wtorek, 30 września 2014

ROKBUS Rokietnica (9) – za co Prezes pobiera uposażenie?



Naiwnie wydawało mi się, że temat reorganizacji komunikacji publicznej w gminie Rokietnica, po wielu przepychankach został ostatecznie zamknięty. Niestety nic bardziej mylnego. Mimo, iż od wprowadzenia integracji komunikacji gminnej Rokietnicy z miejską Poznania nie minęły nawet 3 miesiące - a prezes ROKBUS-u już zapowiada zmiany. Okazało się, że autobus obsługujący linię Kiekrz-Pawłowice jeździ praktycznie pusty - link. Rodzi to poważne wątpliwości co do kompetencji decydentów.
Dla przypomnienia podam, że pierwsze informacje dotyczące reorganizacji komunikacji publicznej w gminie Rokietnica pojawiły się w maju 2013 r. na łamach Rokickich Wiadomości. Kiedy tak naprawdę rozpoczęto prace? - nie wiadomo. Do wprowadzenia zmian, tj. do 1 lipca 2014 r., przygotowano kilka wersji koncepcji, zorganizowano wiele spotkań i konsultacji społecznych, przesuwano również termin integracji. Historię tej batalii przedstawiłam w 8 artykułach - link1 link2 link3 link4 link5 link6 link7 link8.

Jednak wszystkie te działania, to po prostu za mało. Po 3 miesiącach okazuje się, że projekt zmian został przygotowany nieprofesjonalnie. Na razie sprawa dotyczy jedynie linii Kiekrz-Pawłowice, ale niewykluczone, że pojawić się mogą kolejne problemy.

Pan Prezes ROKBUS-u zorientował się, że z autobusu do Pawłowic korzysta zbyt mało osób – około 5 na kurs. Według danych ze strony gminy Rokietnica, w Pawłowicach mieszkało na dzień 31 grudnia 2013 r. - 358 osób. Od 2000 r., a więc w ciągu 13 lat, liczba mieszkańców wzrosła o 15 osób, średnio jedna rocznie. Do tego doliczyć można ok. 300 osób mieszkających na tzw. Chwaliszewie, czyli części Kiekrza za torami (część z nich i tak ma bliżej do przystanku przy ul. Chojnickiej i nie korzysta z autobusu z i do Pawłowic). Nie trudno więc zorientować się, że również liczba pasażerów będzie niewielka. Wystarczyło choćby spytać kierowców autobusów, jeżdżących do Pawłowic, ile osób korzysta w tym rejonie z komunikacji publicznej. Można domyślić się, że osobom przygotowujących nowe rozkłady jazdy nie wystarczyło czasu, aby ten temat ogarnąć.

Prezes ROKBUS-u Piotr Stasiak obiecuje, że zmiany będą wzorowane na komunikacji niemieckiej. Nie wiem na czym ten model polega, uważam, że wystarczy wykorzystać doświadczenia gmin ościennych, np. Dopiewa. Od kilku lat oprócz autobusów, zabierających kilkadziesiąt osób, komunikację uzupełniają kilkunastoosobowe busy. Obsługują one trasy o niewielkiej ilości pasażerów, np. Dopiewo-Zborowo-Więckowice-Drwęsa, Dopiewo-Konarzewo-Trzcielin-Lisówki, Dopiewo-Podłoziny-Żarnowiec. Dzięki temu nawet mieszkańcy tak niewielkich miejscowości jak Żarnowiec (11 osób), Fiałkowo (35 osób) czy Podłoziny (80 osób), mają dostęp do komunikacji publicznej. Przewozy te realizowane są przez prywatnych przewoźników a Gmina jedynie dopłaca do przewozów. I co najciekawsze, koszty komunikacji publicznej były w gminie Dopiewo zawsze niższe niż w Rokietnicy.

Potwierdza się więc powiedzenie, że władza deprawuje. Władze ROKBUS-u oraz gminy Rokietnica uważają, że nie potrzebują korzystać z cudzych wzorców. Są przekonane o własnej nieomylności – pytanie jak usprawiedliwią proponowane zmiany? Kolejne pytanie, to czy organizowane konsultacje mają na celu wysłuchanie opinii mieszkańców, czy tylko zapewnienie sobie alibi? A może jest to element kampanii wyborczej?

Podsumowując uważam, że w gminie Rokietnica, podobnie jak w Dopiewie, konieczne są radykalne zmiany personalne na szczytach władzy. Obecni decydenci już się chyba wypalili i nie mają żadnego pomysłu na harmonijny i zrównoważony rozwój Gminy. Bohaterowie są już zmęczeni i należy im się długi urlop od władzy. Mam nadzieję, że pojawią się nowe osoby, które na pierwszym miejscu postawią dobro Gminy i jej mieszkańców. Na najbliższych kilka lat wystarczy pomników w stylu Rokietnickiego Ośrodka Sportu.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz