środa, 12 listopada 2014

Dąbrówka – kandydatki do Rady Gminy w okręgu nr 4



Ponieważ wybiórczo zajmuję się oceną kandydatów na radnych, ze szczególnym uwzględnieniem KWW Szansa dla Gminy, niejako na koniec chcę omówić sylwetki kandydatek z okręgu nr 4 w Dąbrówce. W okręgu tym startują: z KWW My Mieszkańcy.pl - Magda Gąsiorowska, kandydująca równocześnie na stanowisko wójta, z KWW Szansa dla Gminy - Marta Jamont oraz z KWW Zofii Dobrowolskiej - Barbara Plewińska.

Magda Gąsiorowska jest aktualną radną i zarazem przewodniczącą Rady Gminy Dopiewo. Na jej temat wypowiadałam się kilkakrotnie – link1 link2 link3 link4 link5.
Na temat pracy Przewodniczącej Rady Gminy pisałam również przy okazji komentowania kolejnych sesji. Mimo, iż w mojej ocenie nie jest ona idealną kandydatką (chyba takiej osoby nie znajdziemy), to uważam, że Magda Gąsiorowska wprowadziła nową jakość w pracy rady gminy. Wiele osób zarzuca Przewodniczącej, że sesje trwają wiele godzin, czasem nawet są przekładane na kolejny dzień. Niestety, jaka rada, takie sesje. Znaczna część Radnych uczestnictwo w sesjach traktowała jako przykry obowiązek. Do tego wielu z nich tak naprawdę nie było w stanie zrozumieć treści uchwał i innych dokumentów, omawianych na sesjach. Dopuszczając bardzo szczegółowe procesowanie każdej uchwały - chciała zmusić radnych do myślenia i świadomego udziału w głosowaniach.

Wydaje mi się, że obecna Rada Gminy bez Magdy Gąsiorowskiej miałaby niewielki wpływ na politykę Gminy - gdyż większość radnych systematycznie nie przygotowanych do dyskusji, nie przedstawia żadnej wartości. Domyślam się, że w tej sytuacji Przewodnicząca musiała przed każdą sesją poświęcić bardzo dużo czasu na przygotowanie się do jej prowadzenia. Należy dodać, że z 15 radnych, co najmniej drugą kadencję pełniło 7 z nich, czyli prawie połowa. Radni pełniący funkcję po raz kolejny przyzwyczajeni byli do krótkich sesji, na których zazwyczaj nie podejmowano dyskusji, tylko bez zbędnej zwłoki zatwierdzano uchwały – bo przecież radny i tak nie ponosi odpowiedzialności za błędne decyzje.

Również uważam za słuszne odwołanie w marcu 2011 r. Marty Jamont z funkcji przewodniczącej Rady Gminy i powołanie Magdy Gąsiorowskiej. Moim zdaniem, nowa Przewodnicząca przez cały okres sprawowania tej funkcji, nigdy nie szukała splendoru, lecz sensownych rozwiązań.
Czy m.in. te cechy są wystarczające do pełnienia funkcji wójta? - nie zamierzam przesądzać.

Kolejna z kandydatek w okręgu nr 4 w Dąbrówce, to Marta Jamont. Pełni tą funkcję już drugą kadencję, tak więc powinna cechować się wystarczającą wiedzą, doświadczeniem i znajomością potrzeb mieszkańców. Do oceny jej kandydatury wykorzystałam wywiad, jakiego udzieliła miesięcznikowi „Szansa dla Gminy” pt ”Wiem, jak spełnić oczekiwania mieszkańców”. Szczerze mówiąc wywiad ten składa się wyłącznie z ogólników, zarówno na temat dotychczasowej działalności, jak i planów na następną kadencję. Marta Jamont nie podaje ani jednego przykładu, zrealizowania swoich obietnic przedwyborczych. Twierdzi natomiast, że w czasie swojej I kadencji (2006-2010) udało jej się zrealizować większość założeń. Niestety, Czytelnik nie dowie się, jakich?
Również program wyborczy na lata 2014-2018 przypomina zlepek pomysłów zasłyszanych w kolejce do kasy w markecie. Marta Jamont zamierza m.in. budować ul. Kolejową z parkingiem (w którym miejscu?), park&ride w okolicy dworca PKP oraz zaprojektować skrzyżowanie ul. Poznańskiej i Malinowej. Wygląda na to, że kandydatka nie zauważyła, iż od prawie 10 lat planowana jest budowa drogi wzdłuż torów, która będzie musiała uwzględnić również wymienione przez nią zadania. Tym samym sprawia wrażenie, że nie do końca wie, jakie są zamierzenia i potrzeby Gminy.

Jeżeli Marta Jamont twierdzi, iż udało jej się zrealizować większość planów, to jak nazwać obecną sytuację w gminnej oświacie. Jak wiadomo, coraz trudniejsza sytuacja w tej dziedzinie panuje w Dąbrówce. Zauważa się: przepełnienie oddanej 2 lata temu szkoły, konflikt na linii rodzice-nauczyciele, coraz pilniejsza konieczność budowy gimnazjum dla Dąbrówki i nowego osiedla w Dopiewcu. Za obecną sytuację odpowiada w równej mierze władza wykonawcza (Wójt i Urząd Gminy), jak i władza prawodawcza (Rada Gminy). Marta Jamont jest członkiem Komisji Oświaty, i w związku z tym nie tylko powinna mieć pełną wiedzę w zakresie potrzeb oświatowych, ale także podejmować aktywne działania w celu poprawy sytuacji. Ostatni konflikt między Wójtem i firmą LINEA w sprawie rozbudowy szkoły podstawowej wskazuje jednak, że członkowie Komisji Oświaty wolą nie włączać się do dyskusji. Świadczy to o wyjątkowo asekuracyjnej postawie – jak nie dojdzie do porozumienia - to winny będzie wójt, gdy uda się znaleźć kompromisowe rozwiązanie - będzie można się podpisać pod sukcesem.

Marta Jamont twierdzi, że cechuje się silnie rozwiniętą empatią. Przykładem tej „empatii” może być jej zachowanie w czasie posiedzenia Komisji Oświaty 12 czerwca 2013 r. W trakcie Komisji ciemnoskóry mieszkaniec Dąbrówki został obrażony rasistowskimi odzywkami przez kilku radnych, m.in. Małgorzatę Wachowiak-Kawę i Henryka Kapcińskiego. Osoba z silnie rozwiniętą empatią powinna poczuć się urażona zachowaniem kolegów z Rady i odpowiednio zareagować. Niestety, jedyną reakcją Marty Jamont był śmiech, akceptujący naganne zachowanie członków Komisji Oświaty.

W/w posiedzenie Komisji Oświaty potwierdziło równocześnie bezradność Marty Jamont w rozwiązywaniu problemów – zorganizowane zostało pod naciskiem rodziców, w związku z zamiarem likwidacji przez dyrekcję szkoły w Dąbrówce jednej z pierwszych klas. Wcześniejsze zgłaszanie przez rodziców tematu kandydatce - nie spotkało się z zainteresowaniem z jej strony. Dlatego należy zastanowić się jaką wartość mają jej słowa z wywiadu: „Moje wykształcenie, które systematycznie pogłębiam dało mi umiejętność łatwego nawiązywania kontaktów, prowadzenia merytorycznych dyskusji i bezkonfliktowego rozwiązywania sporów. Silnie rozwinięta empatia ułatwia mi wsłuchanie się w problemy i skuteczne działanie w imieniu mieszkańców”.

Marta Jamont, jako członek Komisji Oświaty, nie uczyniła również nic na rzecz rozbudowy szkoły w Dąbrowie – co prawda w tym przypadku jest tylko jedną z długiej listy osób odpowiedzialnych za tą sytuację. Gdyby nie determinacja rodziców, z pewnością część z nich musiałaby umieścić dzieci w szkołach poznańskich.

O lekceważącym podejściu Marty Jamont do obowiązków służbowych świadczyć może jej zachowanie w czasie sesji Rady Gminy. Notoryczne odbieranie telefonów, wychodzenie z sali w trakcie głosowań to tylko najmniejsze przewinienia. Z nieoficjalnych informacji wynika, że potrafi w czasie sesji wyjechać na 1-1,5 godziny, aby przeprowadzić prywatne lekcje z uczniami.  

Bardzo zbulwersował mnie fragment wywiadu w „Szansie dla Gminy”, dotyczący podwójnego kandydowania Magdy Gąsiorowskiej i Radosława Przestackiego - „Uważam też, że praca radnego i wójta wymaga zupełnie innych umiejętności,  kompetencji. Dla mnie takie podwójne kandydowanie świadczy o własnej niepewności .. Jest to wprowadzanie w błąd potencjalnych wyborców, których głosy zostaną po prostu stracone, nie wspomnę już o zmarnowaniu publicznych pieniędzy.”
Z pewnego źródła wiem, że w trakcie mijającej kadencji (2013 r.) Marta Jamont zaproponowała swoją kandydaturę na stanowisko zastępcy wójta do spraw oświaty, zamierzając równocześnie zrezygnować z funkcji radnej. Pozostawiam tą informację bez komentarza. Dodam tylko, że dla intratnej posady można złożyć mandat – to nie jest karalne. A co z kredytem zaufania od wyborców? I kolejny raz należy przytoczyć słowa radnej Jamont cyt: „Mam ogromny szacunek do ludzi…”.

W mojej ocenie, zarówno z wywiadu w „Szansie dla Gminy”, programu wyborczego, jak i ankiety w „Pulsie Gminy” -  przebija arogancja i ignorancja radnej Marty Jamont. Jest to ewidentnie obraźliwe i lekceważące traktowanie czytelników i wyborców.

Trzecią kandydatką na radną z okręgu wyborczym nr 4 w Dąbrówce jest Barbara Plewińska. Do informacji zamieszczonych na stronie: link  zamierzam dodać kilka słów:

Jak sama o sobie mówi: Ja już nie muszę niczego udowadniać, jestem spełniona zawodowo. A w tej chwili robię to, co lubię i to co umiem. A co potrafi robić Barbara Plewińska? Przede wszystkim bezinteresownie pomagać ludziom. O pomocy, jakiej udziela Pani Barbara drugiemu człowiekowi - nie piszą żadne media. Kiedyś działania Pani Sołtys sama nazwałam - nadopiekuńczymi. Z dystansu czasu stwierdzam, że nie miałam racji.
Taka osoba, jak Barbara Plewińska, wydaje mi się - potrzebna jest w tym zabieganym świeci Dąbrówki. Zawsze porozmawia i wysłucha, znajdzie rozwiązanie problemu – bo przecież jutro jest nowy dzień!  

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz