec nadzieję, że w nowej
Radzie będzie przewaga Ziemian nad kosmitami.
Moim zdaniem głosują często pochopnie. Tak np. w przypadku zatwierdzania
taryf na wodę, powinni poprosic o dokumentację weryfikacji wniosku taryfowego przez Wójta. Pieczątka sekretariatu to za mało.
Pracując w takim otoczeniu kancelaria postępuje racjonalnie- dba by godzin
a 350 zł było odpowiednio dużo.
Z drogami trochę odbiegliśmy od tematu, jednak muszę dokończyć wątek. Akcyjność w podejmowaniu uchwał wynikała, o ile dobrze pamiętam, ze zmiany przepisów. To, czy droga ma kategorię drogi publicznej jest dość istotne, np. w przypadku decyzji na zajęcie pasa drogowego. Dla drogi, dla której nie ustalono kategorii, nie można takiej decyzji wydać. Każdorazowo gmina musiałaby zawierać z gestorem urządzenia umowę dotyczącą służebności przesyłu i to w formie aktu notarialnego. Byłoby to uciążliwe i kosztowne. A pomijając sieci wodociągowe i kanalizacyjne, gminy duże środki pozyskują od gestorów sieci energetycznych, gazowych i telekomunikacyjnych, nie tylko za zajęcie pasa drogowego ale i za umieszczenie urządzenia w tymże pasie. Są to coroczne opłaty, systematycznie rosnące w miarę umieszczania kolejnych urządzeń. Jeżeli w gminie Dopiewo jednorazowo podejmowano uchwały w sprawie zaliczenia do kategorii dróg publicznych dla kilkuset dróg, mogły się zdarzyć pomyłki. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że w tamtym okresie dostęp do ewidencji gruntów nie był tak prosty i szybki, jak obecnie. Gmina nie miała elektronicznej łączności z Powiatowym Ośrodkiem Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej a dane uzupełniane były raz do roku. Za to w chwili obecnej za karygodne można uznać, że Urząd przez pół roku nie potrafi sprawdzić, kto jest właścicielem drogi, jak to sugerowali Radni na ostatniej sesji w sprawie ul. Brzozowej w Dopiewcu.
UsuńW drugim temacie, dotyczącym pracy Radnych, uważam, że nastąpił zauważalny postęp. Dotychczas najwięcej wątpliwości i pytań mieli Magda Gąsiorowska i Radosław Przestacki, których na ostatniej sesji nie było. A brak dyskusji i jednomyślnie głosowanie w sprawie uchwał śmieciowych jest wynikiem wcześniejszych decyzji. Radni zbyt często godzili się na stawianie przez Wójta i pracowników Urzędu, przed faktem dokonanym. Wystarczy przypomnieć sesję z 27 czerwca 2011 r., gdy Adrian Napierała i Tadeusz Zimny chcieli wymusić na Radnych zgodę na podpisanie umowy z ZM Selekt, na składowanie odpadów w Piotrowie Pierwszym, z datą obowiązywania od 1 lipca 2011 r. Radni przez kilka lat tolerowali takie praktyki i teraz zbierają owoce.