sobota, 1 listopada 2014

Telewizyjna debata kandydatów na wójta gminy Dopiewo



Ukazały się już pierwsze komentarze, dotyczące wczorajszej debaty przeprowadzonej w studio telewizji WTK - link, z udziałem Zofii Dobrowolskiej, Magdy Gąsiorowskiej, Adriana Napierały i Radosława Przestackiego. Myślę, że nie wyczerpują one tematu, dlatego dorzucę swoje trzy grosze. Bardzo pomocny w ocenie kandydatów jest reportaż, opublikowany w Pulsie Dnia i pozwalający nieco lepiej naświetlić sylwetki.
Otóż po obejrzeniu debaty i reportażu ogarnęło mnie lekkie przerażenie. Wydaje się, że niektórzy z kandydatów żyją w wirtualnym świecie, całkowicie oderwanym od rzeczywistości. Gdyby udało im się zrealizować swoje pomysły, Gmina stanowiłaby połączenie Karpacza z Warszawą lub Zakopanego z Krakowem. Można odnieść wrażenie, że wszystkie podstawowe potrzeby mieszkańców zostały już dawno zaspokojone, sama Gmina położona jest w północnej Kanadzie lub na Syberii, a do najbliższego miasta jest godzina lotu samolotem. Nie będę jednak dzisiaj rozwijać tematu, który nadaje się do dłuższej analizy.
Przejdźmy jednak do konkretów.
Debata była stosunkowo krótka i kandydaci nie mogli rozwinąć skrzydeł. Może to i dobrze, bo nie zdążyli się skompromitować ani pokłócić. Tym niemniej można pewne wnioski wyciągnąć.

Nie mam zamiaru wskazywać, która kandydatura jest w moim przekonaniu najlepsza, zresztą na podstawie samej debaty trudno wyrobić sobie zdanie. Na podstawie dotychczasowej działalności kandydatów można wyciągnąć jeden wniosek – Lucy Wilska z Rancza nam nie grozi. Musimy wybrać z tej oferty, którą nam zaproponowano. Zamierzam jednak wskazać, który w mojej ocenie, jest najsłabszym a zarazem najbardziej niebezpiecznym kandydatem.
Za taką osobę niestety uważam prezesa ZUK Adriana Napierałę, który zresztą jeszcze przed rozpoczęciem kampanii wyborczej, wydawał mi się najmniej odpowiednim kandydatem.

Potwierdza to już początek debaty, w którym kandydaci przedstawiają powody udziału w wyborach. O ile uzasadnienie pozostałych kandydatów mogę przyjąć za dobrą monetę, o tyle powody przedstawione przez Adriana Napierałę świadczyć mogą o wyjątkowym zadufaniu. W sobie. Twierdzi on, że startuje dlatego, iż był zachęcany przez wiele środowisk i osób prywatnych. Mimo, iż powtarza to już od początku września, tj. od ogłoszenia o kandydowaniu, to do dzisiaj, nikt z rekomendujących nie potwierdził tego publicznie. No chyba, że ma na myśli wicemarszałka Wojciecha Jankowiaka, byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego, wicestarostę Tomasza Łubińskiego, rekomendację ze strony członków komitetu wyborczego - trudno uznać za miarodajną. Uważam, że rekomendacja w/w osób ma głębszy podtekst. Są to ludzie władzy, do tego wszystkich szczebli – od województwa do gminy. Nie mam żadnych dowodów na potwierdzenie swoich obaw, ale nie wróżę niczego dobrego. Analizując dotychczasowe „osiągnięcia” – wiele z nich dostępnych jest na moim blogu, trudno mi uwierzyć, że Wojciechowi Jankowiakowi czy Andrzejowi Strażyńskiemu chodzi wyłącznie o dobro Gminy i jej Mieszkańców. Zagrożenie zawłaszczenia Gminy potwierdza w pośredni sposób sam Andrzej Strażyński w wywiadzie udzielonym w październikowym wydaniu Szansy dla Gminy. Jak sam podkreślił, po przegranych wyborach nie miał problemów ze znalezieniem pracy, m.in. ze względu na bliskie kontakty z wieloma innymi włodarzami samorządowymi. Jak twierdzi, ze względu na posiadane kompetencje.

Jak wygląda prawda, mieszkańcy gminy Dopiewo mogli przekonać się po wyborach w 2010 r. Wójt, sekretarz czy skarbnik przenieśli się do ościennych gmin na podobne stanowiska, a do Dopiewa przyszli „spadochroniarze” z innych samorządów (Tadeusz Zimy – były zastępca wójta Tarnowo Podgórne, Piotr Szmytkowski – były skarbnik Puszczykowa, Tomasz Zwoliński – były zastępca burmistrza Swarzędza). Osoby, począwszy od prezesów spółek komunalnych, sekretarza, skarbnika czy zastępcy wójta wzwyż - uważam, że stanowią grupę wzajemnie się wspierającą. Jeżeli któremuś powinie się noga, zawsze znajdzie się pomocna dłoń kogoś, kto w przyszłości może znaleźć się w potrzebie. Za niecałe 2 miesiące (po zaprzysiężeniu wójta i radnych) ponownie będziemy mogli się przekonać, jak ten układ funkcjonuje. A kompetencje, wiedza i doświadczenie mają drugorzędne znaczenie. O „sukcesach” Andrzeja Strażyńskiego, jako prezesa ZUK Mosina, można poczytać na lokalnym blogu, prowadzonym przez mosińskiego radnego, natomiast jako prezesa ROS na blogach: moim oraz Rokietnica24.pl.

To, co uderza u Adriana Napierały, to brak samokrytycyzmu. Po raz kolejny potwierdził, że to posiadana wiedza i kompetencje skłoniły go do kandydowania na stanowisko wójta. To wyborcy są od tego, aby oceniać wiedzę i kompetencje kandydata, a nie on sam. Z posiadanych przeze mnie informacji dość jednoznacznie wynika, że samoocena Adriana Napierały jest trochę na wyrost. Wymaga to jednak szczegółowego omówienia, na co dzisiaj nie ma miejsca. Powiem tylko, że mam zastrzeżenia nie tylko do jego wykształcenia, ale i do umiejętności menedżerskich.
W przekonaniu Adriana Napierały, lekiem na całe zło są fundusze unijne. Właściwie każdą inwestycję można zrealizować za pomocą środków zewnętrznych. Prawda jest trochę inna, środki nie są tak duże ani tak łatwe do pozyskania, o czym świadczą „osiągnięcia” pracowników Urzędu Gminy w Dopiewie w ostatnich kilku latach. Póki co, są to puste obietnice.

Nie satysfakcjonuje mnie również odpowiedź Adriana Napierały na zarzut jednego z telewidzów o niską rentowność Zakładu Usług Komunalnych w Dopiewie. Kandydat na wójta starał się obalić zarzut, twierdząc m.in., że zyski przeznaczane są na reinwestowanie w majątek Spółki. Czy do tych inwestycji zalicza również umieszczenie baneru reklamowego na boisku GKS Dopiewo za 35 tys. złotych rocznie, sponsorowanie imprez, festynów, klubów piłkarskich itp?

Ciosem poniżej pasa, choć z perspektywy czasu dość skutecznym, były pytania telewidzów, dotyczące układów między kandydatami – Magda Gąsiorowska miałaby zrezygnować w ostatniej chwili z kandydowania w zamian za stanowisko v-ce prezesa ZUK. Natomiast radny Sławomir Kurpiewski ponoć ma obiecaną posadę w Urzędzie, a Andrzej Strażyński miałby wrócić do Dopiewa na stanowisko prezesa ZUK. To, że przed wyborami toczą się zakulisowe rozmowy i trwa podział stanowisk, dla wszystkich powinno być oczywiste. W końcu nikt za darmo nie będzie udzielał swojego poparcia. Jeżeli więc, podejrzenia przedstawione przez telewidzów były choć w części prawdziwe, niektóre osoby w Gminie będą miały twardy orzech do zgryzienia.
Ocenę pozostałych kandydatów tym razem sobie podaruję.


Obserwatorka I (Pierwsza)

1 komentarz:

  1. Piszesz o Adrianie Napierale:
    "Twierdzi on, że startuje dlatego, iż był zachęcany przez wiele środowisk i osób prywatnych." Nie zgodzę się z Tobą, że wynika to z zadufania.
    Oprócz mieszałka województwem z PSL i innych oficjeli jestem w stanie uwierzyc też w naciski innych środowisk. Nie po ZUK przez lata dotował np.
    kluby sportowe, w których zarządach zasiadają radni, by stało się inaczej.
    Prezes Melchior nie miał innego wyjścia i musiał kandydowac. Niespecjalnie
    mu przeszkadza w tym urzędująca Wójt , co już świadczy o układzie wyborczym. Czy istnieją inne? Mam za mało danych.
    Nigdzie nie mogę się dowiedziec czy Tomasz Szukała z komitetu Wójt,
    to ten sam, który wysławiał pod niebiosa Chucka Norrisa Gminy Dopiewo-
    Prezesa Napierałę? Jeśli tak to jest problem większy niż wszyscy myślimy.
    Mieszkańcy mają pójśc na wybory i wybrac osobę wskazaną przez układ.
    Co do debaty-na 4 kandydatów zdecydowanie za krótka. Kandydat Napierała
    nie mógł dokończył kwestii " co ludzkośc zawdzięcza Andrzejowi Strażyńskiemu?" Gdyby miał więcej czasu zapewne przypisał by mu wynalezienie papieru, prochu i dynamitu. Nie przeszkodziłoby mu to jednak
    w pominięciu informacji, że mieszkańcy Gminy Dopiewo zawdzięczac mu będą jeszcze długo spłacanie odszkodowań. Te wypłacone dla rodziny byłego Prezesa GKS Dopiewo wyniosło ok.800 tys. Tyle podobno brakuje
    na pensje dla nauczycieli.
    Kto wie może też ludzkośc zawdzięcza Strażyńskiemu a nie Napierale wynalazek w postaci 2 abonamentów dla jednego odbiorcy wody.?
    Widzę też, że jeden z komitetów ma znacznie więcej pieniędzy do wydania niż inne . Nie sposóg go jednak nie wesprzec. Z wody korzysta każdy
    Dodzwoniła się też (chyba)p.Małgorzata, która chciała przedstawic życiorys
    Zofii Dobrowolskiej. Na przedstawienie wszystkich zasług Zofii Dobrowolskiej, odznaczeń, wstążek itp-nie starczyłaby godzina.
    Antena Telewizji Leszno jest jednak do dyspozycji.

    OdpowiedzUsuń