Zgodnie z wcześniejszą deklaracją
przedstawiam opinię, podsumowującą sylwetkę Tadeusza Bartkowiaka, wieloletniego sołtysa i radnego Dopiewa.
Większość mieszkańców Dopiewa zapewne wie, że w/w funkcję radnego pełni już 16
lat i wszystko wskazuje na to, że zamierza ją pełnić kolejne 16 lat. Uważam, że
jest to jedna z najgorszych kandydatur,
jakie mogły się w naszej Gminie pojawić. Z jednej strony radnego Tadeusza
Bartkowiaka cechuje skrajna niewiedza i niekompetencja, a z drugiej zupełny
brak samokrytycyzmu. Radny nie potrafi zauważyć swoich błędów oraz tego, że
coraz częściej się ośmiesza przed mieszkańcami. Wydaje się również, że nie
potrafi skorzystać z rad innych osób, choćby własnej rodziny.
Zacznę od wydarzeń najnowszych.
W czwartek tj 6.11 br, w Domu Strażaka w Dopiewie, odbyło się wyborcze spotkanie KWW Szansa dla Gminy z kandydatem na wójta Adrianem Napierałą oraz kandydatami na radnych - Tadeuszem Bartkowiakiem, Leszkiem Nowaczykiem i Ryszardem Pawelcem. Spotkanie miało bardzo niekorzystny dla kandydatów przebieg a zakończyło się nieprzyjemnym zgrzytem z mieszkańcami. Do tematu być może wrócę w osobnym poście. Muszę powiedzieć, że Tadeusz Bartkowiak, podobnie jak pozostali kandydaci - wypadł blado. W zasadzie ograniczył się do odczytania ulotki, wspólnej dla wszystkich kandydatów z Dopiewa. Niestety, w dziedzinie inwestycji komunalnych również nie potrafi spojrzeć szerzej. Okazuje się, że planowana kanalizacja w ul. Klonowej, Młyńskiej, Wierzbowej, Lipowej i Kasztanowej wstępnie wyceniona została na 3,6 mln złotych. Pytanie, czy inwestycja realizowana będzie etapami czy w całości, skąd Radny weźmie środki i dlaczego akurat upiera się przy ulicach powstałych najpóźniej (oprócz Młyńskiej i Kasztanowej)? - pozostaje bez odpowiedzi. Należy pamiętać, że budżet jest jeden dla całej Gminy, a nie tylko dla Dopiewa. Przy jego uchwalaniu trzeba uwzględnić potrzeby wszystkich miejscowości.
Bardziej zrozumiałe dla mnie jest
upieranie się przy budowie ul. Ogrodowej. W tym wypadku decydują względy
osobiste – Radny będzie miał krótszy dojazd do członków rodziny. Jednak z
troską o interes mieszkańców nie ma to nic wspólnego.
Kandydat na radnego Tadeusz Bartkowiak funkcję radnego pełni już
16 lat. Moim zdaniem, jest to wystarczający okres, aby opanować podstawowe
zasady i przepisy, dotyczące funkcjonowania rady gminy. Jednak Tadeuszowi Bartkowiakowi
ta sztuka się nie udała i chyba już się nie uda. Dowodem na to może być
przebieg 76. sesji Rady Gminy, którą w początkowej fazie prowadził
wiceprzewodniczący Tadeusz Bartkowiak – szczegóły dostępne tutaj –
link. Najkrócej
mówiąc, do dziś Radny nie opanował zasad głosowania nad uchwałami.
Jednym z pierwszych posunięć
radnego Bartkowiaka (w czasie tej kadencji) był gwałtowny protest przeciwko zmianie uchwały o opłacie adiacenckiej i możliwości
naliczania jej nie tylko w przypadku budowy infrastruktury komunalnej, ale i
podziałów nieruchomości – link. Radny Bartkowiak działa w myśl zasady,
że jeżeli obciążenia finansowe dotyczą innych - to powinny być egzekwowane, natomiast
gdy dotyczą jego samego - winny być umorzone.
Radny Tadeusz Bartkowiak bardzo łatwo zmienia sojusze. Do 2010
r. gorący zwolennik byłego wójta
Andrzeja Strażyńskiego, po wycieczce do Paryża w lipcu 2012 r. stał się sprzymierzeńcem
wójt Zofii Dobrowolskiej – link. Obecnie, wraz z połową aktualnej Rady, kolejny raz zmienił front. Czy taka osoba może być wiarygodna?
Zastanawiam się, co zrobi Tadeusz Bartkowiak, jeżeli zostanie radnym, a Adrian
Napierała nie będzie wójtem – czy po raz kolejny przyklei się do zwycięzcy?
Równie często jak sojusze, radny
Tadeusz Bartkowiak zmienia priorytety.
Na początku obecnej kadencji, jeszcze latem 2011 r. jego najważniejszym priorytetem inwestycyjnym była budowa magistrali
wodociągowej z Joanki, dostrzega również przerost administracji. Jednak już
niecały rok później, w czerwcu 2012 r. priorytety Radnego zmieniły się
radykalnie. Nie widzi już nadmiaru urzędników, natomiast najważniejszym celem
jest budowa gimnazjum w Dopiewie – link. Nowe gimnazjum w Dopiewie, do którego oprócz Radnego parło kilka osób,
związanych z oświatą, jeszcze długo będzie wywoływać negatywne konsekwencje,
powodując ograniczenie innych inwestycji.
Radny Tadeusz Bartkowiak jest
wieloletnim mieszkańcem Dopiewa – brak szczegółowej informacji. Oprócz funkcji
radnego od 19 lat pełni również funkcję
sołtysa Dopiewa, Podłozin i Żarnowca.
Raz w roku odwiedza wszystkie zamieszkałe nieruchomości, roznosząc decyzje
podatkowe. Co roku odbywa się również zebranie sołeckie. Ma więc bezpośredni
kontakt z mieszkańcami i na bieżąco może zbierać informacje, dotyczące
codziennych bolączek. W tej sytuacji
wydawać by się mogło, że problemy wsi oraz mieszkańców, zwłaszcza te
występujące od lat, powinien mieć w małym palcu. Przecież Dopiewo to nie
Poznań. Obawiam się jednak, że cały czas ma z tym problem, z roku na rok chyba
coraz większy. Na potwierdzenie kilka przykładów.
Od wielu lat (trzeba by zapytać
osoby najstarsze), mieszkańcy Dopiewa
domagają się i proszą o budowę chodnika na ul. Majcherka, od ul. Wysokiej do
cmentarza. Ulica posiada wąską jezdnię, do tego, ze względu na
zabudowywanie działek w sąsiedztwie ul. Ks. Majcherka, coraz bardziej nasila się
ruch pojazdów. Jeszcze większy będzie problem po uruchomieniu połączenia
drogowego z ul. Osiedle w Dopiewcu. Dotarcie na cmentarz, szczególnie jesienią
i zimą, stanowi dla pieszych coraz większy problem. Chodnik ten był obiecywany
przy poprzednich wyborach, jednak do dziś nie zbudowano ani 1 metra.
Zapomniani mogą czuć się również mieszkańcy ul. Wiśniowej w Dopiewie.
Położona na peryferiach Dopiewa nie ma szans na pełną infrastrukturę – budowa
kanalizacji sanitarnej jest ekonomicznie nieuzasadniona, chodnik wzdłuż ul.
Bukowskiej nie jest nawet w sferze marzeń. Za to do przystanku autobusowego
mają 2 km.
Część ulicy, akurat ta poza obszarem zabudowy mieszkaniowej, jest utwardzona.
Niestety, mieszkańcy ul. Wiśniowej od
lat muszą brnąć przez dziury i kałuże, latem wdychając kurz. Nieutwardzony
odcinek ul. Wiśniowej to raptem 430
m. Inwestycja nie wymaga wielkich nakładów –
niepotrzebne jest odwodnienie czy krawężniki. Wystarczy położyć nawierzchnię
bitumiczną z tzw. pofrezu. Inwestycję
można by wykonać w ramach rekultywacji gruntów rolnych, dofinansowywanej przez
Urząd Marszałkowski. Do utwardzenia drogi mogłaby się dołożyć firma,
posiadająca bazę transportową na końcu ulicy. To jej pojazdy odpowiadają przede
wszystkim za zły stan nawierzchni. A może by tak spróbował coś załatwić w
sprawie ul. Wiśniowej, jakieś dofinansowanie?
Ul. Wodna w Dopiewie to już chyba rekord nieudolności, nie tylko
Tadeusza Bartkowiaka, ale wszystkich Radnych z Dopiewa. Od kilkudziesięciu lat
mieszkańcy ulicy czekają na ułożenie nowej nawierzchni – obecna stanowi poważne
zagrożenie dla pojazdów. Do tego układ terenu i brak odwodnienia powoduje, że
posesje bardzo często są zalewane przez wody opadowe. Mimo obietnic wokół tego zadania,
nic się nie dzieje. Podobno, żeby zamknąć usta mieszkańcom, Tadeusz Bartkowiak
postulował ułożenie dywanika asfaltowego z pominięciem odwodnienia. Droga
byłaby co prawda równiejsza, ale nieruchomości byłyby jeszcze częściej
zalewane.
Od lat na utwardzenie drogi czekają mieszkańcy ul. Pogodnej.
Dopiero niedawno pojawiło się tam oświetlenie uliczne – jego budowa została
wymuszona na zebraniu sołeckim. Ulica posiada kanalizację sanitarną, nic więc
nie stoi na przeszkodzie, aby uwzględnić ją w Wieloletniej Prognozie
Finansowej. Podobnie wygląda sprawa z
ul. Wysoką – również ona funkcjonuje od wielu lat, posiada kanalizację
sanitarną i jak na razie jest zapomniana przez wszystkich.
Jeszcze bardziej kuriozalna jest sprawa z ul. Północną,
pomiędzy ul. Bukowską i Ogrodową. Ulica ta jest w całości zabudowana,
posiada pełne uzbrojenie (łącznie z odwodnieniem), a mimo to radny Tadeusz
Bartkowiak postanowił w pierwszej kolejności walczyć o budowę ul. Ogrodowej. Co
więcej, ul. Ogrodowa zabudowana jest tylko w części, posiada chodnik, a ul. Północna nie ma nawet chodnika.
Zastanawiam się, jakimi przesłankami kierował się w tym przypadku Tadeusz
Bartkowiak? - bo z racjonalnym podejściem nie ma to nic wspólnego.
Radny Tadeusz Bartkowiak prawdopodobnie uważa się za wielkiego
społecznika. Skądinąd wiem, że mieszkańcy wielokrotnie zwracali się do
radnych: Tadeusza Bartkowiaka i Ryszarda Pawelca, aby interweniowali w Urzędzie
w celu uruchomienia dodatkowych kursów dla Bistrans-u w dni wolne od pracy (na
trasie Dopiewo-Poznań-Dopiewo) – obecnie autobus kursuje co 2 godziny.
Niestety, nie wykazali oni żadnego zainteresowania – można domniemać, że nie
korzystają z transportu publicznego, więc takie przyziemne sprawy ich nie
interesują.
Radny Tadeusz Bartkowiak lubi składać puste obietnice. Przykładem
może być np. spisywanie na zebraniach sołeckich wniosków od mieszkańców, które
rok później, na kolejnym zebraniu, są odczytywane bez żadnego komentarza. Taka
sytuacja miała miejsce na zebraniu w marcu br. Ponadto na zebraniu tym Tadeusz
Bartkowiak zadeklarował podjęcie działań, mających na celu przejęcie od nadleśnictwa
lasu, zlokalizowanego pomiędzy autostradą i ul. Bukowską. Mieszkańcy obawiają
się, że wycięcie drzew w ramach planowych wyrębów spowoduje wzrost hałasu od
strony autostrady. Jak na razie Radny nie przedstawił oficjalnie żadnych
informacji na ten temat. Poza tym, przejęcie lasu o powierzchni ponad 16 ha od Lasów Państwowych
jest bardzo mało prawdopodobna. Gmina oczywiście chciałaby ten las przejąć za
darmo. Myślę, że składanie nierealnych
obietnic jest nie w porządku wobec mieszkańców.
Kończąc uważam, że najwyższy czas
wybrać kogoś innego, kogoś, kto choć trochę będzie miał inne spojrzenie na rolę
i zadania radnego. Kontrkandydatami Tadeusza Bartkowiaka w okręgu nr 9 w
Dopiewie są Małgorzata Gibka z KWW
MyMieszkańcy.pl oraz Ryszard Grządzielewski z KWW Zofii Dobrowolskiej.
Myślę, że należy dać szansę jednemu z w/w kandydatów.
Zwracam uwagę, że p. Ryszard Grządzielewski był już radnym w
latach 2006-2010. Tak więc, ma już pewne doświadczenie i nie będzie musiał
wszystkiego uczyć się od podstaw. Mimo skromnego programu, jaki przedstawił
wyborcom, uważam, że wniesie świeży powiew do trochę już zatęchłej atmosfery. Z
informacji pozyskanych od kandydata wiem, że skromny program wynika m.in. ze
świadomości ograniczeń finansowych Gminy. Ryszard Grządzielewski nie chce
składać obietnic bez pokrycia. Nie chce być również posądzony o wykorzystywanie
funkcji radnego dla swoich prywatnych celów. Dlatego nie umieścił w programie budowy
nawierzchni na ul. Północnej, przy której mieszka. A ulica ta, jak mało która
kwalifikuje się do przebudowy ze względu na pełną zabudowę oraz infrastrukturę.
Koszty w tym wypadku ograniczyłyby się wyłącznie do budowy pieszo-jezdni.
Jednak zamierzenia i plany kandydata Ryszarda Grządzielewskiego są znacznie szersze. Chciałby
m.in. zbudować ścieżkę pieszo-rowerową
wzdłuż ul. Bukowskiej, od ul. Północnej do ul. Wiśniowej. Służyłaby ona nie
tylko mieszkańcom ul. Wiśniowej, systematycznie pomijanym przy planowaniu
inwestycji przez Tadeusza Bartkowiaka, ale również turystom i osobom czynnie
wypoczywającym. Ścieżka ta pozwoliłaby na
bezpieczne dotarcie nad jez. Niepruszewskie w Zborowie. Obecnie ul.
Bukowska stanowi ( ze względu na długi i prosty odcinek kierowcy rozwijają
bardzo duże prędkości) poważne zagrożenie dla pieszych i rowerzystów. W
przyszłości ścieżka mogłaby zostać przedłużona do przejazdu kolejowego –
służyłaby osobom udającym się do Żarnowca. Budowę ścieżki pieszo-rowerowej
można by połączyć z utwardzeniem gruntowego odcinka ul. Wiśniowej. Do
współpracy zamierza namówić właścicieli firmy transportowej zlokalizowanej na
końcu ul. Wiśniowej.
Zdając sobie sprawę, że w
najbliższym czasie nie uda się rozbudować infrastruktury komunalnej na nowych
ulicach w rejonie ul. Bukowskiej (Hiacyntowa, Różana, Aksamitkowa oraz
przedłużenie ul. Ogrodowej w kierunku zachodnim) - plany zagospodarowania zamierza prowadzić drobnymi krokami. Planuje
przede wszystkim zainstalować oświetlenie uliczne. Z pewnością zwiększy
bezpieczeństwo – na placach budowy, gdzie bardzo często zdarzają się kradzieże
materiałów budowlanych. Jest to najtańsza inwestycja komunalna, która jednak
spowoduje, że nowi mieszkańcy nie będą czuć się zapomniani przez władze Gminy.
Ryszard Grządzielewski zainteresowany jest również sprawami społecznymi.
Zamierza między innymi nadzorować sposób zagospodarowania pomieszczeń w zespole
szkół przy ul. Bukowskiej po przeniesieniu gimnazjum do nowego obiektu. Chce, aby utworzono tam miejsce pobytu
dziennego dla osób starszych, spółdzielnie socjalną lub pomieszczenia socjalne
dla ofiar przemocy w rodzinie. Zamierza również doprowadzić do maksymalnego
wykorzystania terenu wokół zespołu szkolno-przedszkolnego przy ul. Bukowskiej.
Jednym z zadań ma być likwidacja
kotłowni węglowej i wykorzystanie odzyskanego terenu na potrzeby
przedszkola i szkoły – rozbudowa obiektów kubaturowych, parking, tereny
zielone. Coraz bardziej doskwiera brak parkingu z prawdziwego zdarzenia. W
czasie porannego dowozu dzieci do szkoły i przedszkola, sesji Rady Gminy czy imprez
organizowanych w hali GOSiR zaczyna brakować miejsc do parkowania.
Jednym z celów Ryszarda
Grządzielewskiego jest uporządkowanie
centrum Dopiewa. Przedłużenie ul. Ogrodowej do ul. Wiśniowej pozwoliłoby na
stworzenie alternatywy dla ul. Bukowskiej. Bezpośrednie połączenie ul. Leśnej z
ul. Bukowską wzdłuż lasu umożliwiłoby omijanie zatłoczonego centrum Dopiewa. W opinii kandydata dużym udogodnieniem dla
mieszkańców byłoby zbudowanie drogi wzdłuż torów od samego Dopiewa.
Pozwoliłoby to na ominięcie Dopiewca i Palędzia wraz z dwoma przejazdami
kolejowymi oraz bezpośredni dojazd do drogi ekspresowej oraz autostrady przez
węzeł w Dąbrówce.
Jak więc widać, Ryszard
Grządzielewski ma znacznie szersze spojrzenie na problemy Dopiewa i jego
mieszkańców, niż obecni radni, z Tadeuszem Bartkowiakiem, Leszkiem Nowaczykiem
i Ryszardem Pawelcem na czele. Mojej wypowiedzi nie należy jednak traktować
jako oficjalne poparcie dla kandydata KWW Zofii Dobrowolskiej. Jest to jedna z
alternatyw. Mimo szczerych chęci, ze względu na brak czasu oraz zbyt małą
wiedzę, nie mam możliwości przedstawić wszystkich kandydatów, startujących do
rady gminy z terenu Dopiewa.
Natomiast do Tadeusza Bartkowiaka
mam prośbę, aby po 16 latach pozwolił odpocząć nam i sobie. Myślę, że bez jego
udziału Dopiewo będzie się jednak nadal rozwijać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz