Dziś część trzecia i ostatnia
mojej oceny wyników wyborów w gminie Dopiewo. Poprzednie artykuły, omawiające
pozostałe miejscowości, dostępne są tu – link1
link2.
Skórzewo
Ponieważ Skórzewo, jako
największa miejscowość w Gminie, miało aż 6 okręgów wyborczych i nie o
wszystkich kandydatów udało mi się cokolwiek dowiedzieć – zajmę się tylko
niektórymi.
W okręgu 14 startowali m.in. Walenty
Moskalik, Piotr Jeliński i Dariusz Koller. Wydaje mi się, że mieszkańcy tego
okręgu wybrali mniejsze zło, nie głosując na Piotra Jelińskiego. Mimo to wybór
nie jest najszczęśliwszy. W mojej ocenie, Walenty
Moskalik należy do tzw. dinozaurów w Radzie Gminy, osób niereformowalnych,
nie kreatywnych i do tego pozbawionych własnego zdania. Udowodnił to
wielokrotnie na sesjach, wstrzymując się od głosu w najważniejszych
głosowaniach, np. w sprawie absolutorium dla wójta. Głównym jego celem
działalności w Radzie było to, aby nikomu się nie narazić – władzom Gminy ani
mieszkańcom. Na temat Walentego Moskalika pisałam kilkakrotnie, dlatego nie
będę wchodzić w szczegóły. Moim zdaniem należy do ludzi, którzy nie zaszkodzą,
ale też i nie pomogą. No, i wszystkim wszystko zawsze obiecuje, że już za
chwilę będzie zrobione.
Wydaje mi się, że wybór Piotra Jelińskiego również nie byłby
dobry dla mieszkańców ani Rady Gminy. Muszę przyznać, że do pewnego czasu bardzo go ceniłam, szczególnie gdy publikował
swoje felietony w „Przedmieściach”. Wyważone, poruszające istotne tematy, do
tego wyciągał wnioski, z którymi trudno było polemizować. Niestety, ton i styl
wypowiedzi zmienił się od czasu, gdy zaczął publikować w „U nas w Dopiewie”.
Artykuły stały się napastliwe, tendencyjne, pozbawione merytoryki. Jeżeli do tego
dodać publikacje memoriałów wyborczych (jeden z nich do mnie dotarł a jego
treść mnie poraziła), obraźliwe lub bałwochwalcze komentarze na forum „Moje
Dopiewo”, pisane pod różnymi pseudonimami - to uważam, że dobrze się stało, iż
nie znalazł się w Radzie. Należy tu również podkreślić jego zamiłowanie do
procesowania się w najdrobniejszych sprawach. Kilkakrotnie Rada Gminy musiała
rozpatrywać jego skargi na bezczynność urzędu – czasem były to naprawdę błahe
sprawy.
Jedno co trzeba podkreślić - to
szybkość z jaką reaguje na zmiany. Był chyba pierwszą osobą w Gminie, która
publicznie pogratulowała zwycięstwa Adrianowi Napierale – bezinteresowność czy
wyrachowanie? – link.
Mimo pewnych zastrzeżeń uważam,
że najlepszym kandydatem w okręgu 14 był Dariusz
Koller. Miał rzeczywiście autorski i
dopracowany program wyborczy, obejmujący nie tylko infrastrukturę komunalną,
ale wszystkie aspekty działalności społecznej. Program był wyważony, bez fajerwerków pod publiczkę i miał duże szanse
na realizację. Niestety, Dariusz Koller rozpoczął kampanię zbyt późno
(mniej więcej tydzień przed wyborami), do tego brak było informacji w mediach
elektronicznych. A na wiadomościach pochodzących głównie z Internetu opiera się
większość młodych ludzi. KWW Mieszkańcy
Gminy Dopiewo był na tyle duży, że powinien posiadać własną stronę. Do tego
zabrakło informacji w mediach lokalnych jak: „Puls Gminy” czy forum „Moje Dopiewo”. Jedyna informacja nt.
Dariusza Kollera dostępna była na moim blogu i to dopiero na 6 dni przed
wyborami. Mimo to udało mu się uzyskać dość dobry wynik w wyborach. Mam
nadzieję, że Dariusz Koller będzie kontynuował swoją działalność na rzecz lokalnej
społeczności.
Natomiast w okręgu 16 wybory
wygrał Przemysław Kopystecki. W okręgu tym startowała również Elżbieta Kaszyńska, która udzieliła
wywiadu w jednym z pierwszych wydań „Szansy dla Gminy”. Jednak przygotowanie
menedżerskie, które uważała za swój atut, ani autorski program wyborczy nie
zdołały przekonać mieszkańców.
Okręg 17 w Skórzewie to matecznik
Sławomira Kurpiewskiego. W okręgu
miał tylko jedną poważną konkurentkę Jadwigę Wawrzyniak. Nie wiem jakie są
rzeczywiste intencje Sławomira Kurpiewskiego, jednak dotychczasowa działalność cechowała się wzlotami i upadkami (po wielu latach „błędów i
wypaczeń” sprawy oświatowe w Gminie wymagają radykalnych działań). Ponadto
głównym tematem jego zainteresowań jest budowa obiektów sportowo-rekreacyjnych –
każdy swoje hobby realizować powinien w czasie wolnym. Do tego cały czas krążą
po Gminie uporczywe plotki, że Sławomir Kurpiewski ma chrapkę na jedno z
intratnych stanowisk w jednostkach organizacyjnych Gminy. Skądinąd wiem, że o
stanowisko zastępcy wójta starał się już po wyborach w 2010 r. Zastanawiam się,
jak wytłumaczy osobom, które na niego głosowały, ewentualną rezygnację z
funkcji radnego? Będzie to dowodem lekceważenia mieszkańców i złamania danego
słowa. Tak postępują tylko ludzie pozbawieni honoru, którzy kierują się
wyłącznie własnym interesem.
Okręg 18 w Skórzewie to z kolei matecznik Piotra Dziembowskiego.
Niestety, nie miał on w swoim okręgu żadnego godnego uwagi kontrkandydata. Wybór Piotra Dziembowskiego również uważam
za nie najlepiej rokujący dla działań Rady Gminy. To również Radny, który
za pomocą pełnionej funkcji próbuje realizować swoje hobby, w tym wypadku z
dziedziny historii lokalnej. W czasie minionej kadencji nie udało mu się
uzyskać dofinansowania (ze środków publicznych) dla swojej książki, napisanej w
ramach przewodu doktorskiego. Przypuszczam, że będzie dążył do tego w obecnej
kadencji oraz wkrótce dowiemy się - na ile mandat radnego przyczyni się, do
załatwienia prywatnych spraw? Jest również zwolennikiem
narzucania patronów historycznych przy nadawaniu nazw ulic – w przypadku
nazewnictwa zaproponowanego przez mieszkańców, zazwyczaj wstrzymuje się od
głosu. W ostatnim czasie odniosłam się do wypowiedzi Piotra Dziembowskiego na
forum Moje Dopiewo w artykule z 26 listopada br. – link.
Mariola Walich nie miała w okręgu 19 konkurencji. Nie ma się co
dziwić, prowadząc pocztę zna większość mieszkańców. Z dostępnych informacji
wynika, że swoim podejściem do klientów - zaskarbiła sobie wdzięczność i
sympatię wyborców.
Więckowice
W tej miejscowości żadnej
niespodzianki nie było – procentowo najlepszy wynik w Gminie. W zasadzie od początku liczyła się tylko Anna Kwaśnik,
będąca równocześnie sołtysem. Swoim zaangażowaniem w Radzie Sołeckiej
udowodniła, że sprawy lokalne są dla niej najważniejsze.
Jako sołtys musiała nieformalnie pełnić funkcję radnej, niestety bez prawa
głosu. W kadencji 2010-2014 Więckowice
podlegały radnym z Dopiewa, uważam że traktowali tą miejscowość jako zło
konieczne. W mojej ocenie Anna Kwaśnik jest jedną z najwartościowszych osób w
nowej Radzie. Pytanie tylko, czy będzie w stanie coś dla mieszkańców uzyskać? Najtrudniejszą sprawą jest rozpoczęcie
budowy kanalizacji sanitarnej. Ze względu na znaczne oddalenie od istniejących
sieci oraz oczyszczalni ścieków - jest to zadanie bardzo trudne i kosztowne.
W znacznie lepszej sytuacji są Gołuski czy Trzcielin. Może zamiast forsować
budowę rurociągu do oczyszczalni ścieków w Dopiewie, należałoby rozważyć inne
możliwości - np. współpracę z Tarnowem Podgórnym?
Zakrzewo
Jak wskazują wyniki, Wojciech Dorna również nie miał
konkurencji. To co zapewniło mu sukces – to z pewnością duża skuteczność w
realizacji kolejnych inwestycji na terenie Zakrzewa. Co ciekawe, skuteczność tą
objawił dopiero w czasie Kadencji Zofii Dobrowolskiej. W okresie rządów Andrzeja Strażyńskiego w Zakrzewie zbudowano w
zasadzie główny ciąg kanalizacji sanitarnej na ul. Długiej oraz zamontowano
lampy na 5 krótkich ulicach (w ciągu 17 lat). Pierwsza utwardzona droga
gminna (fragment ul. Niezłomnych) powstała dopiero w 2013 r. Za to oczkiem w
głowie Wojciecha Dorny była zawsze OSP w Zakrzewie.
Tak więc, na plus można zaliczyć skuteczność, chociaż widoczną dopiero w
ostatnich 4 latach, na minus - chwiejność
i kunktatorstwo Radnego. W momentach, kiedy trzeba było wykazać się odwagą
cywilną, wolał stosować uniki, np. w czasie głosowań na sesjach absolutoryjnych
dla wójta.
Wojciech Dorna kilkakrotnie
pokazał, że interes prywatny jest dla niego ważniejszy niż publiczny. Pisałam o
tym w postach z 24 grudnia 2011 r. pt. Moralność radnych czyli przyganiał
kocioł garnkowi” czy z 28 kwietnia 2012 „Wojciech Dorna – radny bezradny z
Zakrzewa”.
Na razie wstrzymam się z podsumowaniem. Zobaczymy, jakie roszady
nastąpią w wyniku zmian personalnych w Urzędzie Gminy oraz w jednostkach
organizacyjnych. Ponadto należy poczekać, jak będą wyglądały budżet oraz WPF po
uchwaleniu przez nową Radę. Myślę, że wówczas można już będzie wyciągnąć
pierwsze wnioski.
Dobrze byłoby, aby nowa Rada Gminy wprowadziła zwyczaj głosowania
imiennego w tych przypadkach, gdy głosowanie jest jawne - tak jak to ma
miejsce w sejmie. Mieszkańcy wiedzieliby wtedy, który z Radnych - jak głosował
w danej sprawie. Czy to jednak będzie możliwe, gdy przewodniczącym został
Leszek Nowaczyk, przeciwnik jawności życia publicznego? – obawiam się, że nie.
Błąd. W Zakrzewie W.Dorna nie wygrał gdyż mieszkańcy cenili go za dokonania. Wręcz przeciwnie ,większość uważała że NIC nie robi i była jemu przeciwna. Niestety 50% uprawnionych nie poszło do głosowania lekceważąc znaczenie frekwencji a 60% tych co poszli (zwolenników A.N.) głosowali nie na W.Dorna ale de facto na blok wyborczy pt Szansa dla Gminy. Gdyby z tego bloku kandydował osioł Porfirion albo AliBaba lub koziołek Matołek to też by wygrali wybory własnie z tego powodu. Taki "owczy" pęd za blokiem wyborczym umocowanym medialnie do kandydata Napierały. I tutaj tkwi tajemnica..Podobnie było w pozostałych okręgach.A.N. sprytnie podkupił starych radnych i byc może będzie miał teraz w RG "maszynkę do głosowania". Zręczna polityka i skuteczna.Kompetentni radni nie są mu do niczego potrzebni w tym stanie rzeczy.
OdpowiedzUsuńNie do końca mogę się zgodzić z tym, że zwycięstwo Wojciecha Dorny jest zasługą tylko agresywnej reklamy KWW Szansa dla Gminy. W Zakrzewie, podobnie jak w Dopiewie prawdopodobnie istnieje silny konserwatywny i zdyscyplinowany elektorat złożony z rdzennych mieszkańców, którzy głosują na swojego, niezależnie od tego, co sobą reprezentuje. A nowi, napływowi mieszkańcy lekceważą udział w wyborach. Ponadto pamięć ludzka jest krótka i zawodna. Większość zapewne już nie pamięta, że przez kilkanaście lat Wojciech Dorna niewiele zrobił jako radny – oczkiem w głowie zawsze była strażnica OSP i ewentualnie boisko. Pamiętają tylko ostatni okres, w którym coś się zaczęło dziać – wznowiono budowę kanalizacji sanitarnej, oświetlono kilka ulic i utwardzono 2 drogi (ul. Sportową i Niezłomnych). Zmiany mogą nastąpić dopiero wówczas, gdy ludność napływowa zdominuje rdzennych mieszkańców i pójdzie wreszcie na wybory.
Usuńtak na marginesie nowych starych radnych to zastanawia zbieżność nazwisk pracowników UG i radnych oraz wójta:Joanna Kopystecka
OdpowiedzUsuńBiuro Obsługi Klienta, Justyna Bartkowiak obiekty kubaturowe - inwestycje i remonty, Joanna Napierała fundusze zewnętrzne, organizacje pozarządowe, Maria Bąk fundusze zewnętrzne, zamówienia publiczne zaś Kinga Czekalska-Fiebich księgowość budżetowa dziwnie zbieżne z nazwiskiem sołtysa Zakrzewa tj pana Czekalskiego/zwolennika radnego Dorny/. Zapewne takich kwiatków gdyby przejrzeć listy zatrudnionych będzie więcej..Podobnie jest w kraju afrykańskim zwanym Tunezja gdzie w pierwszej kolejności zatrudnia się krewnych aby "zostało w rodzinie" bo do niej można mieć faktyczne zaufanie. Dobre afrykańskie wzorce!
Małe sprostowanie. Co do M. Bąk jest to przypadkowa zbieżność nazwisk, natomiast J. Kopystecka i J. Napierała nosiły inne nazwiska w chwili podjęcia pracy w UG Dopiewo. Nieprzypadkowa jest natomiast zbieżność nazwisk J. Bartkowiak i K Czekalskiej-Fiebich.
Usuńo o czym wyżej piszecie, to w/g wójta Napierały-polityka ładu i składu.
OdpowiedzUsuń"Czy Pana żona nadal będzie pracować w Urzędzie Gminy?
Na razie tak, przez najbliższych kilka miesięcy."
http://www.pulsgminy.pl/polityka-ladu-i-skladu-wywiad-z-adrianem-napierala-wojtem-elektem-gminy-dopiewo
Pozwolę sobie na niezgodnośc ze słowami władcy i określę to melchioryzacją życia publicznego. Nie mam zastrzeżeń do zatrudnienia p.Napierały (była pierwsza), ale nie znajduję prawnych możliwości do nawiązaniu stosunku pracy z jej mężem. Dochodzę do tego wniosku po zapoznaniu się z art. 26 Ustawy o pracownikach samorządowych i przejrzeniu orzecznictwa.
"Art. 26.
Małżonkowie oraz osoby pozostające ze sobą w stosunku pokrewieństwa do drugie-go stopnia włącznie lub powinowactwa pierwszego stopnia oraz w stosunku przy-sposobienia, opieki lub kurateli nie mogą być zatrudnieni w jednostkach, o których mowa w art. 2, jeżeli powstałby między tymi osobami stosunek bezpośredniej podległości służbowej."
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20082231458
(II SA 403/92, I PKN 578/00).
W Dopiewie zawsze o tym czy prawo obowiązuje i od kiedy, zawsze decydowali panujący. Taka lokalna tradycja.
Tradycja tradycją, ale póki co 5 dni temu Wójt i Radni składali ślubowanie. Zobaczymy ile ono dla nich znaczy. Moje wątpliwości budziło i w dalszym ciągu budzi pełnienie przez Henryka Kapcińskiego funkcji radnego i zarazem prezesa KS Orkan Konarzewo, który póki co korzysta z obiektu będącego własnością Gminy - tak przynajmniej wynika z oficjalnej strony Klubu. Klub z Gminy otrzymuje również dofinansowanie, a jednym ze sponsorów jest ZUK Dopiewo, spółka w 100% gminna. Teraz jeszcze doszedł radny Paweł Jazy, który w Orkanie pełni funkcję Sekretarza Zarządu. Dobrze byłoby, aby niezależna kancelaria prawna wypowiedziała się w tym temacie.
UsuńJeszcze na temat art. 26 ustawy o pracownikach samorządowych. Można go interpretować w różny sposób. Mówi on o bezpośredniej podległości służbowej. A bezpośrednim przełożonym Joanny Napierały jest kierownik referatu promocji Adam Mendrala, którego przełożonym z kolei jest Wójt. Tak więc w tym przypadku nie ma bezpośredniej podległości służbowej między małżonkami. Odnoszę wrażenie, że polskie prawo zostało celowo rozmyte, aby zawsze można było obejść niewygodne przepisy.
UsuńTak, mogą też udawac, że się nie znają. :)
Usuń"W wyroku z 18 grudnia 1991 r. Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie (II SA 1042/91) zastosował rozszerzającą wykładnię i orzekł, iż taka relacja służbowa istnieje także wtedy, gdy przełożony rozstrzyga o zakresie czynności i spraw załatwianych przez podwładnego."
Przytoczony wyżej wyrok II Sa 403/92 też traktuje to rozszerzająco.
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/539389,malzonkowie_zatrudnieni_w_gminie_nie_moga_sobie_podlegac.html
"W orzecznictwie Naczelnego Sądu Administracyjnego spotkać jednak można rozszerzający pogląd, że podległość taka istnieje także wtedy, gdy kierownik urzędu (przełożony) rozstrzyga o zakresie czynności podwładnego. Chodzi o sytuacje gdy pomimo braku bezpośredniej podległości służbowej ktoś decyduje o obowiązkach zawodowych swojego krewnego. Będzie to miało miejsce np. wtedy gdy pracownik bezpośrednio podlega naczelnikowi, ale realny wpływ na jego karierę zawodową ma również dyrektor (bezpośredni przełożony naczelnika) będący krewnym pracownika."
II SAB/Kr 230/13
http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/20C38D8873
Rozumiem jednak, że w Dopiewie obowiązuje wykładnia zawężająca jak w Świdwinie
http://naszswidwin.blog.pl/2012/11/24/945/
Co ja jednak się wymądrzam- Wójt jest prawnikiem. Skoro zna nawet art.212 kk
OdpowiedzUsuńto zna i też powyższe przepisy. Wyjście jest tylko jedno-jednogłośnie głosująca
Rada pod dyktando gorliwego Przewodniczącego wyniesie go do godności
króla i wówczas będzie mógł sobie gwizdac na przepisy.