Wybory samorządowe za nami –
mieszkańcy dokonali wyboru. Nie powinni jednak uważać, że na tym ich rola się
zakończyła. Nasza demokracja jest na tyle niedoskonała, że bez kontroli społecznej
nowa Rada może wkrótce zapomnieć, po co
została powołana. Tak było wielokrotnie w minionych kadencjach. Radni cały
czas muszą czuć oddech wyborców na plecach i wiedzieć, że będą na bieżąco
rozliczani ze swoich decyzji, a nie dopiero za 4 lata.
W nowej/starej Radzie Gminy
znalazło się 9 radnych minionej kadencji, 3 osoby wracają po krótszej lub
dłuższej przerwie, natomiast 9 osób funkcję radnego pełnić będzie po raz
pierwszy. Jakie szanse mają nowi
członkowie Rady na realizację swoich zamierzeń? To zależy w dużej mierze od
nich samych, przede wszystkim od tego, jakimi motywami kierowali się, startując
w wyborach.
Jeszcze przed głosowaniem, 14
listopada 2014 r., bardzo obszernie nt. szans i możliwości nowych radnych
wypowiedział się w poście Piotr Dziembowski – link. Niejako z marszu (artykuł ukazał się przed wyborami) zaprzecza on tezie -
ponieważ większość radnych stanowią członkowie KWW Szansa dla Gminy, to Rada
będzie stanowić monolit przy podejmowaniu decyzji. Stosuje wyraźny podział na
starych wyjadaczy oraz niedoświadczonych żółtodziobów. Należy przy okazji
przypomnieć, że wszystkie komitety wyborcze, wystawiające kandydatów w 2010 r.,
niedługo po wyborach rozpadły się. Dla przypomnienia KWW Bezpieczna i
Nowoczesna Gminy tworzyli Piotr Dziembowski, Sławomir Kurpiewski, Magda
Gąsiorowska, Radosław Przestacki i Jacek Strychalski, natomiast KWW Niezależni
dla Powiatu – Marta Jamont, Henryk Kapciński, Lidia Łopatka i Wojciech
Szalbierz. Każdy wie, jak te sojusze się skończyły. Czy KWW Szansa dla Gminy przetrwa w obecnym składzie? - zobaczymy.
Zastanawiam się, jaki był cel wypowiedzi Piotra
Dziembowskiego? Czy chodziło o udzielenie kilku dobrych rad na początek,
czy też jest to forma ostrzeżenia, aby nowi członkowie Rady nie próbowali
wychodzić przed szereg. Część uwag miała chyba na celu przedstawienie pracy w
Radzie jako ciężkiej, niewdzięcznej i mało płatnej. Jeżeli tak jest rzeczywiście, to dlaczego 13 z 15 Radnych minionej
kadencji (łącznie z autorem tekstu) zgłosiło swoje kandydatury po raz kolejny?
Do tego doliczyć należy 3 Radnych, którzy funkcję pełnili wcześniej? Jeżeli
rzeczywiście jest to tak niewdzięczne zajęcie, dlaczego tylu radnych
postanowiło pełnić funkcję dożywotnio? – przypuszczać należy, że będą
kandydować również w 2018 r.
Nie do końca mogę zgodzić się z
punktem widzenia Piotra Dziembowskiego w kilku tematach. Taką sprawą jest uchwalenie budżetu na 2015 r. Autor wypowiedzi
twierdzi, że radni nie mają żadnych szans na wprowadzenie zmian w projekcie
budżetu na 2015 r., przygotowanym przez Zofię Dobrowolską. Nie mogę się z tym
zgodzić. Po pierwsze, zgodnie z art. 240 ustawy o finansach publicznych organ
stanowiący (rada gminy) może wprowadzać zmiany w projekcie budżetu pod jednym
warunkiem – korekta budżetu nie może powodować zwiększenia deficytu budżetowego.
Tak więc, żeby wprowadzić nowe zadania, trzeba znaleźć źródło finansowania. Nie
ma natomiast żadnych przeszkód, aby z projektu wyrzucić określone zadania lub
zastąpić je innymi. Rada Gminy może również z planowanych dochodów usunąć
zamierzenia nierealistyczne (takim jest, moim zdaniem, uzyskanie 3 mln złotych
ze sprzedaży nieruchomości), zmniejszając o podobną kwotę wydatki.
Sytuacja zaprzeczająca tezom Piotra Dziembowskiego miała miejsce przy uchwalaniu budżetu na 2013 r. Wystarczy porównać projekt budżetu opublikowany 18 listopada 2013 r. z uchwałą podjętą 20 stycznia 2014 r. – wiele pozycji, zwłaszcza inwestycji dotyczących budowy dróg czy kanalizacji sanitarnej wypadło – liczba zadań w tej ostatniej dziedzinie zmniejszyła się z 10 do 7. Pojawiły się za to inne cele, w ocenie radnych ważniejsze. Zmiany możliwe są również w ciągu roku budżetowego. Porównując uchwałę budżetową z 20 stycznia br. z podjętą 28 października br. można zauważyć, że liczba zadań w zakresie infrastruktury wodociągowej i sanitaryjnej zwiększyła się z 7 do 14. Przy okazji zastanawiam, dlaczego umieszczono w tym dziale budowę PSZOK? – z wodociągami i kanalizacją nie ma on nic wspólnego.
Tak więc, nie mogę zgodzić się z opinią
Piotra Dziembowskiego, że projekt budżetu na 2015 r. jest, potocznie mówiąc,
zaklepany. Dużo zależy od determinacji i siły przebicia poszczególnych Radnych
– czy uda im się przekonać innych członków Rady do umieszczenia nowych zadań w
budżecie. Jedyną przeszkodą, tu z moim przedmówcą muszę się zgodzić, jest duża
ilość rozpoczętych inwestycji, które będą kontynuowane i finansowane w
przyszłym roku. Ten fakt będzie z pewnością rzutował na możliwości Gminy w
zakresie rozpoczęcia nowych zadań.
Przy okazji chcę zwrócić uwagę na
potencjalne niebezpieczeństwo, wynikające z nowego podziału miejsc w Radzie
Gminy. Radni Skórzewa, Dopiewa i Dąbrówki to łącznie 12 osób, czyli ponad
połowa stanu Rady Gminy Dopiewo. Jeżeli Radni z w/w miejscowości dogadają się
co do listy inwestycji, będą w stanie wszystko przeforsować, nie oglądając się
na pozostałe miejscowości. A znając podejście do swoich obowiązków niektórych
Radnych, sytuacja taka jest całkiem realna. Na straconej pozycji znaleźliby się
wówczas Radni takich miejscowości jak Gołuski, Więckowice czy Dopiewiec.
Mam nadzieję, że do takiej
sytuacji nie dojdzie. Wszyscy oczekują, że nowa Rada będzie pracować na innych
zasadach, a przede wszystkim współpracować z nowym Wójtem. Obserwując jednak od
dłuższego czasu działalność naszego samorządu, podchodzę do tych oczekiwań sceptycznie.
Cztery lata temu również było wiele nadziei i obietnic, a jak się to skończyło,
dobrze wiemy. Chciałabym tym razem się mylić.
Moim zdaniem, najważniejszym
zadaniem Wójta i Rady Gminy jest przede wszystkim ustalenie priorytetów oraz
harmonogramu realizacji zadań. Bez tego w dalszym ciągu będzie wolna amerykanka
– mieszkańcy mający większą siłę przebicia, będą próbowali wyszarpnąć jak
najwięcej dla siebie. Przykładem mogą być mieszkańcy ul. Wiosennej. W br.
otrzymali oświetlenie uliczne, kanalizacja sanitarna jest w trakcie realizacji.
Z marszu chcieli również wywalczyć budowę drogi wraz z odwodnieniem – zadanie
to było w projekcie budżetu na 2014 r. Jak na razie na tą ostatnią inwestycję
będą musieli poczekać – nie ma jej w projekcie budżetu ani w WPF.
Owszem, zawsze mogą pojawić się
nowe i niespodziewane zadania, ale powinny one stanowić wyjątek, a nie regułę.
P.S. Niektórzy zwolennicy nowego
wójta Adriana Napierały zarzucali pozostałym kandydatom na stanowisko wójta, że
asekuracyjnie startują również na radnych gminy i powiatu. Zapomnieli przy tym,
że Piotr Dziembowski w 2010 r. podobnie startował równocześnie na wójta i radnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz