środa, 26 listopada 2014

Projekt budżetu gminy Dopiewo na rok 2015 (2) – dylematy nowych radnych



Wybory samorządowe za nami – mieszkańcy dokonali wyboru. Nie powinni jednak uważać, że na tym ich rola się zakończyła. Nasza demokracja jest na tyle niedoskonała, że bez kontroli społecznej nowa Rada może wkrótce zapomnieć, po co została powołana. Tak było wielokrotnie w minionych kadencjach. Radni cały czas muszą czuć oddech wyborców na plecach i wiedzieć, że będą na bieżąco rozliczani ze swoich decyzji, a nie dopiero za 4 lata.

W nowej/starej Radzie Gminy znalazło się 9 radnych minionej kadencji, 3 osoby wracają po krótszej lub dłuższej przerwie, natomiast 9 osób funkcję radnego pełnić będzie po raz pierwszy. Jakie szanse mają nowi członkowie Rady na realizację swoich zamierzeń? To zależy w dużej mierze od nich samych, przede wszystkim od tego, jakimi motywami kierowali się, startując w wyborach.
Jeszcze przed głosowaniem, 14 listopada 2014 r., bardzo obszernie nt. szans i możliwości nowych radnych wypowiedział się w poście Piotr Dziembowski – link. Niejako z marszu (artykuł ukazał się przed wyborami) zaprzecza on tezie - ponieważ większość radnych stanowią członkowie KWW Szansa dla Gminy, to Rada będzie stanowić monolit przy podejmowaniu decyzji. Stosuje wyraźny podział na starych wyjadaczy oraz niedoświadczonych żółtodziobów. Należy przy okazji przypomnieć, że wszystkie komitety wyborcze, wystawiające kandydatów w 2010 r., niedługo po wyborach rozpadły się. Dla przypomnienia KWW Bezpieczna i Nowoczesna Gminy tworzyli Piotr Dziembowski, Sławomir Kurpiewski, Magda Gąsiorowska, Radosław Przestacki i Jacek Strychalski, natomiast KWW Niezależni dla Powiatu – Marta Jamont, Henryk Kapciński, Lidia Łopatka i Wojciech Szalbierz. Każdy wie, jak te sojusze się skończyły. Czy KWW Szansa dla Gminy przetrwa w obecnym składzie? -  zobaczymy.
Zastanawiam się, jaki był cel wypowiedzi Piotra Dziembowskiego? Czy chodziło o udzielenie kilku dobrych rad na początek, czy też jest to forma ostrzeżenia, aby nowi członkowie Rady nie próbowali wychodzić przed szereg. Część uwag miała chyba na celu przedstawienie pracy w Radzie jako ciężkiej, niewdzięcznej i mało płatnej. Jeżeli tak jest rzeczywiście, to dlaczego 13 z 15 Radnych minionej kadencji (łącznie z autorem tekstu) zgłosiło swoje kandydatury po raz kolejny? Do tego doliczyć należy 3 Radnych, którzy funkcję pełnili wcześniej? Jeżeli rzeczywiście jest to tak niewdzięczne zajęcie, dlaczego tylu radnych postanowiło pełnić funkcję dożywotnio? – przypuszczać należy, że będą kandydować również w 2018 r.
Nie do końca mogę zgodzić się z punktem widzenia Piotra Dziembowskiego w kilku tematach. Taką sprawą jest uchwalenie budżetu na 2015 r. Autor wypowiedzi twierdzi, że radni nie mają żadnych szans na wprowadzenie zmian w projekcie budżetu na 2015 r., przygotowanym przez Zofię Dobrowolską. Nie mogę się z tym zgodzić. Po pierwsze, zgodnie z art. 240 ustawy o finansach publicznych organ stanowiący (rada gminy) może wprowadzać zmiany w projekcie budżetu pod jednym warunkiem – korekta budżetu nie może powodować zwiększenia deficytu budżetowego. Tak więc, żeby wprowadzić nowe zadania, trzeba znaleźć źródło finansowania. Nie ma natomiast żadnych przeszkód, aby z projektu wyrzucić określone zadania lub zastąpić je innymi. Rada Gminy może również z planowanych dochodów usunąć zamierzenia nierealistyczne (takim jest, moim zdaniem, uzyskanie 3 mln złotych ze sprzedaży nieruchomości), zmniejszając o podobną kwotę wydatki.

Sytuacja zaprzeczająca tezom Piotra Dziembowskiego miała miejsce przy uchwalaniu budżetu na 2013 r. Wystarczy porównać projekt budżetu opublikowany 18 listopada 2013 r. z uchwałą podjętą 20 stycznia 2014 r. – wiele pozycji, zwłaszcza inwestycji dotyczących budowy dróg czy kanalizacji sanitarnej wypadło – liczba zadań w tej ostatniej dziedzinie zmniejszyła się z 10 do 7. Pojawiły się za to inne cele, w ocenie radnych ważniejsze. Zmiany możliwe są również w ciągu roku budżetowego. Porównując uchwałę budżetową z 20 stycznia br. z podjętą 28 października br. można zauważyć, że liczba zadań w zakresie infrastruktury wodociągowej i sanitaryjnej zwiększyła się z 7 do 14. Przy okazji zastanawiam, dlaczego umieszczono w tym dziale budowę PSZOK? – z wodociągami i kanalizacją nie ma on nic wspólnego.
Tak więc, nie mogę zgodzić się z opinią Piotra Dziembowskiego, że projekt budżetu na 2015 r. jest, potocznie mówiąc, zaklepany. Dużo zależy od determinacji i siły przebicia poszczególnych Radnych – czy uda im się przekonać innych członków Rady do umieszczenia nowych zadań w budżecie. Jedyną przeszkodą, tu z moim przedmówcą muszę się zgodzić, jest duża ilość rozpoczętych inwestycji, które będą kontynuowane i finansowane w przyszłym roku. Ten fakt będzie z pewnością rzutował na możliwości Gminy w zakresie rozpoczęcia nowych zadań.
Przy okazji chcę zwrócić uwagę na potencjalne niebezpieczeństwo, wynikające z nowego podziału miejsc w Radzie Gminy. Radni Skórzewa, Dopiewa i Dąbrówki to łącznie 12 osób, czyli ponad połowa stanu Rady Gminy Dopiewo. Jeżeli Radni z w/w miejscowości dogadają się co do listy inwestycji, będą w stanie wszystko przeforsować, nie oglądając się na pozostałe miejscowości. A znając podejście do swoich obowiązków niektórych Radnych, sytuacja taka jest całkiem realna. Na straconej pozycji znaleźliby się wówczas Radni takich miejscowości jak Gołuski, Więckowice czy Dopiewiec.
Mam nadzieję, że do takiej sytuacji nie dojdzie. Wszyscy oczekują, że nowa Rada będzie pracować na innych zasadach, a przede wszystkim współpracować z nowym Wójtem. Obserwując jednak od dłuższego czasu działalność naszego samorządu, podchodzę do tych oczekiwań sceptycznie. Cztery lata temu również było wiele nadziei i obietnic, a jak się to skończyło, dobrze wiemy. Chciałabym tym razem się mylić.
Moim zdaniem, najważniejszym zadaniem Wójta i Rady Gminy jest przede wszystkim ustalenie priorytetów oraz harmonogramu realizacji zadań. Bez tego w dalszym ciągu będzie wolna amerykanka – mieszkańcy mający większą siłę przebicia, będą próbowali wyszarpnąć jak najwięcej dla siebie. Przykładem mogą być mieszkańcy ul. Wiosennej. W br. otrzymali oświetlenie uliczne, kanalizacja sanitarna jest w trakcie realizacji. Z marszu chcieli również wywalczyć budowę drogi wraz z odwodnieniem – zadanie to było w projekcie budżetu na 2014 r. Jak na razie na tą ostatnią inwestycję będą musieli poczekać – nie ma jej w projekcie budżetu ani w WPF.
Owszem, zawsze mogą pojawić się nowe i niespodziewane zadania, ale powinny one stanowić wyjątek, a nie regułę.

P.S. Niektórzy zwolennicy nowego wójta Adriana Napierały zarzucali pozostałym kandydatom na stanowisko wójta, że asekuracyjnie startują również na radnych gminy i powiatu. Zapomnieli przy tym, że Piotr Dziembowski w 2010 r. podobnie startował równocześnie na wójta i radnego.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz