Temat, zarówno drogi wzdłuż torów,
jak i dofinansowania budowy dróg gminnych z Narodowego Programu Przebudowy Dróg
Lokalnych był już kilkakrotnie przeze mnie poruszany: droga wzdłuż torów
3-krotnie -
link1
link2
link3
Ze względu na zbliżający się termin składania wniosków o dofinansowanie
inwestycji w 2014 r. – do 30 września br., liczne przekłamania w oficjalnej
propagandzie oraz nieśmiałe nadzieje mieszkańców Gminy, wracam po raz kolejny
do tematu. Analizując obecną sytuację, wniosek nasuwa się jeden – „porzućcie
wszelką nadzieję”. Urząd Gminy z wójt Zofią Dobrowolską po raz kolejny
rezygnują z możliwości poprawy infrastruktury komunalnej przy pomocy środków
zewnętrznych – jak to stwierdzono w jednym z seriali – „unijnych srebrników nam
tu nie trzeba”.
NPPDL, czyli tzw. „schetynówki”,
wprowadzony został uchwałą Rady Ministrów 28 października 2008 r. Nastąpiło to
krótko po zmianie ustawy o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji w
zakresie dróg publicznych. Ustawa, dotychczas pozwalająca na uproszczony tryb
budowy autostrad i dróg ekspresowych, objęła wszystkie drogi publiczne, także
gminne. Do tego czasu budowa dróg publicznych, w tzw. dziewiczym terenie, była
utrudniona, o ile w ogóle możliwa – procedura prowadzona w oparciu o plany
zagospodarowania przestrzennego nie dawała możliwości wywłaszczenia za
odszkodowaniem.
Jak łatwo obliczyć, możliwość dofinansowania przebudowy dróg
publicznych istnieje już od 5 lat. W tym czasie gminy i powiaty województwa
wielkopolskiego otrzymały ok. 280 mln złotych z funduszu NPPDL. Niestety, gmina Dopiewo, na własne
życzenie, nie otrzymała ani złotówki.
Najprawdopodobniej podobnie
będzie w roku 2014. Świadczy o tym informacja w Wieloletniej Prognozie
Finansowej o ponownym wniosku na już zakończone inwestycje - link
jak i pogłoski o przygotowaniu wniosku na przebudowę drogi wokół kościoła w
Skórzewie - link
. Obie te informacje można potraktować jako czarny humor.
Droga, na którą gmina zamierza
złożyć wniosek o dofinansowanie musi spełniać określone wymagania - link
Nie każda droga gminna kwalifikuje się
do dofinansowania. Wypisywanie we wniosku nieprawdziwych informacji,
skutkować może jego odrzuceniem – jednymi z podstawowych wymagań są: możliwość
połączenia z drogami wyższej kategorii, strategiczne znaczenie dla komunikacji
lokalnej czy obsługa terenów o wysokim stopniu zurbanizowania i
zagospodarowania. Wnioski są dość szczegółowo weryfikowane przez Urząd Wojewódzki
– w końcu to on ponosi odpowiedzialność za rozdzielanie funduszy.
W mojej ocenie, jedną z inwestycji, która miałaby
największe szanse na dofinansowanie, jest właśnie droga wzdłuż torów, która
docelowo mogłaby połączyć Dopiewo z wiaduktem na ul. Grunwaldzkiej w Poznaniu.
Równocześnie łączyłaby drogi gminne i powiatowe z drogą ekspresową S11 i
autostradą A2. Do tego obsługiwałaby tereny zurbanizowane – osiedla
deweloperskie, zabudowę indywidualną oraz tereny działalności gospodarczej.
Spełnienie tych warunków daje prawie całkowitą gwarancję uzyskania
dofinansowania. Ze względu na koszty inwestycja musiałaby być realizowana w
kilku etapach.
Konkretne działania w zakresie
budowy drogi wzdłuż torów rozpoczęte zostały uchwałą Rady Gminy z 28 maja 2007
r. - link
Wbrew pozorom inicjatorem nie był ówczesny wójt Andrzej Strażyński ani Rada
Gminy, ale pracownicy referatu planowania przestrzennego. Właściciel gruntów
zlokalizowanych pomiędzy stacją PKP Palędzie a ul. Herbową w Dąbrówce,
zamierzał przeznaczyć je pod zabudowę mieszkaniową. W dniu 27 czerwca 2011 r.
podjęto kolejną uchwałę w sprawie opracowania planu zagospodarowania
przestrzennego - link
zamiast podjąć działania zmierzające do uzyskania decyzji ZRID. Opieszałość i
brak zdecydowania – niestety Gminie brak menedżera z prawdziwego zdarzenia –
spowodowały, że w sprawie budowy drogi wzdłuż torów, Gmina ciągle jest w
powijakach.
Jedynym plusem obecnej sytuacji
jest to, że w Urzędzie Gminy wreszcie ktoś poszedł po rozum do głowy. Zamiast
kontynuować opracowanie planu zagospodarowania przestrzennego rozpoczętego w
2007 r., postanowiono złożyć wniosek o wydanie decyzji ZRID – wydaje ją
Starosta Poznański. Niestety decyzja jest spóźniona o 5 lat. Winę za to ponosi były
wójt Andrzej Strażyński, jak również obecna włodarz Zofia Dobrowolska. Należy
mieć tylko nadzieję, że dokumentacja zostanie przygotowana przed kolejnym
terminem składania wniosków o dofinansowanie na rok 2015 r. – specyfikacja
przetargowa daje projektantom 270 dni na dostarczenie pełnej dokumentacji. Znając
rzeczywiste lub wyimaginowane problemy Urzędu z projektantami, można mieć
uzasadnione obawy co do dotrzymania terminu.
Reasumując, mieszkańcy jeszcze
dość długo poczekają na radykalne zmiany w zakresie komunikacji w gminie
Dopiewo. Ewentualna realizacja odcinka od ul. Poznańskiej do oczyszczalni
ścieków w Dąbrówce umożliwi jedynie zmniejszenie natężenia ruchu w centrum
Dąbrówki. W niewielkim stopniu natomiast poprawi warunki podróżowania między
Gminą a Poznaniem.
Obserwatorko I, mam z Tobą kłopot. Czasami masz rację, a czasami jej nie masz. ;)
OdpowiedzUsuńZacznę od kwestii NUMBER ONE w tej gminie. Masz w tym zakresie idealne 100,00 % słuszności -Dopiewo pilnie, a nawet jeszcze bardziej, potrzebuje menedżera! (oby w 2014 zaistniał na lokalnej scenie ktoś nowy, bo ponowny wybór między Strażyńskim, Dobrowolską i Dziembowskim, to... gwarantowana kontynuacja naszych gminnych słabości).
Co do schetynówek, tyz prowda. Miliony do wzięcia w kolejnych konkursach, a tu na początku września 2013 znów nie wiadomo jaki projekt zostanie złożony do końca... września 2013! Trzy w jednym. Blamaż, kompromitacja i niegospodarność.
Jednocześnie Obserwatorko, zupełnie nie pojmuję Twojego bezkrytycznego entuzjazmu dla "relikwii" infrastrukturalnej poprzedniej i obecnej ekipy, czyli drogi wzdłuż torów. Tak wielki, tak kosztowny projekt zrodził się, jak twierdzisz, w głowie jakiegoś szeregowego urzędasa od planowania przestrzennego. I w coś takiego mamy bez namysłu zainwestować jakieś megamiliony złotych przez kolejnych naście lat? Być może drogę wzdłuż torów da się nawet wytyczyć (zaprojektować) w oparciu o kryteria techniczne (jeśli ma być to droga klasy Z, to nawet w to wątpię). Tylko co z aspektami środowiskowymi czy społecznymi? Jaki jest sens poprowadzenia ruchliwej arterii (co najmniej kilka tys. aut na dobę) poprzez tereny intensywnie urbanizowane? Jak przekonać do niej mieszkańców Malinowej, Kolejowej czy Herbowej w Dąbrówce, dla których pędzące tabuny aut staną się codzienną zmorą? Co z jakością życia tych ludzi i bezpieczeństwem ich dzieci? Złożysz to wszystko na ołtarzu potrzeb rozwoju archaicznej sieci drogowej?