piątek, 19 czerwca 2015

Komisja Oświaty i Wspólna Rady Gminy Dopiewo 15 czerwca 2015 r. (2) – sytuacja bazy oświatowej


Dziś druga część moich wniosków, dotyczących posiedzenia Komisji Rady Gminy 15 czerwca br. Jednym z najważniejszych tematów posiedzenia był stan bazy oświatowej oraz perspektywy na najbliższe lata. Jak się wydaje, po raz pierwszy Wójt i Rada Gminy podeszli do problemu poważnie. Radni przeprowadzili wizje lokalne we wszystkich placówkach, natomiast zastępca wójta Paweł Przepióra przygotował prognozę potrzeb oświatowych Gminy na lata 2015-2021.  Niestety, na dzień dzisiejszy stan bazy oświatowej, w pespektywie zmian demograficznych, nie jest zadowalający.
Nie mam zamiaru ponownie analizować wszystkich przyczyn, które do dzisiejszej sytuacji doprowadziły – zainteresowanych kieruję do moich wcześniejszych analiz – linki na końcu artykułu. Potwierdzę tylko raz jeszcze, że obecna sytuacja w oświacie w gminie Dopiewo, jest skutkiem błędów, zaniechań oraz ewidentnie szkodliwych decyzji, podejmowanych w okresie ostatnich 15 lat.
Są to przede wszystkim: szkodliwa i nieprzemyślana polityka w dziedzinie planowania przestrzennego, brak związanej z rozwojem zabudowy mieszkaniowej koncepcji i realizacji usług towarzyszących (w tym także oświatowych) oraz błędne decyzje inwestycyjne.
O ile dwie pierwsze przyczyny to głównie zasługa Andrzeja Strażyńskiego, trzecia to efekt decyzji podjętych w czasie kadencji Zofii Dobrowolskiej.

Potwierdzają się wcześniejsze przypuszczenia, że planowanie rozwoju bazy oświatowej oparte było nie o realne przesłanki, ale ambicje lokalnych działaczy. Mam tu na myśli nowe gimnazjum w Dopiewie, które zaczyna spędzać sen z powiek naszych włodarzy. Szkoda, że tak późno.
Jak wynika z opracowania Pawła Przepióry, szkołom w Konarzewie, Dopiewcu, Dopiewie i Więckowicach w najbliższych latach nie grozi przeludnienie i to nawet przy systemie jednozmianowym. Natomiast w przypadku gimnazjum w Skórzewie, wg prognozy w 2021 r. liczba uczniów 4-krotnie może przekroczyć liczbę miejsc. Niewiele lepsze perspektywy są w przypadku szkół podstawowych w Dąbrówce (nawet po planowanej rozbudowie) i Skórzewie.
Co więc można w tej sytuacji zrobić? Moim zdaniem najbardziej ryzykownym rozwiązaniem byłaby budowa nowych szkół – chociaż w przypadku szkoły podstawowej w Skórzewie może to być jedyne rozwiązanie.

Znacznie mniej kosztowna, a przez to realniejsza do wykonania, jest rozbudowa istniejących szkół. Jednym z moich postulatów było zaniechanie budowy gimnazjum w Dopiewie, na rzecz rozbudowy metodą modułową, kompleksu szkolno-przedszkolnego przy ul. Bukowskiej. Niestety, wybujałe ambicje radnego Tadeusza Bartkowiaka, dyrektorki gimnazjum Ludmiły Kucharskiej i samej Zofii Dobrowolskiej, doprowadziły do realizacji inwestycji w wersji najdroższej nie tylko w budowie, ale i eksploatacji. Zwolennicy gimnazjum w Dopiewie wznieśli się na wyżyny ekwilibrystyki słownej, aby uzasadnić swoje racje. W załączeniu link do wypowiedzi Ludmiły Kucharskiej na temat „tragicznej” sytuacji w zespole szkolno-przedszkolnym w Dopiewie przy ul. Bukowskiej - link. Najbardziej rozczulił mnie fragment wypowiedzi, że „cztery osoby koło siebie w korytarzu to już przepychanka”. Pani Dyrektor chyba pomyliła korytarz szkolny z placem defilad.

Pierwszy raz wątpliwości co do zasadności tej inwestycji, przedstawione zostały przeze mnie 1 lipca 2012 r. Od tego czasu stanowisko to konsekwentnie podtrzymywałam i niestety okazało się, że miałam rację. Pytanie tylko, gdzie byli wówczas Radni? - którzy tą funkcję pełnią obecnie. Szczególnie chodzi mi o radnego Sławomira Kurpiewskiego. Pełni on funkcję radnego i zarazem przewodniczącego Komisji Oświaty już trzecią kadencję. Znany jest z tego, że potrafi swoją wolę narzucać innym. Dlaczego nic nie zrobił, gdy podejmowano decyzję o budowie gimnazjum w Dopiewie?

Tak więc, zamiast dążyć do rozbudowy istniejących szkół metodą modułową, wybrano najkosztowniejszą opcję i to, w połączeniu z najgorszą lokalizacją. W czasie festynu z okazji 650-lecia Dąbrowy udało mi się zwiedzić modułową część szkoły. Muszę powiedzieć, że pomieszczenia te nie odbiegają standardem od obiektów budowanych tradycyjną metodą. Co więcej, sale wydają się wyjątkowo przytulne i przyjazne dla uczniów. A trzeba pamiętać, że obiekty modułowe mogą mieć kilka kondygnacji.

Radosna twórczość minionych lat, doprowadziła do sytuacji, że z jednej strony trzeba odchudzić z ilości uczniów szkoły lub część rozbudować (Skórzewo, Dąbrówka), a z drugiej dopełnić obiekty niewykorzystane. Z danych przekazanych przez Urząd wynika, że szkoła podstawowa w Więckowicach jest wykorzystana w zaledwie 44%, a funkcjonuje już ponad 20 lat.
Aby doraźnie zminimalizować problem, władze proponują dwa rozwiązania.
Pierwsze dotyczy wprowadzenia wielozmianowości, co uważam za jak najbardziej słuszne i myślę, że ewentualny sprzeciw społeczny nie będzie uzasadniony. W sytuacji, kiedy wielu rodziców pracuje w ciągu dnia, a dzieci do godzin popołudniowych i tak przebywają na terenie szkoły, system ten nie będzie miał negatywnego wpływu na dzieci i młodzież. Większość z nas chodziła do szkół, gdzie obowiązywał system wielozmianowy.

Gorzej sytuacja wygląda z realizacją drugiego pomysłu, czyli zmiany obwodów szkolnych. Projekt dotyczy gimnazjów. Władze zamierzają włączyć Palędzie, Gołuski oraz część Dąbrówki (a niewykluczone, że całą) do obwodu w Dopiewie. Zachętą ma być rzekomo nowy, atrakcyjny budynek szkoły. Mam wątpliwości, czy ten argument będzie wystarczający. Na przeszkodzie stanąć mogą różnice w poziomie kształcenia w obu szkołach gminnych. Jak wiadomo, od lat poziom nauczania w szkołach podstawowych: w Dąbrowie, Dąbrówce i Skórzewie był znacznie wyższy niż w Dopiewie, Konarzewie i Więckowicach. Nie ma jeszcze oficjalnych danych egzaminów gimnazjalnych, więc trudno powiedzieć czy różnica między gimnazjum w Dopiewie i Skórzewie zmniejszyła się. Natomiast wyniki testów szóstoklasistów są bardzo niekorzystne dla szkoły w Dopiewie, która znalazła się na szarym końcu w Gminie. Nawet Więckowice, które zamykały nie tylko stawkę gminną, obecnie prezentują znacznie wyższy poziom nauczania, niż stolica Gminy.
Jeżeli dotychczasowa różnica między oboma gimnazjami, z korzyścią na rzecz Skórzewa, utrzyma się, to wielu rodziców trudno będzie przekonać, żeby posłali dzieci do Dopiewa.
Zastanawia mnie również, w jaki sposób władze Gminy zamierzają wprowadzić planowane zmiany – na zasadzie odgórnej decyzji czy po przeprowadzeniu konsultacji społecznych? Odgórna zmiana obwodów szkolnych może wywołać poważny konflikt między mieszkańcami a władzami Gminy. A wizerunek samorządu lokalnego może bardzo na tym ucierpieć.

Podsumowując, uważam, że dobrze się stało, iż Urząd wraz z Radą Gminy wreszcie wziął się za sprawy oświaty. Szkoda tylko, że tak późno. Pewnych błędów nie da się już naprawić – nie ma możliwości rozbiórki i przeniesienia gimnazjum z Dopiewa w inne miejsce. Chodzi przede wszystkim o to, aby nie popełniano kolejnych błędów – dotychczasowe i tak będą dużo kosztować. Uważam, że najważniejsze to racjonalne i maksymalne wykorzystanie istniejącej bazy.

Obserwatorka I (Pierwsza)

4 komentarze:

  1. Konsultacje społeczne mają sens, jeśli istnieje choćby minimalne pole wyboru. Tymczasem ws. obwodów gimnazjalnych sytuacja wygląda na bezalternatywną. Pewne jest bowiem jak amen w pacierzu, że gimnazjum w Skórzewie, już za rok czy dwa, nie ma prawa pomieścić pewnie ok. 70% ogólnej liczby młodzieży gimnazjalnej w tej gminie. Jedynym sensownym działaniem ze strony władz w tych warunkach jest zdecydowana poprawa jakości nauczania w Dopiewie. Ewentualne nicnierobienie skończy się natomiast awanturą, jakiej nie pamiętają najstarsi mieszkańcy gminy Dopiewo. Jeszcze jest odrobina czasu, aby uniknąć tego mało optymistycznego scenariusza. Wydaje się, że "ruch na szachownicy" należy teraz do wicewojta, który odpowiada za sprawy oświatowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem konsultacje społeczne są potrzebne, przede wszystkim dla rodziców, których dzieci uczęszczają do szkół podstawowych w Dąbrówce, ponieważ pozwolą zorientować się, jakie są nastroje społeczne. Odgórna zmiana obwodów szkół gimnazjalnych może wywołać jeszcze większą awanturę. Wystarczy przypomnieć burzę, jaką wywołała informacja, że dzieci jednej z klas w szkole w Dąbrówce mają zostać rozdzielone pomiędzy pozostałe oddziały. Dotarły do mnie informację, że wójt Adrian Napierała nie czuje oświaty (tak właściwie, to on nie musi). Nie czuje jej również radny Sławomir Kurpiewski, który jest jedną z osób najbardziej odpowiedzialnych za obecną sytuację. Przez 8 lat interesowały go przede wszystkim sprawy sportu. Nie tak dawno upominał się o uznanie, że to dzięki jego staraniom powstał w Skórzewie kompleks boisk Orlika. Chyba zapomniał, że w szkołach, oprócz wychowania fizycznego, prowadzone są również inne zajęcia.
      Pozostaje więc zastępca wójta Paweł Przepióra. Sytuacja w oświacie w Dopiewie jest patowa od lat. Z docierających do mnie opinii ze środowiska nauczycielskiego wynika, że nic nie można zrobić, bo takie są dzieci. Czyżby dzieci z Dopiewa były mniej inteligentne niż w innych miejscowościach? Tajemnicą poliszynela jest, że powszechnym zjawiskiem w Dopiewie są korepetycje. Mam nieodparte przekonanie, że niski poziom nauczania to wina dyrekcji w szkole podstawowej i gimnazjum, które nic nie robią, aby to zmienić.
      Co prawda nie ma jeszcze wyników testów gimnazjalnych, ale obawiam się, że nie będzie przełomu. W tej sytuacji można przypuszczać, że część rodziców z Dąbrówki, Palędzia czy Gołusek, jeżeli będzie zmuszona do wysłania dzieci do gimnazjum w Dopiewie, raczej umieści je w szkołach poznańskich.
      Tak więc, władze Gminy stoją przed niełatwym zadaniem, ale niech podziękują swoim poprzednikom, przede wszystkim Komisji Oświaty RG.

      Usuń
  2. W uzupełnieniu przemówię jako rodzic :), którego ewentualna zmiana obwodu gimnazjalnego bezpośrednio dotyczy (w perspektywie kilku lat). Co tu dużo gadać, nie ma dla mnie znaczenia adres gimnazjum (zakładam, że transport młodzieży uda się zorganizować jak należy) ani „uroda” kompleksu szkolnego. Liczy się przede wszystkim to, co nowa szkoła zaproponuje w sensie edukacyjnym. Dotychczasowe dopiewskie gimnazjum prezentuje się względnie słabo i trzeba by to zmienić. Po poniedziałkowych komisjach już wiem, że wicewójt Paweł Przepióra bardzo dobrze „identyfikuje i szacuje” w zakresie oświatowej demografii, co nie dziwi, bo wywodzi się przecież ze środowiska akademickiego. Mam jednak nadzieję, że nasze władze nie poprzestaną na analizie demograficznej, aby uzasadnić zmianę obwodów. Osobiście oczekuję czegoś więcej, a mianowicie wdrożenia pomysłów, które doprowadzą do wzrostu jakości nauczania w nowym dopiewskim gimnazjum, które prawdopodobnie w znacznym stopniu „odziedziczy” dorobek po kończącej żywot starej placówce. Jeśli gmina zrealizuje z dobrym skutkiem stosowny „program naprawczy”, z przyjemnością zapiszę moje dziecko do takiej, lepszej szkoły w Dopiewie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam się na oświacie jak każdy, który chodził do szkoły. Kiedyś siedziby szkół wiejskich zwykle były tam gdzie były dzieci. Dziś tam gdzie są ambicje lokalnych działaczy. Rada Gminy to nic innego jak targ: Tadziu zagłosuje za boiskami dla Sławka i Henia, to ci zagłosują za szkołą dla Tadzia.
    "Po poniedziałkowych komisjach już wiem, że wicewójt Paweł Przepióra bardzo dobrze „identyfikuje i szacuje” w zakresie oświatowej demografii, co nie dziwi, bo wywodzi się przecież ze środowiska akademickiego"
    To już jednak coś. Pani Zofia widziała centrum akademickie i hippiczne w Dopiewcu.
    Jak wyniki słabe, to rzecz nie w IQ dzieci, ale raczej kadry zarządzającej i
    trzeba to zmienic przez decyzje personalne. Na to jednak trzeba trochę zdecydowania. Obserwałem zachowanie Wójta w sprawie motorówek i mam wrażenie, że kluczył jak dr Kluczyk przed komisją śledczą. Był za wszystkim i za niczym. Za mieszkańcami i za Filantropem. Ile można pływac- kiedyś trzeba wyjśc na ląd.
    Wójt Napierała ma wybór reformowac, albo pływac. Mam nadzieję, że nie pójdzie znowu w kierunku strażyńskim, kiedy w oświacie możliwe były kariery "spod kantora na derektora ".

    OdpowiedzUsuń