Do popełnienia dzisiejszego
artykułu sprowokowała mnie informacja, która ukazała się na stronie Pulsu Gminy, dotycząca zakupu nowego
radiowozu dla Straży Gminnej, - link.
Mimo, iż jak twierdzi komendant Straży Zbigniew
Kowalczyk, jest to najtańszy model pojazdu dla takich służb, moje
wątpliwości budzi, czy efektywność i kompetencje strażników uzasadniają
ponoszone przez społeczeństwo koszty.
Nie mam zamiaru oceniać
skuteczności działania Straży Gminnej, od tego są władze Gminy. Niepokoi mnie
inny aspekt, a mianowicie nieznajomość
prawa przez osoby, które powinny stać na straży porządku. Moje obawy
dotyczą szczególnie kompetencji
komendanta Straży Zbigniewa Kowalczyka.
Kilkakrotnie udowodnił, że jest osobą
chętną do karania mieszkańców, nie zastanawiając się - czy ma do tego podstawy
prawne?
Nie oczekuję, że komendant Straży
Gminnej będzie znał obowiązujące go przepisy na pamięć. Sam Kodeks Wykroczeń to 166 paragrafów. Do
tego dochodzi ustawa o strażach gminnych wraz z kilkunastoma aktami
wykonawczymi, przepisy o ruchu drogowym, o czystości i porządku w gminie oraz
wiele innych. Nie liczę, że Komendant będzie się uczył wszystkich przepisów na
pamięć – jest to niecelowe i niemożliwe. Uważam jednak, że powinien orientować się
w obowiązujących przepisach na tyle, aby wiedzieć, kiedy i co można od
obywateli egzekwować. A z tym, moim zdaniem, w naszej Gminie nie jest
najlepiej.
Pierwszym takim przykładem może
być zakaz podlewania ogrodów,
wprowadzony Zarządzeniem Wójta nr 39/11 z 7 czerwca 2011 r. - link
a zatwierdzony uchwałą Rady Gminy nr IX/83/11 z 27 czerwca 2011 r. - link.
Jak wynika z protokołu Sesji, mimo iż radny
Radosław Przestacki miał wątpliwości, czy łamanie zakazu podlewania ogrodów
jest wykroczeniem (Kodeks Wykroczeń nie zawiera takiego paragrafu), natomiast podobnych
zastrzeżeń nie miał komendant Zbigniew Kowalczyk. Co więcej wiedział, jaką
grzywnę można za to rzekome wykroczenie nałożyć (od 20 zł do 500 zł). Pytanie,
gdzie takie informacje uzyskał, bo chyba nie na podstawie obowiązujących
przepisów?
Kolejnym przykładem, świadczącym
o braku kompetencji może być próba
wymuszania na mieszkańcach obowiązku podłączania się do kanalizacji sanitarnej.
Co prawda nakaz ten próbował wprowadzić prezes
ZUK Adrian Napierała, ale pomóc mu w tym miała Straż Gminna. W komunikacie
ZUK Dopiewo z 29 stycznia 2014 r. czytamy m.in.: „W przypadku niewykonania
obowiązku podłączenia do sieci kanalizacyjnej organ wykonawczy gminy jest
zobowiązany do wydania decyzji administracyjnej nakazującej wykonanie obowiązku
przyłączenia. Niezależnie od ww. decyzji, straż gminna uprawniona jest do
nałożenia na właściciela nieruchomości mandatu karnego za nie podłączenie
nieruchomości do sieci kanalizacyjnej wbrew obowiązkowi.”. Nie wydaje
mi się, aby komunikat ten został opublikowany bez uzgodnienia z Komendantem
Straży Gminnej. Z posiadanej przeze mnie wiedzy wynika, że istnieje obowiązek
podłączenia do sieci kanalizacyjnej, jednak żadne przepisy nie określają terminu, w jakim należy to zrealizować.
Następny temat to egzekwowanie przepisów o ruchu drogowym.
Wydaje mi się, że i z tym Komendant Straży Gminnej miewa kłopoty. Zdarzyło mi
się być świadkiem próby ukarania kierowcy za naruszenie zakazu parkowania przy
ul. Sportowej w Dopiewie – obowiązuje tam tzw. strefa zamieszkania (znak D-40),
w której pojazdy parkować wolno tylko w wyznaczonych miejscach. Właścicielce
samochodu zdarzyło się wjechać na długości ok. 1 m poza stojący przy piekarni
znak. Komendant Straży osobiście zamierzał wyegzekwowanie zakazu i ukarać
osobę, która w tak „karygodny sposób” naruszyła prawo. Gdyby jednak znał
przepisy, nigdy by do tej żenującej sytuacji nie doszło. Kobieta, którą
Komendant chciał ukarać, była tak przerażona jego reakcją, że wyglądało, iż za
chwilę dostanie zawału serca. Znak D-40
jest znakiem oznaczającym strefę, na której występują określone ograniczenia
dla kierowców i w związku z tym oprócz znaku oznaczającego początek strefy, zarządca drogi zobowiązany jest do
umieszczenia znaku oznaczającego jej koniec (D-41). Niestety, oznakowanie
ul. Sportowej, Tysiąclecia i Powstańców jest zupełnie przypadkowe i całkowicie
niezgodne z przepisami. Pisałam o tym już kilkakrotnie, jak na razie bez
efektów. Jeżeli oznakowanie jest
nieprawidłowe, to nie ma podstaw do egzekwowania zakazów i nakazów, jakie
wynikają z ustawienia znaków. Pan Komendant, aby karać kierowców nie
przestrzegających przepisów, powinien
najpierw wyegzekwować od Urzędu Gminy prawidłowe oznakowanie dróg. Fakt, że
w czasie, kiedy zdawał egzamin na prawo jazdy, znak D-40 jeszcze nie obowiązywał,
nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Dla informacji, zanim Pan Komendant
podejmie kolejną akcję karania kierowców, proponuję zapoznać się z Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z 3
lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych
warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń
bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. Niestety, Rozporządzenie to wraz z
załącznikami, jest dość obszerne i wymaga sporo czasu na zapoznanie się z jego
treścią - link.
Na koniec temat utrzymania czystości i porządku w gminie. Art. 117 § 1
Kodeksu wykroczeń stanowi: „Kto, mając obowiązek utrzymania czystości i
porządku w obrębie nieruchomości, nie wykonuje swoich obowiązków lub nie
stosuje się do wskazań i nakazów wydanych przez właściwe organy w celu zabezpieczenia
należytego stanu sanitarnego i zwalczania chorób zakaźnych, podlega karze
grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.” Natomiast art. 5 ust. 4
ustawy o czystości i porządku w gminach stanowi, że „Obowiązki utrzymania czystości i
porządku na drogach publicznych należą do zarządu drogi.” Jak więc z
w/w przepisów wynika, obowiązek utrzymania czystości dotyczy nie tylko osób
prywatnych. Jak się wydaje tak samo karać można nie tylko osoby i podmioty
prywatne ale także instytucje i organy. Dlaczego więc, Straż Gminna nie egzekwuje od Gminy tak oczywistych obowiązków, jak
np. sprzątanie przystanków autobusowych? Dlaczego z takimi oporami odśnieżane są
chodniki, których utrzymanie leży po stronie Gminy? Na zwróconą Komendantowi
swego czasu uwagę, że chodnikiem przy dawnej poczcie na ul. Wyzwolenia w
Dopiewie nie można przejść (zalegała na nim 10 cm warstwa mokrego śniegu)
- odpowiedzią był histeryczny krzyk.
Wydaje mi się, że Komendant jest
za to wyjątkowo spolegliwy wobec Wójta Gminy (w szybkości składania gratulacji
Zofii Dobrowolskiej konkurować z nim może chyba tylko Jan Adam Wasielewski) - link
oraz Prezesa ZUK. Odnoszę wrażenie, że jego nadgorliwość w przypodobaniu się
władzom powoduje, iż zapomina sprawdzić, czy wydawane polecenia są zgodne z
prawem.
Podsumowując uważam, że nowy włodarz będzie musiał przeprowadzić
audyt we wszystkich jednostkach i służbach samorządowych. Można pompować
kolejne setki tysięcy złotych, kupować kolejne samochody i gadżety służbowe -
najważniejsze jednak, aby na właściwych stanowiskach zasiadały odpowiednie
osoby z wyobraźnią do kreatywnego działania oraz otwarte na poszerzanie wiedzy.
No, ale przynajmniej Komendant będzie się prezentował godnie i już byle google go bez pasów nie przyłapie.
OdpowiedzUsuńFaktycznie razem z Wasielewskim cierpią na tę samą przypadłośc- nieodpartą chęc wręczania kwiatów. Ostatnio nie mieli okazji by zaszalec, bo Dobrowolska za 2 lata nie otrzymała absolutorium. Chyba,że wręczają z powodu nieotrzymania absolutorium .
Z tym karaniem na drogach gminnych, to zalecam ostrożnośc. Prawdopodobnie nawet gmina do końca nie wie które są gminne. Zaliczenie
do dróg gminnych, to jedno, a własnośc drogi to drugie. Te warunki powinny byc spełnione łącznie, ale "geniusz" Strażyński uważał inaczej. W dodatku
podpisywał z właścicielami gruntów umowy w niewłaściwym momencie.
Tak więc jeśli Komendant trafi na niewłaściwą osobę, która powie mu sprawdzam, to 200 zł mandatu może się zamienic na 800 tys.odszkodowania od gminy. Mniej więcej taką kwotą wsparła ostatnio
rodzinę byłego prezesa GKS Dopiewo. Przy dużym niefarcie Dacię Duster może opieczętowac komornik.