wtorek, 16 września 2014

Dopiewskie smaczki (24) – Więckowice ul. Krótka, marina w Zborowie, sesja Rady Gminy i inne



Odnawiam cykl krótkich informacji, od pewnego czasu zaniedbany.
Na początek temat niepokojącego stanu nawierzchni ul. Krótkiej w Więckowicach, poruszony przez sołtys Annę Kwaśniak na sesji Rady Gminy 4 września br. Ulica budowana na siłę, wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi (prezent dla Pani Dyrygent chóru Bel Canto, ofiarowany przez Prezesa Chóru) - rzeczywiście zaczyna się sypać. Kostka użyta do budowy nawierzchni zaczyna pływać, jak gdyby położona została na ruchomych piaskach. Poszczególne rzędy bruku, układające się w różne strony zaczynają przypominać fale Dunaju. Czy stać nas na wyrzucanie 417 tys. złotych na budowę drogi, która za 2-3 lata będzie się nadawała do kapitalnego remontu? – ulica z wielką pompą (przy udziale Zofii Dobrowolskiej, Tadeusza Bartkowiaka, Jana Adama Wasielewskiego i Jacka Szewczyka a praktycznie bez udziału mieszkańców) została oddana do użytku 15 czerwca 2013 r.
Przy okazji należy zauważyć, że mieszkańcy ul. Krótkiej zostali podzieleni na równych i równiejszych. Po zachodniej stronie brak chodnika, zbudowano jedynie wjazdy na posesje. Panią dyrygent potraktowano jednak z wyróżnieniem – przed jej domem zlokalizowano miejsce postojowe dla samochodów osobowych. Innych mieszkańców ul. Krótkiej w ten sposób nie doceniono.

Powraca temat mariny w Zborowie. Budynek wyremontowany, błyszczy nowością, ale otoczenie coraz bardziej przypomina pobojowisko. Wycięte drzewa, próbujące mimo wszystko odrastać, rozjeżdżona nawierzchnia, katastrofalne dojście do wody na tzw. przystani żeglarskiej czy rozsypujące się słupy nieczynnej sieci energetycznej. Wszystko to naprawdę odstrasza i zmusza do zadania pytania – jaki był sens przeznaczenia środków na remont budynku, nawet jeżeli były to w większości pieniądze z funduszy unijnych? Do dziś nie mogę zrozumieć, po co wycięto kilkanaście dorodnych drzew, jeżeli nie planowano zagospodarowania terenu wokół mariny? Jedynym wytłumaczeniem może być to, że ktoś chciał sobie zrobić zapas drewna do kominka na zimę – pozyskana ilość z pewnością wystarczy na kilka lat. Mimo, iż wrzesień jak najbardziej sprzyja uprawianiu sportów żeglarskich (13 września pogoda była wymarzona) - wydaje się, że w Zborowie sezon rekreacji i wypoczynku już się zakończył – na tzw. przystani cicho i głucho. Na szczęście organizowane są jeszcze imprezy, nie objęte patronatem Pani Wójt – na plaży odbywało się spotkanie dla przedszkolaków  i ich rodziców; niestety na większy rozmach nie pozwala zbyt mała wiata – większą zbudowano w Żarnowcu, chyba dla saren, dzików i zajęcy.

W dalszym ciągu trwa cichy remont budynku przy boisku Orlik w Dopiewie. Mimo, iż Rada Gminy nie dołożyła w 2013 r. pieniędzy (po rozstrzygnięciu przetargu zabrakło kilka tys. złotych) i inwestycja została wykreślona z budżetu Gminy, prace są ciągle prowadzone. Pytanie, jakie się nasuwa, w czyim imieniu jest prowadzony remont, bo to, że ze środków publicznych - jest raczej oczywiste. Póki co Dopiewo na brak pomieszczeń sanitarno-szatniowych nie narzeka – posiada je zespół szkół, GOSiR, jak i sam Orlik. Może potrzebny jest kolejny etat dla zaprzyjaźnionej osoby, która będzie zajmować się utrzymaniem obiektu?

Na koniec kolejna nadzwyczajna sesja Rady Gminy, zwołana przez Panią Wójt na 17 września 2014 r. Nie podejmuję się obliczyć, ile sesji nadzwyczajnych odbyło się w czasie ostatniej kadencji. Tematem zasadniczym są projekty uchwał, dotyczące planów zagospodarowania przestrzennego. Wygląda na to, że wójt Zofia Dobrowolska zamierza za wszelką cenę zdobyć przychylność kilku mieszkańców Gminy przed zbliżającymi się wyborami. Mam cichą nadzieję, że Radni, którzy warunkowali podjęcie uchwał przeprowadzeniem wizji lokalnych, dobrze przygotowali się do tematu. Dobrze byłoby, aby Radni włączyli do planu sesji również uchwałę o powołaniu Rady Programowej pisma samorządowego Czas Dopiewa. W przeciwnym wypadku mieszkańcy do dnia wyborów nie doczekają się oficjalnej gazety gminnej, niezależnej od Zofii Dobrowolskiej. Mam nadzieję, że temat nie będzie pilotował radny/sołtys Tadeusz Bartkowiak, bo z pewnością znowu coś mu stanie na przeszkodzie. Poprzednim razem nie miał czasu skontaktować się z wszystkimi sołtysami Gminy, nie potrafił ściągnąć na sesję sołtyski, która miała wejść do Rady Programowej, a w czasie omawiania projektu uchwały musiał pilnie opuścić sesję.

Ogłoszony został kolejny, czwarty już, przetarg na budowę chodnika na ul. Szkolnej w Konarzewie. Tym razem zamówienie obejmuje jeszcze krótszy odcinek, bo zaledwie 405 m, a więc chodnik nie sięgnie nawet do ul. Spokojnej. Czyżby kosztorysy wykonawcze były coraz wyższe? Obawiam się, że mieszkańcy w tym roku nie doczekają się poprawy bezpieczeństwa na swojej ulicy a winą za ten stan rzeczy obciążyć mogą radnych Lidię Łopatkę i Henryka Kapcińskiego oraz sołtys Paulinę Trybuś-Ludwiczak.

Na koniec temat zadłużenia Gminy. W dniu 11 września ogłoszony został przetarg na udzielenie kredytu komercyjnego długoterminowego na kwotę 4,2 mln złotych. Nie specjalnie orientuję się w sprawach finansów publicznych, odnoszę jednak wrażenie, że w gminie Dopiewo nastąpiła zapaść finansowa. Co prawda można się tego było spodziewać, jednak nie myślałam, że nastąpi to jeszcze przed wyborami. Zastanawiają mnie 2 sprawy:
- czy Gmina będzie w stanie realizować swoje zobowiązania finansowe  w 2014 r.?
- czy Rada Gminy wyraziła zgodę na zaciągnięcie tak wysokiego kredytu? – zgodnie z § 14 uchwały budżetowej Wójt Gminy ma prawo samodzielnie zaciągać zobowiązania finansowe do kwoty 2 mln złotych.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz